#17

25.5K 1.3K 209
                                    

Szybko wstałam z łóżka i powędrowałam do łazienki, gdzie załatwiłam swoje poranne potrzeby, a następnie wróciłam do pokoju. Podeszłam do szafy, z której wyjęłam czarne legginsy, białą podkoszulkę oraz trochę za dużą bluzę, która teoretycznie mówiąc była Christiana...trzeba było nie zostawiać u mnie ubrań! Następne odziałam się w owe ciuchy i patrząc na swoje odbicie w lustrze zrobiłam niechlujnego koka. Później wykonałam jeszcze lekki makijaż i ruszyła do kuchni. Czekała tam taca z naleśnikami polanymi syropem klonowym, przyozdobione jagodami...KOCHAM MOJĄ MAMĘ! Gdy miałam już usiąść do posiłku ktoś zapukał do drzwi. Żwawym krokiem ruszyłam w ich stronę. Otworzyłam je, a na przeciwko mnie stał Daniel obierający się o ścianę. Zdziwiłam się,bo myślałam, że mam jeszcze dużo czasu do jego przyjazdu.

-Hej śliczna, jak się spało?-zapytał uśmiechając się i mierząc mnie wzrokiem.

-Hej...bardzo dobrze, a tobie?-odwzajemniłam uśmiech i spojrzałam w jego piękne błękitne oczy. Ubrany w czarne rurki, białą luźną koszulkę z napisem 'Vans' oraz czarno-bordową koszulę flanelową. 

Wow i z takim ciasteczkiem jadę dzisiaj do szkoły?!

-Znakomicie...miałem boski sen.-powiedział całując mnie w policzko i wchodząc do środka. Zdziwiło mnie jego zachowaniem...to było takie stanowcze i seksowne...o czym ty myślisz!?!

-Tak, a co Ci się śniło?-zapytałam zapraszając go do kuchni. Usiedliśmy na przeciwko siebie przy stoliku.

-Ty...-odpowiedział z lekką chrypką, to było...bardzo seksowne i urocze co powiedział.

- Naprawdę?-zapytałam podchodząc do szafki, gdzie znajdowały się talerze.- Chcesz naleśniki?-dodałam szybko odwrócona do chłopaka tyłem. Nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie w talii. Oczywiście wiedziałam kto to, ale nie spodziewałam się takiego czynu ze strony Daniela.

-Z wielką przyjemnością.-wymruczał mi do ucha lekko przegryzając jego płatek. Nogi się pode mną ugięły. Czułam bijące od niego ciepło. Odwróciłam się do niego,a nasze twarze były niebezpieczne blisko. Chłopak patrzył w moje oczy takim ciepłym wyrazem. Nagle jego wzrok zjechał na moje usta. Położył jedną dłoń na moim policzku i powoli malał dystans między nami. Gdy jego usta już lekko mnie muskały oparł głowę o moje czoło.

-Nie mogę Arianna...-wyszeptał i cały czar prysł. Nie wiedziałam co mam robić. Odepchnęłam go lekko, wyciągnęłam dwa talerze i położyłam na stoliku. Usiadłam i wzięłam jednego naleśnika. Czułam palące spojrzenie Daniela. Kompletnie nie wiedziałam co mam o tym sądzić.

Daniel:

-Nie mogę Arianna...-powiedziałem cicho. Ja...nie mogłam  zrobić tego Christianowi, przecież to mój przyjaciel. On...powiedział mi co czuję do Ari, a ja...hym nie chciałem stracić jego przyjaźni. Dziewczyna odepchnęła mnie lekko, po czym wyciągnęła dwa talerze i położyła je na stole. Usiadła przy nim i zaczęłam spożywać swoje śniadanie. Było mi bardzo przykro i głupio. Chciałem jej powiedzieć, że bardzo mi się podoba, ale Chris... on przecież ją kocha!
Ale czy on zrobiłby to samo dla mnie? Usiadłem naprzeciwko niej i wziąłem jednego naleśnika. Straciłem apetyt, ale nie chciałem, aby było jej przykro, że już nawet jej jedzenie mi nie smakuje, albo coś. Całe piętnaście minut spędziliśmy w ciszy...krępującej ciszy, jedząc naleśniki. Później razem opuściliśmy posesję i pojechaliśmy moim samochodem do szkoły. Jechałem patrząc przed siebie, kiedy dziewczyna spojrzała na mnie i zapytała...

-Dlaczego...nie mogłeś?-rzekła, a ja zaskoczony spojrzałem na nią i znów skierowałem swój wzrok na drogę.- Odpowiesz?

-Proszę Arianna...

KOCHAM CIĘ MAŁAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz