Gdy wychodziłam ze szpitala razem z Christianem odczułam wrażenie, że coś go trapi. Nie odzywał się, patrzył w chodnik i nawet nie zwracał na mnie uwagi. W końcu postanowił zapytać, o co chodzi.
-Christian, wszystko w porządku? -zapytałam łapiąc go za rękę. Chłopak zatrzymał się na chwilę i spojrzał na mnie dziwnym, nieobecnym wzrokiem. Coś musiało być na rzeczy.
-Ja nie mogę. Bardzo żałuję...-odpowiedział patrząc prosto w moje oczy. Czuł się okropnie, widziałam to w jego oczach. Jego smutek i żal powodował, że teraz i ja byłam przygnębiona. Nie chciałam być powodem jego smutku.
-Czego żałujesz Chris?-drążyłam temat, ponieważ chciałam mu jakoś pomóc, rozweselić. Przecież to mój przyjaciel. Chłopak mocno mnie przytulił i pocałował mnie w policzek.
-Nie ważne...teraz jesteś z Danielem, a ja cieszę się, że jesteś z nim szczęśliwa. O mnie się nie martw...wszystko jest dobrze.- powiedział to z takim smutkiem, że w oku zakręciła mi się łza.- Nie płacz mała, nie lubię, gdy się smucisz.- po tych słowach chłopak otarł moją łzę, a następnie chwycił moją rękę i ruszyliśmy w stronę samochodu. Christian zgrabnym ruchem otworzył przede mną drzwi do pojazdu, a następnie usiadł na miejscu kierowcy. Jechaliśmy w ciszy. Czasem zerkałam na swojego przyjaciela, który wlepił swój wzrok przed siebie. Prowadził bardzo dobrze. Moim zdaniem jest on jednym z lepszych kierowców w naszym mieście. Zazdrościła mu tej umiejętności, bo ja nie potrafiłam prowadzić. Gdy byliśmy już pod moim domem chłopaka wysiadł, okrążył samochód, a następnie otworzył mi drzwi pomagając przy okazji również opuścić pojazd.
-Jaki dżentelmen.-powiedziałam lekko szturchając go w ramię. Chłopak spojrzał na mnie i uśmiechnął się łobuziarsko, poruszając przy tym zabawnie brwi.
-Może zamówimy pizzę?-zapytałam entuzjastycznie. Chłopak objął mnie ramieniem i razem weszliśmy do mieszkania.
-Kto dzwoni? -zapytał ściągając buty na przedpokoju.
-Oczywiście, że ty...-odpowiedziałam szybko szturchając go lekko. Razem postanowiliśmy, że Chris zadzwoni po pizze, a następnie poleci do sklepu po colę i jakieś chipsy. Ja za ten czas miałam się odświeżyć. Poleciałam na górę i z szafy w moim pokoju zabrałam luźną, szarą podkoszulkę, czarne krótkie spodenki i czystą bieliznę. Ruszyłam w stronę łazienki i wzięłam prysznic odkładając wcześniej wybrane ubrania na pralkę.Weszłam do kabiny i wzięłam do rąk swój kokosowy żel do mycia, a następnie wylałam trochę jego zawartości na dłoń. Umyłam ciało, a później włosami wcierając w nie truskawkowy szampon. Gdy opłukiwałam się z piany usłyszałam jak ktoś puka w drzwi do łazienki.
-Hej Ari wszystko ok?-zapytał znajomy głos. Christian.
-Tak, już wychodzę.-nagle przypomniałam sobie, że nie zabrałam ręcznika.
KURCZĘ!
-Chris przyniesiesz mi ręcznik?-zapytałam wychodząc z kabiny prysznicowej.
-Haha zapomniałaś ręcznika?-dupek, śmieje się z mojej sklerozy.-Już Ci przyniosę.-odetchnęłam z ulgą i usłyszałam jak chłopak się oddala. Po chwili znów był przed drzwiami.- Jak ja Ci go teraz podam.-mruknął. Mamy problem...
-Zamknij oczy i wyciągnij rękę, w której trzymasz ręcznik przed siebie. -rzekłam i miałam nadzieję, że chłopak nie zobaczy mnie nago. Gdyby nie to, że jestem cała mokra to ubrałabym ciuchy leżące na pralce, które wcześniej przygotowałam. Nie chciałam jednak, aby były mokre.
-Okay...-krzyknął mój przyjaciel. Wychyliłam się lekko za drzwi i ujrzałam Christiana, który jedną rękę ma wyciągniętą przed siebie, a drugą zakrywa oczy. Wzięłam szybko ręcznik i znów zamknęłam się w ubikacji.
-Dzięki...już schodzę. Ty idź do salonu i poszukaj na moim laptopie jakiś fajny film.-chłopak zgodził się i poszedł schodami w dół. Ja dokładnie wytarłam się ręcznikiem i ubrałam się w przygotowane ciuchy. Następnie szybko wysuszyłam włosy i ułożyłam je w niechlujnego koka. Nałożyłam jeszcze tylko krem BB i lekko pomalowałam rzęsy tuszem. Gdy zeszłam na dół ujrzałam siedzącego na kanapie Chrisa, który uważnie wpatrywał się ekran laptopa.
-Jakie skupienie.-rzekłam rozbawiona patrząc na mojego przyjaciela. Chłopak oderwał wzrok od sprzętu i zmierzył mnie wzrokiem.
-Ładnie wyglądasz...-powiedział lekko się uśmiechając. Zrobiło mi się dziwnie gorąco.
-Dzięki...co oglądamy?-zapytałam szybko zmieniając temat.
-Mam trzy filmy...pierwszy "Sinister", drugi "Kingsman: tajne służby" i trzeci to jakiś romans... Coś tam Greya.-powiedział, a ja, gdy tylko usłyszałam ostatnią propozycję wybuchłam głośnym śmiechem.- Co się tak cieszysz, jak głupi do sera?
-Chodzi Ci o "50 twarzy Greya"? - zapytałam, a chłopak przytaknął.- To dawaj go...mam nadzieję, że wiesz na co się piszesz.-powiedziałam siadając obok. Hahaha, nie mogłam się doczekać, aż zobaczę reakcję chłopaka na ten film. Już wiem, że mu się nie spodoba.
-Wiesz co to za film?-zapytał naciskając przycisk pauzy.
-Tak, ale Ci nie powiem...to niespodzianka.-zaśmiałam się w duchu. Chłopak nie wie co go czeka.- Jest już pizza?
-Tak...zapomniałem o niej. Christian ruszył w kierunku kuchni, a po chwili wrócił z colą i kartonowym pudełkiem. Szybkim ruchem je otworzyłam i ujrzałam, że nie ma jednego kawałka. Spojrzałam na chłopaka podnosząc jedną brew, a następnie wybuchłam głośnym, nieopanowanym śmiechem.
-No co...byłem głodny, a ty siedziałaś w łazience prawie godzinę.-próbował się wytłumaczyć, ale to nie działało. Cały czas się śmiałam.
***
Gdy obejrzeliśmy cały film, a z pizzy już nic nie zostało postanowiliśmy pójść do mojego pokoju.
-Co to był za chłam?-zapytał Chris, gdy leżeliśmy na łóżku. Wpatrzeni w sufit rozmawialiśmy na temat filmu, który przed chwilą obejrzeliśmy.
-No "50 twarzy Greya''.-odpowiedziałam lekko przesłodzonym głosem, uśmiechając się od ucha do ucha.
-Boże...nigdy więcej. Dlaczego mnie nie ostrzegłaś, że to coś to totalne dno?-zapytał poirytowany, a mimo tonu głosu chłopak był uśmiechnięty i rozbawiony.
-Wiedziałam, że Ci się spodoba...-powiedziałam sarkastyczni powstrzymując śmiech.
-Gorszego gówna nie widziałem...nie dość, że aktorzy kiepsko dobrani, fabuła przedobrzała i jeszcze ten jego pokój zabaw. Co za idiotą trzeba być, aby robić coś takiego dziewczynie. Nie mogę pojąć...i jeszcze ją uderzył. To chore...
-Hahaha widzę, że oburzyłam Cię postać twojego imiennika.-rzekłam odrywając wzrok i kierując na Chrisa.
-Masakra..wiesz co mnie boli najbardziej?
-Co?
-Jest tyle dobrych 'pozycji', a w tym filmie wykorzystali najgorsze.-dokładnie wiedziałam o co mu chodzi. Fuj...
-Ty zboczeńcu...-powiedziałam okładając go poduszką.
-Ej...no co, fakty stwierdzam. Znam o wiele lepsze pozycję tego typu.-po tych słowach chłopak znacząco poruszał brwiami.
-Jesteś obrzydliwy...nie wnikam jakie to pozycje.- nagle chłopak usiadł na moich biodrach okrakiem i nachylił się lekko.
-Na pewno nie chcesz ich poznać?-zapytał uśmiechając się szeroko.
-N-na pewno...-powiedział ledwo połykając wielką gulę w gardle.
-Mała jąkasz się, to chyba znaczy coś innego.
-Mała to jest twoja pała!
-Osz ty...
Hej wszystkim...przepraszam, że tak długo nie było rozdziału. Moja wena poleciała na wakacje-,-
Dzięki za gwiazdki i komentarze! To bardzo motywuje. Do następnego :*
CZYTASZ
KOCHAM CIĘ MAŁA
RomansaSiedemnastoletnia Arianna Smith zakochuje się w Christianie Watsonie. Chłopak od zawsze był jej przyjacielem, ale od jakiegoś czasu Ari czuje, że coś się zmieniło. Chris kocha ją ponad wszystko, oddałby własne życie, za tę dziewczynę, ale... traktuj...