Rozdział 40

34 5 1
                                        

Jagoda wróciła do szkoły. Mam zakaz zbliżania się do niej. No i super. Mnie to pasuje. Ale byłoby za dobrze, gdyby nic się nie stało.
Stałam przy klasie i sprzeczałam się z Sinju i Niną o to, która książka jest lepsza, gdy poczułam, że ktoś owija sobie mojego kucyka wokół nadgarstka i ciągnie z całej siły.

-Ała!-krzyknęłam i odwróciłam się -Jagoda puść moje włosy.

-Nie podła suko!

-Co ja ci zrobiłam?

-Zabiłaś Maksa.

-Sam się spalił.

-Taaa jasne.

-Jeśli masz coś do mnie to pogadamy po szkole.

-Nie.

-Jagoda proszę cię puść mnie.

-Nawet takiej opcji nie ma!

-Chcesz mieć jeszcze więcej problemów?

-Co mi za różnica?

-Jagoda daj mi spokój.

-Nie!

Puściła mój kucyk i przywaliła mi pięścią w oko.

-Doigrałaś się ty pieprzona suko.-powiedziałam i rzuciłam się na nią. Rwałyśmy sobie włosy, okładałyśmy się pięściami.

Wylądowałyśmy na podłodze. Ciekawe, gdzie byli nauczyciele, że nas jeszcze nie rozdzielono, ale to w sumie dobrze. Jagoda leżała na plecach, a ja siedziałam na niej okrakiem. Wokół nas utworzyło się kółko osób, które kibicowały jednej z nas. Bardziej było słuchać moje imię niż jej.

Wróćmy do naszej walki. Jagoda nie umiała mnie uderzyć. Korzystałam z tego i okładałam ją pięściami. Dostała też w brzuch i żebra. Nagle głosy ucichły i pan od w-f pociągnął za to co zostało z mojego kucyka.

-Złaź z niej i to już.

-Ałaj! Może pan mnie puścić? To ona zaczęła.

-Do dyrektora.

-Dobrze. Tylko proszę puścić moje włosy.

Puścił moje włosy i grzecznie poszłam do gabinetu dyrektorki. Pani dyrektor czekała w otwartych drzwiach.

-Mia usiądź proszę.

-Dzień dobry. Dobrze. -Co ja ci mówiłam?

-Że mam się nie zbliżać do Jagody. I ja o tym pamiętam. Nie ja zaczęłam proszę pani. Jagoda ciągnęła mnie za włosy, a potem dostałam od niej, więc oddałam jej. Oczywiście na początku prosiłam, aby puściła moje włosy.

-Stop! Już się tak nie tłumacz. Ciekawi mnie tylko dlaczego tak bardzo musiała oberwać. Może mi powiesz?

-Dobrze. Skoro zaczęłyśmy się bić, a że wcześniej zdradziła mnie i Ninę to też jej się dzisiaj oberwało.

-Zdradziła przyjaciółki?

-Tak.

-To nie wnikam co takiego zrobiła. A teraz uciekaj na lekcje, ale najpierw do higienistki. I trzymaj się z dala od Jagody. Na razie tylko będziesz miała ujemne punkty z zachowania.

-Dobrze. Dziękuję.

Wyszłam z gabinetu i poszłam do higienistki. Miałam tylko ślad krwi pod nosem i podbite oko.

Później poczłapałam na lekcje.

~~~

w domu znowu miałam wykład na temat zachowania, bójek i tym podobnym. Mam to gdzieś. Każdy ma prawo robić co mu się podoba.

Wzięłam swoje kochane, czarne słuchawki, telefon i książkę pt.,,Delirium". Podoba mi się ta książka, ponieważ jest o zakazanej miłości. Weszłam na łóżko, puściłam muzykę i zaczęłam czytać.

Usłyszałam jak mój telefon dzwoni. Spojrzałam kto dzwoni i odebrałam.

-Halo?

-Mia! No nareszcie. Od 4 godzin próbuję się do ciebie dzwonię.-to była Kornelia.

-Wróć! Która godzina?

-No 20. Miałaś być u mnie o 16.

-O kurwa. Przysnęło mi się. Pamiętam 15 i, że mam jeszcze trochę czasu na książkę.

-Spoko. Skończyłam prezentację. Tylko jutro powiesz, czy może taka być. Ewentualnie coś zmienisz.

-Okey. Kornelia idę spać. Jutro pogadamy.

-Dobranoc śpiochu. Nie wybaczę ci tego.

-Tak wiem. Kupię ci jutro dużą czekoladę.

-Dzięki. Pamiętasz, że wolę gin?

-Tak pamiętam. Dobranoc.-i się rozłączyłam. Wzięłam leki, poszłam się wykąpać, podłączyłam telefon i poszłam spać.

***
Powoli zbliżamy się do końca.
Jak wam się podoba?
I jeszcze krótka bójka z Jagodą

Colourful eyesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz