Rozdział 39

36 5 0
                                    

Obudziłam się. W pokoju było kilka osób.

-Kiedy będę mogła stąd wyjść?-zapytałam.

-Za kilka dni.-powiedział lekarz.

-A coś bardziej konkretnego?

-Za kilka dni.

-No super.-powiedziałam z sarkazmem.

-Nie zachowuj się jak rozkapryszona nastolatka.-powiedzili w tym samym czasie bracia.

~~~

Przez kilka następnych dni nic się nie działo. Dostałam wypis. Sebastian przywiózł mnie do domu.

Wróciłam do szkoły. Christian uważa na mnie jakbym była z porcelany. Przy jednej rozmowie powiedziałam, że jest dla mnie przyjacielem i nie będzie nikim więcej.

Nic się nie działo. Zaczęło być nudno dla mnie w tym życiu.
Chciałam jakąś akcje. No nie wiem jakaś bójka albo porządna kłótnia.

~~~

Po kilku kolejnych dniach umówiłam się z Sinju. Przyszła do mnie zaraz po szkole.

-Salut Sinju! Wrócę wieczorem Mia.-powiedział Sebastian i wyszedł z domu.

Byłyśmy same w domu i wydurniałyśmy się.

-Mia muszę ci coś powiedzieć.

-Zamieniam się w słuch. Nie będę przerywać.-wybuchłyśmy śmiechem.

-Jakbym cię nie znała. Zaczęłam rozmawiać z takim chłopakiem przez Internet.

-Że co?

-Niby miałaś nie przeszkadzać. Spokojnie. To już od dłuższego czasu. Wysłał mi swoje zdjęcie, a potem gadaliśmy przez skaypa z włączonymi kamerkami. Jest starszy o 2 lata. On tak jak ja ma jednego rodzica z Francji a drugiego z Japonii. Mówimy w kilku językach do siebie i wszystko rozumiemy. Jutro mam sie z nim spotkać w Zawierciu. Przyjechał specjalnie z Lublina. Poszłabyś ze mną?

-Nie. Nie chcę wchodzić w wasz związek. To są wasze sprawy miłosne. Lepiej idź sama.

-Okey. Śpiewamy?

-Mhm.

-Ale co?

-Znowu ja mam wybierać? Sama wybierz.

-Okeyyyy.-już wiedziałam co wybierze. SOS Indilii...

Zaczęłyśmy śpiewać, tańczyć i wydurniać się?

~~~

Wieczorem telefon w ogóle nie cichł.

Dzwoniła Kornelia. Nawijała o jakimś chłopaku. ,,Słuchałam" jej. Zakochała się.

Ami pytała o Filipa i o to, gdzie mieszka.

Nina, że ma dość. Rodzice ciągle coś od niej chcą, że za dużo nauki.

Natalia, że chce pożyczyć moje soczewki, bo ciągle kolor oczu zmienia przez chłopaka. No w sumie jej się nie dziwię, bo jak gada się z pijanym Bartkiem to tak jest.

Karolina prosi o pomoc, aby nie słyszeć myśli innych. A już w szczególności myśli i obrazów rodziców.

Wiktoria, bo nie daje rady z nauką i rodzeństwem.

Gabriela, że nie panuje nad swoją siłą.

Paula, że Olaf chyba łazi za nią i boi się. Tyle, że Paula ma niewidzialność, więc może mu uciec jeśli łazi za nią.

Poszłam spać po północy.

~~~

Wieczorem kolejnego dnia dostałam pełna relację ze spotkania Sinju i Ametsu. Gadałam z nią chyba z 2 godziny. Jedyne co zrozumiałam to to, że są razem i, że on się chyba tu przeprowadzi albo Sinju do Lublina. Po prostu genialne. Nie chce aby Sinju wyprowadziła się stąd. Ale ja jej nie wytłumaczę tego, bo i tak zrobi co będzie chciała.

~~~

W kolejnych dniach ciągle byłam wzywana do pani dyrektor, na komisariat policji i do wychowawczyni. Niby tylko bójka z Jagodą, ale wypadła przez barierkę w szkole. Straciła przytomność, ma połamane żebra, obrzęk mózgu i teraz maszyna za nią oddycha. Ciekawe czy się wybudzi. Szczerze? Nie chciałabym. Należało jej się, ale ja jej nie wypchnęłam za tą głupią barierkę. Tylko nikt mi nie wierzy, bo jestem tą starszą, mocniejszą i gorszą oraz zawsze tą złą.

~~~

Jestem niewinna. Na nagraniu z kamery w szkole widać jak Jagoda podchodzi do poręczy i sama, dobrowolnie, bez niczyjej pomocy wypada przez nią. I co? Teraz ludzie muszą zacząć mi wierzyć a nie tylko wierzyć, że zawsze kłamę, zmyślam albo oszukuje ludzi.

***
Mnie osobiście nie podoba się ten rozdział ale nie w najlepszym humorze go pisałam i dlatego jest ciągle jakaś przerywka.

Colourful eyesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz