#10

24.6K 1.4K 151
                                    

Gdy wróciłam do domu nikogo nie było. Dziwne, ponieważ myślałam, że wieczór spędzę razem z rodzicami. Szybkim ruchem zamknęłam drzwi na klucz, a następnie ściągnęłam buty. Ruszyłam w stronę kuchni i dostrzegłam, że na lodówce wisi jakaś mała, żółta karteczka. Zdjęłam ją i przeczytałam umieszczoną na niej notkę... 

"Arianna, ja i tata pojechaliśmy do kina. Wrócimy późno, nie czekaj na nas. Proszę bez żadnych szaleństw. W lodówce masz sałatkę grecką, a jak chcesz to możesz zaprosić Christiana albo Emmę. Kocham cię.   Mama" 

No to ładnie...nawet moi starsi chodzą na randki, a ja co...w domu wieczorami jestem, obżeram się jak jakaś świnia i tylko marzę, aby gdzieś wyjść.

ZAJEBIŚCIE!

Wyciągnęłam telefon z torby i napisałam do Emmy, czy chcę dziś u mnie nocować. W końcu dawno nie robiliśmy sobie "babskiego wieczoru". Niestety do mojej przyjaciółki przyjechał o rok straszy kuzyn. Prawdopodobnie zostaje tu na stałe i będzie uczył się w naszej szkole. No więc pozostał mi Christian, ale możliwe jest, że został na noc u tej całej tlenionej blondynki Andrei. Normalnie mnie skręca na samą myśl jak on spędził resztę dzisiejszego dnia...

Do Chris :) 

Hej, jesteś jeszcze u Andrei?

Nie czekałam długo na odpowiedź, ponieważ w momencie kiedy już miałam odkładać telefon usłyszałam znajomy dźwięk oznajmujący, że przyszła nowa wiadomość.

Od Chris :)

Właśnie wsiadam to samochodu, a co jest? 

Do Chris :)

Moi rodzice pojechali do kina, napisali, że wrócą późno, więc może wpadniesz na nockę?

Od Chrisa :)

Pewnie mała...skocze tylko do domu po kilka rzeczy i za  chwilę będę u ciebie. 

Do Chrisa :)

To czekam..do zobaczenia

Odłożyłam telefon i szybko poszłam do pokoju, ogarnęłam trochę swój syf, który gościł w moim pokoju oraz otworzyłam okno, aby trochę się przewietrzyło. Po kilku minutach usłyszałam pukanie do drzwi. Zeszłam na dół i zajrzałam przez okno.Gdy zauważyłam Christiana stojącego pod moimi drzwiami  szybko mu otworzyłam i wpuściłam do środka.

-Hej mała...co będziemy dzisiaj robić?- zapytał z lekkim uśmieszkiem chłopak, ściągając obuwie.

-Cześć, nie wiem...proponujesz coś?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie. 

- Oglądnąłbym coś...może masz ochotę na komedię?- zaproponował mi, a ja przytaknęłam twierdząco. Chłopak odłożył swój plecak i razem poszliśmy do salonu. Tam poszukaliśmy jakiś fajny film, aż w końcu natrafiliśmy na jedną z lepiej ocenianych komedii. Christian zajął się włączeniem filmu, a ja poleciałam po koc i żelki. Wzięłam z lodówki również michę, w której znajdowała się sałatka i dwa widelce. Następne dwie godziny spędziliśmy śmiejąc się i wygłupiając. Ale niestety wszystko się kiedyś kończy. Była godzina 23:13, więc postanowiliśmy iść już spać. Najpierw jednak każdy z nas wziął prysznic (osobno, proszę...bez żądnych głupkowatych skojarzeń xD).Christian spał na kanapie, ponieważ nigdzie nie mogliśmy znaleźć materaca. Ja oczywiście położyłam się u siebie na łóżku. Niestety jakoś nie mogłam zasnąć, zeszłam więc na dół zobaczyć, czy mój towarzysz już śpi.

-Chris...śpisz?-zapytałam po cichu schodząc po schodach.

-Jeszcze nie...a ty nie możesz zasnąć?- odpowiedział podnosząc się z kanapy.

-Tak...moja bezsenność daje po sobie się we znaki.- powiedziałam opierając się o ścianę. Patrzyłam jak Christian podchodzi do mnie powoli, a po chwili poczułam jak jego dłoń gładzi moje policzko. Wzdrygnęłam się na jego dotyk, a na twarzy chłopaka pojawił się uśmiech. 

-Uwielbiam sposób....-właśnie w tym miejscu Chris zaniemówił i wziął rękę z mojego policzka.- Mam pomysł, idziemy na spacer. Odstresujesz się...-trochę zdziwił mnie jego pomysł, ale uznałam, że on faktycznie ma rację. Spacer zawsze mi pomagał odstresować się. Przytaknęłam mu i ruszyłam  w stronę pokoju. Z szafy wyciągnęłam fioletowy podkoszulek, czarne leginsy oraz tego samego koloru bluzę z napisem "Hello" . Szybko się ubrałam, a gdy ponownie zeszłam  na dół ujrzałam Christiana w samych spodniach...bez koszulki. Na ten widok miałam wrażenie, że zaraz się rozpłynę. 

BOŻE, OPANUJ SIĘ ARIANNA! 

Po chwili oboje byliśmy gotowi, więc wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w stronę parku. Trwaliśmy w ciszy, dosyć krępującej. Miałam już się odezwać, ale nie miałam nic do powiedzenia.

-Słyszałem, że do Em przyjechał kuzyn..-rzucił przerywając tym niezręczną ciszę.

-Tak, podobno będzie chodził do nas do szkoły, bo razem z mamą przeprowadzają się tu na stałe.-odpowiedziałam uśmiechając się lekko. Już raz widziałam kuzyna Emmy...mega przystojniak. Wysoki blondyn z pięknymi, dużymi, jasnoniebieskimi oczami, oczywiście widać po nim, że godziny na siłce się opłaciły. 

-Znacie się?- zapytał, gdy ujrzał mój uśmiech. Miał ponury wyraz twarzy, a jego oczy były skierowane na chodnik.

-Można tak powiedzieć...widziałam go tylko raz jak kiedyś byłam do Emmy. Wydaje się być w porządku chłopakiem. Jest starszy o rok..przynajmniej takie informacje otrzymałam.- po tych słowach spojrzałam na Chrisa, który ewidentnie był czymś zmartwiony.-Co jest?- zapytałam.

-Nic...wszystko gra.- popatrzyła na mnie, a na jego twarzy ukazał się sztuczny uśmiech. Postanowiłam, że nie będę już drążyć tematu, ponieważ zapewne i tak nie dostałabym odpowiedzi. Resztę drogi spędziliśmy ponownie w tej okropnej, krępującej ciszy, a gdy byliśmy już w domu szybko pobiegłam do swojego pokoju przebrać się w piżamę. Miałam już krzyknąć "dobranoc" kiedy ktoś zapukał do mojego pokoju. Leżąc już w łóżku ujrzałam Christiana, który lekko się uśmiechnął.

-Miłych snów mała.- powiedział, po czym  miał już zejść na dół. 

-Poczekaj...może chcesz ze mną dzisiaj spać? Trochę się boje...-rzekłam,a po moich słowach chłopak od razu wskoczył pod moją kołdrę. Ręką przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. Na początku czułam się trochę skrępowana, ale już po chwili czułam tylko radość. Leżeliśmy w trochę nietypowej pozycji. Ja miałam nogę położoną na chłopaku, a on trzymał mnie w pasie. Całość dopełniał fakt, że prawie w ogóle nie było po między nami odstępu. Nagle poczułam jak usta Christiana lądują na moim policzku. Jak na wezwanie zalała mnie fala gorąca. Udawałam jednak, że już śpię. Niestety moje "wyzwanie aktorskie" skończyło się kiedy ręka mojego przyjaciela zjechała na mój tyłek.

-Ej...nie pozwalaj sobie.-mruknęłam cicho, a chłopak zachichotał i w tym momencie jego ręka wróciła na swoje poprzednie miejsce.- Oby mi się to nie powtórzyło...-ostrzegłam chłopaka, po czym wtuliłam się w jego wyrobiony tors. Nawet nie wiem dokładnie kiedy zasnęłam. Rano, gdy się obudziłam zobaczyłam, że jest dopiero 5:58. Postanowiłam, więc jeszcze chwilkę poleżeć, a później iść do łazienki wziąć prysznic. Zamknęłam więc oczy i zaczęłam myśleć nad kilkoma sprawami. Z moich przemyśleń wyrwał mnie mój towarzysz, który położył na moich piersiach głowę. Automatycznie spojrzałam na chłopaka, który zdążył już lekko obślinić mój podkoszulek. Postanowiłam szybko wyswobodzić się z jego objęć, ale chłopak chwycił mnie w pasie jeszcze mocniej i położył na mnie swoją nogę, która spowodowała, że nie mogłam poruszyć się w żądnym kierunku. Wyglądało to trochę komicznie, tak jakbym była jego przytulanką. Szeptał coś pod nosem, abym go nie opuszczała, bo beze mnie sobie nie poradzi. Nie miałam pojęcia co może mu się śnić, ale nie był to sen w stylu "WOW MIAŁEM ZAJEBISTY SEN". Postanowiłam go obudzić. Najpierw lekko go szturchałam, ale ponieważ to nie działało to zaczęłam trochę mocniej. Jednak to również go nie obudziło. Zaczęłam więc krzyczeć, aby wstał  i przy okazji lekko klepałam go w policzko. Po kilku minutach chłopak obudził się z krzykiem..."NIE ODCHODŹ ARIANNA..."


Hej żelusie, mam zadzieję, że rozdział się spodobał. Przepraszam, że tak późno wstawiłam, ale cały dzień spędziłam poza domem, a wczoraj jakoś nie miałam weny twórczej. Dziękuje za gwiazdki! Do następnego... :* 

KOCHAM CIĘ MAŁAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz