#29

18.1K 1.1K 72
                                    

Obudziłam się...a dokładniej ktoś mnie obudził. Otworzyłam szeroko oczy i ujrzałam niewysoką brunetkę. Wygląda na jakieś 22/23 lata. Jej makijaż był bardzo ładny i idealnie pasujący do panującej teraz mody. Jej pomalowane na czerwono usta zdobił czarny kolczyk. Ubrana była w biały podkoszulek z napisem "NO PROBLEM", czarne rurki oraz tego samego koloru żakiet. W ręce trzymała telefon i ciemną kopertówkę. 

-Wszystko okay?-zapytał mnie melodyjny, żeński głos.

-T-tak. Jest dobrze.-odpowiedziałam zaspana. Kompletnie nie wiedziałam co się dzieje.  Spojrzałam za okno autobusowe i zobaczyłam nieznany mi krajobraz.- Przepraszam, gdzie aktualnie jestem?

-Koniec trasy autobusowej. Zasnęła pani jakieś pół godziny temu.

CO?! KONIEC TRASY AUTOBUSOWEJ?! TO AŻ TRZYNAŚCIE PRZESTANKÓW TEMU POWINNAM WYSIĄŚĆ!

-O Jezu...ym wie Pani kiedy będzie następny autobus?

-Powinien być za około czterdziestu minut.- opowiedziała szybko.

SUPER! BRAWO ARIANNA! 

-Bardzo dziękuje, że mnie Pani obudziła.- powiedziałam lekko się do niej uśmiechając. Odwzajemniła mój gest patrząc na mnie przyjaźnie. 

-Nie ma za co.. Jestem Rosaline, ale mów mi Rosa.- powiedziała po chwili dziewczyna i podała mi  dłoń, którą szybko uścisnęłam. 

-Miło mi, ja jestem Arainna.- odpowiedziałam wesoło. Chyba przypadłyśmy sobie do gustu. 

-Wiesz z chęcią bym jeszcze z Tobą pogadała, ale muszę iść do pracy, a ty chyba musisz wracać do domu. Może wymienimy się numerami i umówimy się na kawę?- zapytała po chwili. Spodobała mi się jej pomysł. Wydawała się miłą i sympatyczną dziewczyną. 

-Z wielką przyjemnością.- rzekłam z uśmiechem. Dziewczyna dała mi swoją wizytówkę i pożegnała się ze mną. Ciekawiła mnie jej postać. Opuściłam już opustoszały autobus i weszłam do jakiegoś sklepu. 

-Dzień dobry.- powiedziałam do kasjerki stojącej przy ladzie. Starsza kobieta posłała mi szczery uśmiech i również mnie przywitała.- Poproszę jeden bilet ulgowy.-dodałam po chwili. Kobieta poszperała w szafce, a następnie spojrzała na mnie.

-Niestety nie mam aktualnie biletów ulgowych... mam tylko normalne.- rzekła, a ja zaczęłam szperać po kieszeniach spodni, aby zdobyć trochę więcej drobnych. Niestety nic nie znalazłam, więc po prostu wyszłam ze sklepu żegnając się wcześniej z ekspedientką. Mama I tata jeszcze pracują, więc nie mogę liczyć na to, iż to oni mnie odwiozą do domu. Spojrzałam na ekran telefonu, a moje oczy przypominały teraz wielkością piłki od tenisa. 

"123 Nieodebrane Połączenia Od Christian Watson"

JAK ON MNIE DENERWUJE! NAJPIERW MNIE WYZYWA, A TERAZ CO? TROSKLIWY PRZYJACIEL SIĘ ZNALAZŁ! 

Hymm, ale w sumie, potrzebuję podwózki... NIE! On jest ostatnią osobą, krórą chce teraz widzieć. No, ale Emma nie ma prawojazdy, Daniel...eh może lepiej nie. Adam, jeszcze zadzwoni do Chrisa i yo on po mnie przyjedzie.

KURDE NO! NIE MAM DO KOGO ZADZWONIĆ?!

Wybrałam numer tego idioty i przyłożyłam telefon do ucha. Po duch sygnałach usłyszałam głos...głos Christiana Watsona, największego dupka jakiego poznałam.

-Arianna?- usłyszałam w słuchawce. Był zdziwiony, pewnie nie wiedział, że do niego zadzwonie.

-Ta... to ja.-odpowiedziałam bez entuzjazmu. Usłyszałam tylko jak chłopak wzdycha.

-Gdzie jesteś? Martwię się.- powiedział, a mi na te słowa zrobiło się lepiej na sercu. Chociaż nie...NIE!  Czuję wielki wstręt.

-Nie wiem, zasnęłam w autobusie. Jakieś trzynaście przestanków dalej niż powinnam.-

KOCHAM CIĘ MAŁAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz