26. What do you think...?

559 54 14
                                    

Na prawdę zatkało mnie. Jakoś nie umiem nic z siebie wykrztusić.

Golden też nie wie co ma w tej sytuacji zrobić. W końcu to jest dziwne, niecodzienne... Nie wiem jak mam to określić.

Poza tym po minie Shad'a wnioskuję, że ta sama historia.

I szczerze nie wiem... Mam za nim lecieć? Spróbować porozmawiać? Spróbować mogę, ale pytanie jak porozmawiać i co mu powiedzieć?

Istny mętlik w głowie.

Mój organizm ma jakiś opóźniony zapłon. Dopiero po chwili czuję pieczenie na twarzy, które chcę ukryć.

Całe szczęście chłopak odchodzi w ciszy.

Ech muszę to sobie poukładać.

Biorę kilka "wdechów" na uspokojenie. Pieczenie powoli ustaje.

W tej sytuacji nie mam za bardzo pojęcia co robić.

Hmm może lepiej spytać się o radę kogoś doświadczonego w tych sprawach?

Hmm... Kto tu jest doświadczony? A no tak... Max i Jen!

Zrywam się biegiem by ich znaleźć. W grupie zawsze łatwiej znaleźć rozwiązanie.

- Cześć gołąbki- rzucam na wejściu przy czym oni spalają cegłę.

- Hej- mówią jednocześnie.

- Słuchajcie mam sprawę. Wy się wręcz idealnie na tym znacie więc może mi poradzicie... Otóż...

- Golden i Shadow?- pytają na raz.

Skinam głową.

- Powinieneś iść za głosem serca- odzywa się filozof Max.

- Ale ja nie o tym. Chodzi mi bardziej o to żeby się nie bili między sobą o mnie...

- Ech a ja już chciałem zasunąć pomysł co zrobić przy dylemacie wyboru- Max robi zboczoną minę.

Jen szturcha go w ramię:

- Kotek, jak masz coś takiego gadać to lepiej nie przepracowuj tak swojego móżdżku.

- Ja tylko rzucam propozycje a czy są dobre czy złe Tim sam zdecyduje- wzrusza ramionami.

- Dobra wracając do tematu najlepiej pogadaj z każdym z nich z osobna- uśmiecha się Jenny co bardzo mnie pokrzepia- A przede wszystkim spróbuj ich obydwóch zrozumieć, że to też jest dla nich zupełnie nowa sytuacja, z którą sobie nijak radzą...

- Głowa do góry. Mogę cię pocieszyć. Oni ci to przynajmniej grzecznie i powoli mówią bądź sugerują a się nie dobierają do ciebie przy pierwszej lepszej okazji- mówi chłopak z nutką wstrętu w głosie. Nie pytam jednak o szczegóły.

- Powiedzcie mi lepiej jak mam ich sprowadzić bez protestów w stylu " ja z nim nie będę gadał"?

- Normalnie. Umów się z jednym i drugim w jednym miejscu o tym samym czasie. Oczywiście nie wspominaj im, że ten drugi też będzie- mówi Jen tak prosto jakby tłumaczyła mi tabliczkę mnożenia.

Just Save Them /FNAFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz