Rozdział 18

50 5 0
                                        

Wstałam z łóżka. Poszłam do kuchni, a tam znalazłam kartkę.

Kochanie musiałem iść za ratownika na basen miejski. Jak chcesz to przyjdź.
Twój Max :*

Słodko, że napisał. Zjadłam śniadanie. Ubrałam się w spodenki i białą bokserkę. Postanowiłam trochę poszperać w rzeczach Maksa.

Musiałam skorzystać z okazji. W półce za łóżkiem znalazłam jakieś pudełko. Wyglądało znajomo. Otworzyłam. W środku były narzędzia. Coś mi nie pasowało. Odsunęłam narzędzia. Pod spodem znalazłam scyzoryk poplamiony chyba krwią. Zakryłam z powrotem i schowałam na półkę. Dalej szukałam. Nic ciekawego już nie znalazła. Wzięłam Karen na spacer. Poszłam do Maksa.

-Cześć śpiąca królewno. Co tam?-powiedział Max zanim podeszłam do niego.

-Hej przyszłam do ciebie z Karen.

-Fajne imię jej dałaś.-pociągnął mnie i wylądowałam na jego kolanach. Zaczął mnie całować.

-Nie macie gdzie się obściskiwać?-no nie. Znowu Karolina.

-Karolina! Masz cholerne wyczucie czasu.-warknęłam.

-Nie moja wina, że nie możecie się od siebie odkleić.

-Idź z tąd.

-Dobra już idę. A ty pilnuj bo człowiek się topi.

Max spojrzał na basen. Zrzucił mnie z siebie i wskoczył do wody. Fajnie, że 16-latek topił się na płyciźnie. Wytłumaczył się tym, że udawał.

-Max jak idę. Muszę wziąć kilka rzeczy i pędzę do Niny.

-Ale masz być u niej za godzinę.
-A myślisz, że 5 minut mi starczy? Do zobaczenia na zumbie o 17.45. Skopę ci dupę.

-Taa jasne. To do zobaczenia. Dupę to ja ci skopę.-przyciągnął mnie do siebie. Pocałował dość namiętnie. Musiałam go odepchnąć od siebie.

-Dzięki, że całą mnie zmoczyłeś.

-Nie ma za co.

Wróciłam do mieszkania Maksa. Przebrałam się. Zabrałam kilka rzeczy i poszłam do Niny.

~~~

-No na reszcie.-przywitała mnie Nina.

-Jest 13.50. 10 min przed czasem.

-Tak wiem. Opowiadaj wszystko.

-Spokojnie. Może najpierw wejdziemy do środka?

-Ok.

Opowiedziałam Ninie o wszystkim. O tym, że Max nie wie o ostatnim śnie i się nie dowie, o scyzoryku, o psie. Potem zeszłyśmy na temat Curtisa, szkoły i innych rzeczy. Później zebrałyśmy się i poszłyśmy na zumbę. Max już czekał. Podbiegł do mnie. Złapał mnie, obrócił kilka razy i pocałował. Nie chciał przestać. Nina chrząknęła i się opanował. Instruktor włączył muzykę i poszliśmy tańczyć.

Colourful eyesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz