Obudziłam się...a dokładniej ktoś mnie obudził. Otworzyłam szeroko oczy i ujrzałam niewysoką brunetkę. Wygląda na jakieś 22/23 lata. Jej makijaż był bardzo ładny i idealnie pasujący do panującej teraz mody. Jej pomalowane na czerwono usta zdobił czarny kolczyk. Ubrana była w biały podkoszulek z napisem "NO PROBLEM", czarne rurki oraz tego samego koloru żakiet. W ręce trzymała telefon i ciemną kopertówkę.
-Wszystko okay?-zapytał mnie melodyjny, żeński głos.
-T-tak. Jest dobrze.-odpowiedziałam zaspana. Kompletnie nie wiedziałam co się dzieje. Spojrzałam za okno autobusowe i zobaczyłam nieznany mi krajobraz.- Przepraszam, gdzie aktualnie jestem?
-Koniec trasy autobusowej. Zasnęła pani jakieś pół godziny temu.
CO?! KONIEC TRASY AUTOBUSOWEJ?! TO AŻ TRZYNAŚCIE PRZESTANKÓW TEMU POWINNAM WYSIĄŚĆ!
-O Jezu...ym wie Pani kiedy będzie następny autobus?
-Powinien być za około czterdziestu minut.- opowiedziała szybko.
SUPER! BRAWO ARIANNA!
-Bardzo dziękuje, że mnie Pani obudziła.- powiedziałam lekko się do niej uśmiechając. Odwzajemniła mój gest patrząc na mnie przyjaźnie.
-Nie ma za co.. Jestem Rosaline, ale mów mi Rosa.- powiedziała po chwili dziewczyna i podała mi dłoń, którą szybko uścisnęłam.
-Miło mi, ja jestem Arainna.- odpowiedziałam wesoło. Chyba przypadłyśmy sobie do gustu.
-Wiesz z chęcią bym jeszcze z Tobą pogadała, ale muszę iść do pracy, a ty chyba musisz wracać do domu. Może wymienimy się numerami i umówimy się na kawę?- zapytała po chwili. Spodobała mi się jej pomysł. Wydawała się miłą i sympatyczną dziewczyną.
-Z wielką przyjemnością.- rzekłam z uśmiechem. Dziewczyna dała mi swoją wizytówkę i pożegnała się ze mną. Ciekawiła mnie jej postać. Opuściłam już opustoszały autobus i weszłam do jakiegoś sklepu.
-Dzień dobry.- powiedziałam do kasjerki stojącej przy ladzie. Starsza kobieta posłała mi szczery uśmiech i również mnie przywitała.- Poproszę jeden bilet ulgowy.-dodałam po chwili. Kobieta poszperała w szafce, a następnie spojrzała na mnie.
-Niestety nie mam aktualnie biletów ulgowych... mam tylko normalne.- rzekła, a ja zaczęłam szperać po kieszeniach spodni, aby zdobyć trochę więcej drobnych. Niestety nic nie znalazłam, więc po prostu wyszłam ze sklepu żegnając się wcześniej z ekspedientką. Mama I tata jeszcze pracują, więc nie mogę liczyć na to, iż to oni mnie odwiozą do domu. Spojrzałam na ekran telefonu, a moje oczy przypominały teraz wielkością piłki od tenisa.
"123 Nieodebrane Połączenia Od Christian Watson"
JAK ON MNIE DENERWUJE! NAJPIERW MNIE WYZYWA, A TERAZ CO? TROSKLIWY PRZYJACIEL SIĘ ZNALAZŁ!
Hymm, ale w sumie, potrzebuję podwózki... NIE! On jest ostatnią osobą, krórą chce teraz widzieć. No, ale Emma nie ma prawojazdy, Daniel...eh może lepiej nie. Adam, jeszcze zadzwoni do Chrisa i yo on po mnie przyjedzie.
KURDE NO! NIE MAM DO KOGO ZADZWONIĆ?!
Wybrałam numer tego idioty i przyłożyłam telefon do ucha. Po duch sygnałach usłyszałam głos...głos Christiana Watsona, największego dupka jakiego poznałam.
-Arianna?- usłyszałam w słuchawce. Był zdziwiony, pewnie nie wiedział, że do niego zadzwonie.
-Ta... to ja.-odpowiedziałam bez entuzjazmu. Usłyszałam tylko jak chłopak wzdycha.
-Gdzie jesteś? Martwię się.- powiedział, a mi na te słowa zrobiło się lepiej na sercu. Chociaż nie...NIE! Czuję wielki wstręt.
-Nie wiem, zasnęłam w autobusie. Jakieś trzynaście przestanków dalej niż powinnam.-
CZYTASZ
KOCHAM CIĘ MAŁA
RomanceSiedemnastoletnia Arianna Smith zakochuje się w Christianie Watsonie. Chłopak od zawsze był jej przyjacielem, ale od jakiegoś czasu Ari czuje, że coś się zmieniło. Chris kocha ją ponad wszystko, oddałby własne życie, za tę dziewczynę, ale... traktuj...