-Bo mi się kurwa podobasz Arianna!-po tych słowach zaćmiło mnie, a cała klasa zaczęła wlepiać w nas swój wzrok. Czułam, że słabnę z każdą sekundą. Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Nogi uginały się pode mną. Ogromne ciepło przepływało przez moje ciało. Nagle wszyscy zaczęli wirować, a ja czułam jak lecę w dół. Poczułam również jak silne ramiona mojego 'przyjaciela' łapią mnie w ostatniej chwili chroniąc od upadku. Przed sobą zobaczyłam zamglone dwie twarze dobrze znanych mi osób. Chris zaczął mną lekko szturchać, a Emma ciągle mnie o coś pytała. Moje powieki stały się ciężkie i nie mogłam ich już utrzymać. Zamknęłam je i pogrążyłam się we śnie.
***
Obudziłam się w szpitalnej sali. Obok mnie siedział, a raczej spał Christian, który prawdopodobnie cały czas czekał, aż się obudzę. Trzymał mnie za rękę. Nie wiedziałam jak się tu dostałam...miałam nie mały mętlik w głowie. Byłam teraz w pozycji półsiedzącej. Zerknęłam na zegarek, który wisiał nad drzwiami i spostrzegłam, że jest już 3:10.
Boże... dlaczego Chris tyle tu siedział? Czy on zmysły postradał?!
Lekko go szturchnęłam w bok i wręcz natychmiast się obudził.
-Arianna...-zaczął zaspanym głosem. Jego włosy były teraz w artystycznym nieładzie. Wyglądał bardzo słodko.
-Nie...Święty Mikołaj.-powiedziałam lekko rozbawiona. Chłopak spojrzał na mnie odwzajemniając mój uśmiech, po czym pogładził mnie po głowie.
-Tak się wystraszyłem, na szczęście się obudziłaś. Jak się czujesz?-zapytał zatroskanym głosem. Zdziwiłam się trochę, ponieważ jeszcze kilka godzin temu wydarł się na mnie i czepiał z niewiadomego powodu...chociaż.
~BO MI SIĘ KURWA PODOBASZ ARIANNA! ~
On mówił to naprawdę, czy to był tylko impuls? Nie wiem, muszę go o to zapytać.
-Czuję się dobrze, ale mam pytanie do Ciebie...to co mówiłeś w szkolę jest prawdą?-zapytałam patrząc na niego. Chłopak opuścił głowę na dół i zabrał rękę. Po chwili znów spojrzał na mnie, tylko tym razem ze strachem w oczach.
-Ja nie powinienem tego mówić. Ty jesteś teraz z Danielem...cieszę się z twojego szczęścia, naprawdę. Jesteś moją przyjaciółką i ja...nie chcę cię stracić. Wybacz, że tak się zachowywałem. Jestem idiotą.
-Przestań, nie jesteś idiotą. Jesteś moim przyjaciela. Nigdy mnie nie stracisz, bo jesteśmy...-i w tym momencie przerwałam, bo poczułam ciepły dotyk ust chłopak na swoich. Nie wiem dlaczego, ale odwzajemniłam pocałunek. Był on taki delikatny, czuły...Christian włożył w niego wszystkie swoje uczucia. Smutek, strach, troskę i coś jeszcze, ale nie umiem tego nazwać. Po chwili nasz pocałunek się pogłębił. Poczułam jego ręce trzymające mnie w talii. Następnie Christian usiadł na mnie okrakiem i zaczęła się prawdziwa bitwa po między moim, a jego językiem. Ręce chłopaka zjechał niebezpieczne nisko, na moje pośladki. Ja swoje wplotłam w jego włosy. W pewnym momencie chłopak przegryzł moją dolną wargę, a ja pociągnęłam za jego czuprynę. Oboje wydobyliśmy z siebie cichy jęk. Christian przerwał pocałunek i patrzył na mnie uśmiechnięty, a w jego oczach widziałam małą iskierkę. Po chwili jednak wróciłam do rzeczywistości...ja mam chłopaka, a on dziewczynę.
-Christian my...my nie możemy. Wiesz o tym. Jesteś z Andreą, a ja...-chłopaka spojrzał mi w oczy i przerwał ze smutną miną.
-A ty z Danielem.-po tych słowach chłopak położył się obok i przyciągnął mnie do siebie. Wtuliłam się w jego tors. Zaczęłam cicho płakać, nie wiem dlaczego.
-Nie płacz, wszytko jest dobrze. Nie martw się na zapas. To moja wina...-podniósł mój podbródek, abym spojrzałam mu w oczy i ucałował moje czoło.
CZYTASZ
KOCHAM CIĘ MAŁA
RomanceSiedemnastoletnia Arianna Smith zakochuje się w Christianie Watsonie. Chłopak od zawsze był jej przyjacielem, ale od jakiegoś czasu Ari czuje, że coś się zmieniło. Chris kocha ją ponad wszystko, oddałby własne życie, za tę dziewczynę, ale... traktuj...