#22

20.4K 1.1K 179
                                    

Szukałam tej dziwki przez kilka minut. Na szczęście był długa przerwa. Znalazłam ją niedaleko sali, w której miałam zaraz lekcję. Stałam z jakąś plastikową lalunią.

ZROBIĘ JEJ PIEKŁO!

Szybkim krokiem ruszyłam w jej stronę.

-Ty tępa dzido...po co go szantażowałaś?-zapytałam sfrustrowana. Wszystkie oczy skierowały się na moją osobę.

-Ha, widzę, że się dowiedziałaś...szkoda, że od niego. Popsuł mi zabawę.- powiedziała uśmiechając się chytrze. Miałam ochotę wydłubać jej oczy!

-Masz się ode mnie odpierdolić okay?! Mam Cię serdecznie dość...jesteś wrzutem na dupie. Zwykłą dupodajką, która się nie szanuje i daje każdemu na prawo i lewo. To jest chore! Jesteś idiotką, nie zasługujesz na Christiana! 

-A może ty zasługujesz?! Ha, on woli mnie...jestem lepsza w każdym calu!- odpowiedziała z pogardą w głosie. Myślałam, że wyrwę jej te kudły.

- W czym niby jesteś lepsza?! Jesteś tępą, pustą lalą, która niczego nie docenia. Myślisz, że przez te sylikony w cyckach jesteś lepsza? Grubo się mylisz.

- Jestem pustą lalą? Ale jakoś chłopaki wolą mnie od ciebie. To ty jesteś żałosna...ty niby w czym jesteś lepsza!?

-Ja...na przykład nie daje na prawo i lewo, potrafię przyznać się do błędu i nie mam w prawie każdej części ciała botoksu. Wymieniać dalej, bo trochę tego jest?- zapytałam retorycznie, na co ona prychnęła.

-W takim razie skoro jesteś ode mnie lepsza, to czemu ja jestem z Christianem? - zapytał już lekko poirytowana naszą rozmową.

-Jak widać chłopak ma straszny gust, a po drugie...my jesteś tylko przyjaciółmi! Nie mam jakoś w planach zakładać z nim rodziny, ani sadzić jakiegoś jebanego drzewa! Ale ty...wiem, że też nie zamierzasz tego robić, bo jesteś głupią idiotką, która niczego nie docenia i co miesiąc ma nowego chłopaka!

-Przegięłaś suko...-po tych słowach poczułam jak pali mnie policzko. Ona uderzyła mnie w twarz?! Zajebie. Pociągnęłam za jej blond kudły tak, aby upadła na podłogę, a następnie uderzyłam ją prosto w nos.

Christian:

-Czemu ją kochasz skoro wiesz, że nigdy nie będziecie razem?- zapytała mnie Adam, gdy szliśmy na kolejną lekcje.

-To tak jak z oddychaniem, po co oddychasz skoro i tak umrzesz?- tymi słowami zgasiłem go i już więcej nie pytał o Arianne. Nagle będąc już prawie przy sali ujrzałem jak jakieś dwie laski się leją.

-Wow, ale się dzieje. Chodź sprawdzimy to. - powiedział entuzjastycznie mój przyjaciel, ja jednak nie podzielałem jego radości, ponieważ cały czas myślałem o mojej Ariannie. Szliśmy w tamtym kierunki i nagle zobaczyłem jak moja przyjaciółka szarpie za włosy Andre.

O KURDE!

Szybko do nich podszedłem razem z Adamem ledwo przebijając się przez tłum rozbawionych i kibicujących nastolatków. Gdy byliśmy już obok mój towarzysz odciągnął Andre, a ja Arianne. Odwróciłem głowę w stronę 'mojej dziewczyny' i obdarowałem ją dosyć nie miłym spojrzeniem.

-An koniec z nami!-rzuciłem szybko i spojrzałem na moją przyjaciółkę, która chyba nie mogła pojąć, że właśnie zerwałem z Andreą. -A ty chodź!-powiedziałem szybko i pociągnąłem ją ze rękę w stronę drzwi wyjściowych szkoły.- Co to kurwa było?- stanęliśmy na przeciwko siebie obok mojego samochodu. Patrzyliśmy sobie w oczy...z jej spojrzenia biła niepewność, złość i pewnego rodzaju...skrucha. Była cała podrapana, a  jej policzko było czerwone. Co się stało?!

- Bo ta suka szantażowała Daniela...to kurwa było. Ona chciała, aby on...-tu przestała i mocno mnie przytuliła. Nie wiedząc co mam robić również oddałem się tej chwili i przytuliłem ją jeszcze mocniej. Wiem jaka jest Ari, on z byle powodu z nikim nie zaczynałaby bójki.

- Chodź, pojedziemy do mnie i wszystko mi opowiesz, okay?- spojrzałem na nią i szybkim ruchem ręki otworzyłem jej drzwi do pojazdu.

***

Weszliśmy do środka i razem ściągnęliśmy obuwie. Zostawiliśmy plecaki na przedpokoju i ruszyliśmy do mojego pokoju. Oboje wygodnie ułożyliśmy się na dość sporawym łóżku i skierowaliśmy wzrok na sufit.

-Ona kazała mu złamać mi serce...-wyszeptała po chwili. Automatyczne na nią spojrzałem.

DANIEL SZYKUJ SIĘ NA PIEKŁO!

-Tak mi przykro, ja...nie wiem co mam powiedzieć.- rzekłem łapiąc ją za rękę.

-Nic nie musisz mówić,tylko...tylko mnie przytul.-odpowiedziała, a ja od razu wykonałem jej prośbę.

-Lepiej?-zapytałem po dłuuuższej chwili.

-Tak, dziękuję, że ze mną jesteś. Muszę ci coś powiedzieć Chris...-powiedziałam patrząc mi w oczy.

-Słucham maleńka.-wyszeptałem prosto do jej ucha.

-Bo ja chyba...

-Bo ja chyba co?- podkreśliłem ostatni wyraz i nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałem na nią przepraszając, a ona tylko pokiwała głową na znak, abym odebrał.

-Słucham.-powiedziałem szybko do słuchawki.

-Christian musisz mi pomóc...-usłyszałem głos Adama w słuchawce.

- Co jest?

- Chodzi o Andre.-rzucił szybko. Będą kłopoty.

- Co z nią?

- Gada jak oszalała, że nie możesz jej zostawić, bo...

-Bo co?!- zapytałem lekko zaniepokojony.

-Bo....

Hej wszystkim, przepraszam, że nie było wczoraj rozdziału. Mam nadzieję, że ten się podoba. Zostawiajcie gwiazdki i komentarze (bardzo lubię je czytać :D).

Do następnego :*

KOCHAM CIĘ MAŁAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz