Rozdział 30

40 7 0
                                    

Ten obrazek to część okładki książki, którą czyta Mia, czyli ,,Dowód życia".
*

**

Obudziłam się i zaczęłam gwałtownie łapać powietrze. Zasnęłam z książką. Super. Usiadłam po turecku na łóżku i się uspokoiłam. Po jakimś czasie wszedł ktoś do sali. Spojrzałam na tą osobę. To był Filip.

-Hej. -powiedziałam.

-Hej. Jak książka? -odpowiedział.

-Zasnęłam z nią, ale fajna. Mam pytanie.

-Tak?

-Co jest między tobą a Ami?

-Właśnie chciałem z tobą o niej pogadać.

Jak ja mam jej powiedzieć, że Ami mi się podoba i jesteśmy razem? Przecież nie zaakceptuje tego.

Usłyszałam jego głos w głowie. To jego myśli. Filip ciągle we mnie patrzył i nic nie mówił jakby zbierał się na odwagę.

-Dobra. Właśnie usłyszałam twoje myśli. Gratuluję wam, że jesteście razem. Od kiedy jesteście razem?

-Od 3 dni. Wróć! Jak to słyszałaś moje myśli?

-Nie wiem.

-Ok. Mamy już twoją drugą moc. Szybko się ujawniają. -kiedy skończył to mówić to zniknął.
Super. Zabrałam się za książkę.

~~~

Zabrali mnie na badanie. Kiedy wróciłam do pokoju zobaczyłam Maksa. Stał tyłem do drzwi i trzymał jakieś kartki.

-Hej. Co tu robisz?

-Nie strasz. Hej. Czekam na ciebie z twoimi wynikami krwi.

-Daj to -wyrwalam mu papiery -Nie wykryto obecności narkotyków. Taaak!!!

-Dobra mówiłaś prawdę. To czyje to było?

-A skąd ja mam to wiedzieć? Zmieńmy temat. Po co tu przyszedłeś? Mnie nie przejdzie złość na ciebie.

-Tak wiem. Chciałem się z tobą zobaczyć. Ja chcę to zmienić. Chcę znowu być z tobą. Chcę cię odzyskać. Bez ciebie to tak jakby zabrali połowę mnie. Jest smutno, beznadziejnie i czuję pustkę.

-Przestań się tłumaczyć -przerwałam bo już nie wytrzymałam -Ja nie chcę niczego zmieniać. Zrozum, że zraniłeś mnie i nie potrafię ci tego wybaczyć. -poczułam, że nogi się pode mną uginają.

~~~

Obudziłam się na OIOM-ie. Miałam maskę tlenową i bardzo dużo rurek przypiętych do mojego ciała. Rurki czułam jak dodatkowe żyły w organizmie. To wszystko strasznie bolało. Spojrzałam w prawo i zobaczyłam Sinju. Była nieprzytomna, miała założone szwy na lewej ręce i lewej stronie twarzy. Nie wiem co z prawą stroną, bo nie widziałam. Spojrzałam w lewo i ujrzałam nieprzytomną Ninę. No co jest? Kto tu jeszcze leży nieprzytomny? U Niny nie widziałam żadnych zadrapań ani szwów. Miała prawą ręką w gipsie. Spojrzałam przed siebie. Za drzwiami byli: Filip, Paula, Ami, Gabi, Nati, Kornelia, Karolina, Wiktoria i Max. Wszyscy byli przejęci i zmęczeni. Nati podniosła wzrok i zauważyła, że się wybudziłam. Nie zwracając na nic uwagi wpadła do pomieszczenia. Podeszła do mnie i usiadła na krzesełku.

-Ja się czujesz? -zapytała. Zdjęłam maskę.

-Może być. Co się stało? -zapytałam.

-Podczas sprzeczki z Maksem zasłabłaś. To może być wynik twojego niedożywienia. Czemu nie jadłaś?

-Nie wiem. Tak jakoś wyszło. Nie jestem anorektyczką, nie robię głodówek ani nie przestrzegam diet.

-Czyli jesz wszystko co chcesz i kiedy chcesz? Nie zabraniasz sobie niczego?

-Jem wszystko co chcę i niczego sobie nie zabraniam.

Zemdlałam.

~~~

Miałam ciężkie powieki i nie mogłam otworzyć oczu. Słyszałam głosy. Były to 2 męskie głosy, które znajdowały się blisko mnie.

-Musimy poznać przyczynę tych zasłabnięć.

-No tak. Myślisz, że Filip zgodzi się na coś takiego?

-Nie. Ale ona nie może tak żyć.

-Wiem.

-I chcesz to tak zostawić?

-Nie, ale nic nie możemy zrobić jeśli Filip się nie zgodzi.

Urwała się rozmowa.

~~~

Kiedy znowu się obudziłam to poczułam, że ktoś trzyma mnie za rękę. Udało mi się otworzyć oczy i ujrzałam Sebastiana.

-Co ty tu robisz? -zapytałam.
-Musiałem przyjechać. Za często leżysz w szpitalu. Martwiłem się o ciebie.

-Nie musiałeś przyjeżdżać.

-Musiałem.

-Mam pytanie. Wiedziałeś, że nie jesteś moim prawdziwym bratem?

-Jeatem. Bo ja i Filip jesteśmy braćmi.

-Że co? I nic mi nie powiedziałeś?
-Nie mogłem. Filip chciał to zrobić.

-Aha. A twoje moce?

-Niestety jeszcze nic się nie pokazało oprócz czerwonych oczu.

-Najsilniejszy z ludzi. To znaczy jeden z najsilniejszych i mocy nie ma. -Wycięłam plecy w łuk i zaczęłam krzyczeć -Ała! Kurwa!!!
-Co się dzieje?

-Wyjmij ze mnie te rurki. -Sebastian posłusznie zrobił o co poprosiłam. -Dziękuję.

-Czemu tak się stało?
-Nie wiem. Czułam jakby ktoś chciał mnie rozsadzić.

-Bojdziu.

-Co u Zuzi?

-Zerwaliśmy ze sobą. I niech ci nie jest przykro.

-Okey. A co się stało?

-Nie pasowaliśmy do siebie.

-Czyli standardowa formułka.

-Tak.

Tak na prawdę to mnie zdradzała. Pasowaliśmy do siebie, ale nie mógłbym być z dziewczyną, która przy pierwszej lepszej okazji mnie zdradza. Amelia jest fajna. Inne dziewczyny, które tu są też. Może zagadam do którejś.

-Przestań. Zuza cię zdradziła. Ami jest zajęta przez Filipa. Reszta chyba wolna. Musisz nauczyć się osłaniać myśli, bo wszystko słyszałam.

-Że co? Czyli na serio to potrafisz?

-Tak.

Zemdlałam.

Colourful eyesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz