Po wejściu do mieszkania oddałam Maksowi bluzę. Max ugotował mleko i zjedliśmy śniadanie. Ja miałam czekoladowe płatki, a on kukurydziane.
Jak zjedliśmy to naczynia dałam do zmywarki i znowu usiadłam przy stole.-Znowu tylko o jedno cię proszę. Nie przerywaj mi. Ten z dzisiaj był trochę zmodyfikowany. Jesteśmy w szkole i mamy polski. Ja wyglądam przez okno i widzę jak facet ubrany na czarno podpala budynek. Mówię to nauczycielce, a ona, że jest dyrektorką ogłasza alarm. Całą szkołę ewakuowano. Ten facet podchodzi do mnie od tyłu i mnie porywa. Zasypiam. Kiedy się budzę jestem obolała, ponieważ zostałam przywiązana do drzewa. Widzę, że drzewa tworzą duży okrąg. Do każdego ktoś jest przywiązany. Rozpoznaję Ninę, Paulę, Jagodę, Marcelinę i Sebastiana. Reszty osób nie znam. Potem pojawia się ten facet. Kogoś mi przypomina. Po chwili już wiem kogo. Ciebie. Miałeś opaskę na prawym oku, pół nosa, dużo blizn, wargę dziwnie zeszytą, włosy zaczesane do tyłu, a byleś ubrany w koszulę, dżinsy, swoje glany i płaszcz. Wszystko czarne. A i jeszcze tunel w uchu. Widząc, że się obudziłam podszedłeś do mnie, zdjąłeś płaszcz, podwinąłeś rękawy koszuli, zauważyłam, że masz bardzo ciekawy tatuaż. Czarno-czerwonego smoka, który dusi węża. Po chwili zacząłeś mnie dusić, mówiłeś coś, ale ja nic nie rozumiałam. Puściłeś mnie. Potem poszedłeś do kolejnej osoby, kolejnej, kolejnej i kolejnej, aż wszyscy tego doświadczyli. Znowu zasnęłam. Obudziłam się w samochodzie. Byłam mocno związana sznurem. Przed samochodem, w którym ja się znalazłam stało więcej aut, tak samo z tyłu. Po dłuższym czasie wsiadłeś za kierownicę. Powiedziałeś, że robisz wyjątek dla mnie i pojedziesz. Samochody ruszały po kolei. Jechaliśmy szybko, byliśmy przypięci pasami jak na wyścigach. Wcisnąłeś przycisk i wyrzuciło cię przez dach. Spojrzałam na drogę widziałam rampę i spadające auta. Udało mi się rozluźnić sznur i docisnęłam gazu. Przeleciałam nad lawą na drugą stronę. Potem się obudziłam. Normalnie jest jeszcze dłuższy, ale dziś przerwałam w tym momencie. Zawsze tylko mnie udaje się przeskoczyć.
Zapadła cisza. Nie chciałam jej przerywać. Chciałam dać czas Maksowi na przemyślenie tego wszystkiego.
-Nie wiem czy ten czy poprzedni był gorszy. Mimo wszystko podziwiam cię, że nadal potrafisz się śmiać. I odzywasz się do mnie.-powiedział Max ze współczuciem.
-Przywykłam. Ludzie gorsze rzeczy przeżywają i się śmieją.
-Chodź tutaj.-wstałam i poszłam do Maksa na kolana.-Dzisiaj jesteś spokojniejsza. Czemu?
-Bo ten sen nie był po raz pierwszy jak inne. Idziemy się przejść?
-Okey.
Wstaliśmy, założyliśmy buty i poszliśmy.
CZYTASZ
Colourful eyes
Roman pour AdolescentsZakochana dziewczyna czy dobrze? W jej życiu wszystko się zmieni. Żyła w kłamstwie. Czy da sobie radę z tym co ją spotka czy się załamię?