#28

21.5K 1.2K 189
                                    

Christian przez całą godzinę patrzył na mnie zimnym i pełnym zabójczego jadu wzrokiem. Nie wiedziałam jak mogę go uspokoić. W końcu nic się takiego nie stało. Nie rozumiem jego zachowania. Co ja miałam powiedzieć, gdy przy mnie całował się z Andreą, dotykał ją i przytulał. To co najmniej chore i głupie. Odwróciłam się do niego lekko i spojrzałam na niego pytając. Ten jednak nic sobie z tego nie robił i wlepiał swój wzrok w moją osobę. Toczyliśmy dziwną walkę na wzrok, którą po chwili przerwałam nauczycielka.

-Christian...potrafisz rozwiązać to działanie?- po tych słowach oboje w tym samym powolnym tempie spojrzeliśmy w stronę niewysokiej brunetki w czarnych okularach. Miała dziś na sobie biały sweter, z pod którego wychodził jasnoniebieski kołnierzyk oraz białe rurki. Wyglądała naprawdę ładnie. Kobieta ma około 25 lat, moim zdanie jest to najlepsza nauczycielka w szkole, chociaż nienawidzi spóźnialskich....ta Christian często ma u niej 'przejebane'.

-Tak.-odpowiedział szybko chłopak oschłym tonem.

-To zapraszam do tablicy mój drogi.-powiedział nauczycielka wskazując ręką duży przedmiot wiszący na ścianie. Christian powolnym ruchem wstał z ławki i powędrował do niej.
Gdy stał już przed tablicą wziął jedną z kred leżących na stoliku obok i zaczął rozwiązywać zadanie, które zostało mu przydzielone. Jego rozwiązanie zajęło mu może dwie minuty. Ani razu się nie pomylił, zrobił całe działanie dobrze. Nauczycielka kiwnęła do niego głową z aprobatą i posłała mu lekki uśmiech.

-Bardzo dobrze Christian, dostajesz piątkę.-rzuciła szybko i usiadła przy swoim biurku. Zabrała do ręki dziennik, do którego po chwili wpisała piękną, czerwoną ocenę. Chłopak kiwnął jej tylko i powrócił na swoje miejsce.

-Dobrze..to teraz Arianna. Mam nadzieję, że potrafisz to tak samo dobrze, jak twój przyjaciel.- cholera wybrała mnie, a przez całą akcję z Christianem nic nie rozumiem. Powolnym i niepewnym krokiem ruszyłam w stronę tablicy. Zabrałam kredę do ręki, gdy nagle rozbrzmiał dźwięk dzwonka, oznajmującego przerwę. Odetchnęłam z ulgą i spojrzałam na nauczycielkę.  Ta tylko posłała mi lekki uśmiech i gestem ręki pokazała, aby wróciła do ławki i spakowała się. Wykonałam jej polecenie i jak strzała wyleciałam z klasy. Ruszyłam przed siebie i nie zważając na nic ruszyłam pod klasę chemiczną. Na szczęście Christian ma mieć teraz angielski. Nie będę czuła jego zimnego jak lód spojrzenia na sobie, a z Em się jeszcze policzę...wisi mi za to wszytko dwie paczki moich ulubionych żelek. Gdy trafiłam pod klasę 19 zauważyłam jak Christina całuje się z Andreą. Nie powiem...zabolało. Kiedy spojrzał w moim kierunku to jeszcze bardziej pogłębił pocałunek i chwycił swoją 'ukochaną' za pośladek. Nie wytrzymałam i podeszłam do nich.

-Co jest kurwa?!-zapytałam oburzona, w końcu mam do tego prawo. Jeszcze wczoraj Christian powiedział, że mnie kocha, a teraz odwala jakiś cyrk. 

-Właśnie.Nam.Przeszkadzasz.-odpowiedziałam blondynka po między pocałunkiem. To doprowadziło mnie do szału. Chwyciłam za te jej blond kudły i pociągnęłam tak, aby ta ździra upadła na podłogę. Następnie wyciągnęłam butelkę wody z torby i wylałam jej zawartość na chłopaka, po czym na koniec rzuciłam w Andre już pustą butelką. Usłyszałam tylko jej głośny jęk, a na mojej twarzy wymalował się chytry uśmiech. Spojrzałam na chłopaka i prychnęłam w sposób ukazujący pogardę i złość.

-Czyś ty zgłupiała?-zapytał mnie "mój przyjaciel". Był cały mokry, co mnie naprawdę usatysfakcjonowało.

-Chyba tak, skoro Ci wybaczyłam i dałam drugą szanse.-syknęłam w jego stronę. Chciałam, aby cierpiał teraz tak samo jak ja.

-Idź się wyżal temu całemu Lukowi! Może wyrucha Cię na pocieszenie!-odpowiedział krzykiem. Tego było za dużo, co on sobie myśli!

-Ha, serio jesteś aż tak głupi?! Czy tylko udajesz?-zapytałam retorycznie z lekką ironią w głosie. Miałam ochotę wyrwać mu te idealne włosy z głowy.

-Spierdalaj do niego, skoro ja Ci nie wystarczam. Już! Jesteś taka sama jak reszta!

-Czyli jaka?!-zapytałam wyrzucając ręce ku górze. Wiedziałam, że nasza rozmowa nie skończy się dobrze,ale trudno. Trzeba to ciągnąć dalej.

-Tępa suka, bawiąca się cudzymi uczuciami.

-Tępa suka powiadasz...okay.-odpowiedziałam udając zamyślenie.- Nie pisz do mnie, nie dzwoń i  nie przyjeżdżaj. Z naszą przyjaźnią koniec.-dodałam szybko. Gdy te słowa dotarły do mojego towarzysza automatycznie na jego twarzy wymalował się smutek.- A  teraz żegnam.

-Arianna ja...

-Odpierdol się ode mnie Chris. Właśnie straciłeś ostatnią szanse.

-Przepraszam, nie zostawiaj mnie proszę. Ja byłem zazdrosny...nie uważam, że jesteś suką. Wybacz mi.

-Sorry, ale teraz jest już za późno.- mówiąc to ostatni raz spojrzałam w jego czekoladowe oczy i ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych. Znów ucieczka...super. Gdy tylko minęłam próg szkoły poczułam wibracje mojego telefonu. Wyciągnęłam urządzenie i spojrzałam na wyświetlacz.

Masz (1) wiadomość.

Od Chris :*

Wybacz mi...tak mi głupio :(

Czy na pewno chcesz zmienić nazwę "Chris :*" na "Christian Watson"?
"Tak"

Do Christian Watson

I bardzo dobrze.

Schowałam telefon z powrotem i ruszyłam na przestanek. Spojrzałam na rozkład jazdy i zauważyłam, że za siedem minut mam autobus.

UFF...

Odetchnęłam z ulgą, że nie muszę czekać 20 minut i usiadłam na niebieskiej ławce. Przyjrzałam się jej dokładnie. Gdzieniegdzie widniały różne napisy, typu 'Kai do idiota', 'kocham moją Olivie'. To pierwsze mnie lekko rozśmieszyło, gdyż bardzo dobrze wiedziałam o kogo chodzi i kto to napisał. Kai to jeden z popularsów. Dobrze zbudowany, wysoki blondyn, który podrywał już wszystkie laski w tej szkole, a z resztą co ja gadam...próbował nawet umówić się z nauczycielką chemii! Ale wracając, pewnego dnia Kai podszedł do Mai, szkolnej piękności, która o dziwo nie jest plastikiem. Dziewczyna była w nim zakochana od podstawówki, a on to wykorzystał i ją 'przeleciał'. Od tamtego czasu Maia go nienawidzi..wcale jej się nie dziwię. Z moich przemyśleń wyrwał mnie dźwięk zatrzymującego się autobusu. Weszłam szybko do czerwonego pojazdu i usiadłam na jednym z wolnych miejsc. Włożyłam do uszu słuchawki i niestety jak to ja zasnęłam w połowę drogi do domu.

Hejka!

Co u was robaczki wy moje? xd
Już weekend, jutro idę na urodziny, ale postaram się wrzucić rozdział. Mam nadzieję, że was nie zawiodłam. Zostawcie coś po sobie i do następnego


KOCHAM CIĘ MAŁAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz