Rozdział 22
Zmęczona, wyszłam z windy i znalazłam się na korytarzu, prowadzącym do apartamentu Matta.
Westchnęłam. Miałam ochotę się położyć na łózko i nie wstawać.
Nie dość, że dłużej siedziałam w pracy, to kiedy zobaczyłam swój samochód, okazało się, ze ma cztery flaki.
Zmrużyłam oczy, idąc korytarzem. To nie mógł być przypadek.
Cztery przedziurawione koła.
Pożałujesz.
To musiało mieć powiązanie z tym telefonem.
Było już po dwudziestej, więc pewnie Matt na mnie czekał.
Otworzyłam drzwi. Jak zwykle, były otwarte. Z drugiej strony, miał wszędzie ochroniarzy. Mnie nie sprawdzali, jednak facetowi przede mną, kazali ściągnąć buty.
Szybko zauważyłam Matta, stał przed kominkiem.
- Hej. - Mruknęłam, objąwszy kanapę za mój cel. Usiadłam z pomrukiem zadowolenia.
Zmarszczyłam czoło, zauważając, że nadal stoi spięty, wpatrzony w kominek.
Coś było nie tak. Co prawda na lunchu nie był tak radosny, jak w niedziele, jednak był rozluźniony.
- Coś się stało? - Spytałam cicho.
- Jak praca? - Mruknął.
O co tu chodzi?
- Dobrze. - Odpowiedziałam szybko.
Nadal stojąc do mnie tyłem, przechylił głowę na bok. Robił tak zawsze, kiedy myślał.
Odwrócił się powoli, ze szklanką w dłoni. Pił alkohol.
Mrużąc oczy, uśmiechnął się gorzko.
- Długo zamierzałaś mi nie mówić, że ktoś ci grozi?
Wytrzeszczyłam oczy.
Zaraz...
Skąd on o tym wie?
I dlaczego miał ton głosu, jakby chciał zwalić winę na mnie? Przecież to on na mnie szpieguje!
- To mój zawód. - Burknęłam.
Uniósł brwi do góry.
- Kogo oszukujesz? Siebie, czy mnie?
Zmrużyłam oczy.
- Nie wierzę. Nie wierzę, że to się dzieje. - Powiedziałam, bardziej do siebie niż do niego.
- Ja też nie. - Warknął.
Wstałam gwałtownie, nagle znajdując w sobie energie.
- To jest moja praca! A nawet jeśli to cię nie powinno nic obchodzić czego się podejmuję!
Prychnął, potrząsając powoli głową. Patrzył na mnie pobłażliwie z łagodnym uśmiechem, jednak uśmiech nie dochodził do jego oczu.
- Naprawdę nie rozumiesz, że się narażasz? - Podniósł z kominka plik papierów i rzucił je na stół, który nas dzielił. - Jack Montgomery, lat 29. Poszukiwany za podwójny gwałt, usiłowanie zabójstwa i zabójstwo. Ale co ja ci będę mówić, przecież ty doskonale wszystko już wiesz, prawda? - Uśmiechnął się cynicznie, kiedy patrzyłam na niego zszokowana.
Pamiętałam Jacka z liceum, był seniorem i postrachem szkoły. I na pewno nie miał wtedy tak bujnej kartoteki.
Miałam się zająć tą sprawą jutro, ale dzięki idealnemu Mattowi, miałam jego całą kartotekę przed nosem.
CZYTASZ
Zaufaj Mi
RomanceNatalie Scott to zwariowana młoda kobieta, dzieląca swoje życie pomiędzy pracą, gdzie jest prawnikiem, oraz swoje dwie najlepsze przyjaciółki. Pragnie czerpać z życia garściami i nigdy niczego nie żałować. Matthew Ward nie dbał w swoim życiu o nikog...