Po kilku dniach do Sinju mówili Bernadetta. Tak miała na drugie. Jakbym już słyszała to imię tylko nie mogę sobie przypomnieć gdzie. Szłam do szkoły sama. Słuchałam muzyki. Kiedy weszłam do szkoły to przy mojej szafce zobaczyłam Maksa. Gdy podeszłam bliżej zobaczyłam, że rozmawia z Niną. Jeszcze mnie nie zauważyli. Podsłuchałam ich, nie wiem co mnie do tego podkusiło.
-Mam nadzieję, że nie skojarzy tego imienia z tym sennym koszmarem.-to powiedział Max z troską.
-Też mam taką nadzieję. Mia ma za dużo problemów. Zbyt wiele się ostatnio dzieje, żeby mogła tak łatwo się uśmiechać i nie myśleć o tym wszystkim-powiedziała Nina.
-Wiem. Jestem częścią tego wszystkiego. A kiedy chciałem z nią siąść na innych przedmiotach powiedziała, że chce pomóc Sinju. Rozumiem ją, ale...
-Ale nie możesz o wszystkim decydować za mnie. Dzięki za pomoc w odgadnięciu skąd znam imię Bernadetta.-nie wytrzymałam i się wtrąciłam.
-Cześć kochanie. Jak długo nas podsłuchujesz?
-Chwilę Max. Hej Nina. Czemu akurat stoicie tu? Jest tyle innych miejsc, gdzie nie słyszałabym tej rozmowy.
-Tak wiemy.
-Dobra. Sio. Zaraz lekcje a ja ciągle w mokrych butach i bluzie.
-Do zobaczenia na polskim.
-Mhm.-dziś, że jest piątek to pierwszy był angielski. Te głupie podziały na grupę zaawansowaną i podstawową. Jestem w tej drugiej. W sumie mam lepszego nauczyciela. Siedzę z Paulą i zawsze jestem czujna nie ważne, że jest 8 rano.
~~~
Po kilku lekcjach słyszę:
-Ty jesteś dziwna.
-Dziwka
-Idiotka
-Podróba
-Japonka
-Wariatka
Spojrzałam w kierunku, z którego dochodziły te wyzwiska. Ujrzałam własna klasę. Co im się stało?!? Podeszłam do osób, które nadal wyzywały Sinju. Byłam gorzej niż wściekła. Nawet mnie nie zauważyli.
-Czy wam już do reszty odbiło?!? Co wy wyprawiacie?!? Sinju to człowiek jak ja czy wy debile! Odpieprzcie się od niej! Przez wakacje zgupieliście! Byliście lepsi przed wakacjami! Nie spodziewałam się tego po was! A jeszcze raz usłyszę, że ktoś ją wyzwał to wszyscy skończycie gorzej niż źle! Zrozumiano?!?-wykrzyczałam. Odnalazłam wzrokiem Sinju i podeszlam do niej.
-Wszystko okey?
-Tak. Dzięki.
-Nie ma sprawy. Jak się domyślasz ta z czerwonymi włosami to Kornelia, wysoka brunetka z lokami to Natalia, kasztanowłosa dziewczyna z burza loków to Amelia, ciemna blondynka z jasnym kucykiem to Wiktoria, brunetka w okularach Karolina, a ta z włosami do ramion to Gabrysia. Reszta gdzieś zniknęła. Jak ty to wytrzymujesz?
-Nie wiem. Przyzwyczaiłam się.
-Mia. Dyrektorka cię wzywa do siebie. Coś ty zrobiła?-zapytał wściekły Max.
-Nic kochanie. Tylko to co musiałam.
~~~
Zapukałam do drzwi gabinetu dyrektorki.
-Proszę-usłyszałam i weszłam.
-Dzień dobry. Wzywałam mnie pani?-zapytałam.
-Tak. Usiądź proszę.-usiadłam-Jak to się stało, że chwilę wcześniej słyszałam jak krzyczysz, przeklinasz i grozisz?
-Ponieważ osoby z mojej klasy wyzywały Sinju. Ja, że nie jestem zbyt spokojna osobą zareagowałam. Nie mogłam patrzeć i słuchać jak obrażają Sinju. Ona im nic nie zrobiła. To, że jest inna dla mnie to nie przeszkoda, ale dla większości najwyraźniej tak. Sama byłam kiedyś wyzywana, więc wiem jak to jest.
-Dobrze. Czyli stanęłaś w obronie koleżanki?
-Tak. Bardziej można powiedzieć przyjaciółki. Znam ją krótko ale zaprzyjaźniłam się z nią.
-Cieszy mnie to, że nie jesteś obojętna i nie uważasz nowej osoby za kogoś gorszego, nawet jeśli jej rodzice nie są Polakami. Możesz iść.
Wyszłam z gabinetu. Max czekał w sekretariacie. Zaczeła się kolejna lekcja.
-I jak?-zapytał.
-Dobrze. Pani nic złego na mnie nie powiedziała.
-Dobra. Chodź na histę. I tak jesteśmy spóźnieni.
-Mogłeś iść.
Pobiegliśmy na historię. Zapukaliśmy i weszliśmy do klasy.
-Przepraszamy za spóźnie...
-Gdzie byliście?-nie dała mi skończyć. Głupia historyczka.
-U pani dyrektor.-odpowiedziałam.
-Dobrze. Idźcie do ławek. Będziecie odpowiadać. Nauczycie się nie spóźniać.
-Ale...
-Żadnych ale.
Do klasy weszła pani dyrektor a za nią policja.
***
Jak myślicie o co może chodzić z tą policją?
Zapraszam do mojego nowego opowiadania :
They don't know me
CZYTASZ
Colourful eyes
Dla nastolatkówZakochana dziewczyna czy dobrze? W jej życiu wszystko się zmieni. Żyła w kłamstwie. Czy da sobie radę z tym co ją spotka czy się załamię?