#19

22.5K 1.3K 203
                                    

Gdy wychodziłam ze szpitala razem z Christianem odczułam wrażenie, że coś go trapi. Nie odzywał się, patrzył w chodnik i nawet nie zwracał na mnie uwagi. W końcu postanowił zapytać, o co chodzi.

-Christian, wszystko w porządku? -zapytałam łapiąc go za rękę. Chłopak zatrzymał się na chwilę i spojrzał na mnie dziwnym, nieobecnym wzrokiem. Coś musiało być na rzeczy.

-Ja nie mogę. Bardzo żałuję...-odpowiedział patrząc prosto w moje oczy. Czuł się okropnie, widziałam to w jego oczach. Jego smutek i żal powodował, że teraz i ja byłam przygnębiona. Nie chciałam być powodem jego smutku.

-Czego żałujesz Chris?-drążyłam temat, ponieważ chciałam mu jakoś pomóc, rozweselić. Przecież to mój przyjaciel. Chłopak mocno mnie przytulił i pocałował mnie w policzek.

-Nie ważne...teraz jesteś z Danielem, a ja cieszę się, że jesteś z nim szczęśliwa. O mnie się nie martw...wszystko jest dobrze.- powiedział to z takim smutkiem, że w oku zakręciła mi się łza.- Nie płacz mała, nie lubię, gdy się smucisz.- po tych słowach chłopak otarł moją łzę, a następnie chwycił moją rękę i ruszyliśmy w stronę samochodu. Christian zgrabnym ruchem otworzył przede mną drzwi do pojazdu, a następnie usiadł na miejscu kierowcy. Jechaliśmy w ciszy. Czasem zerkałam na swojego przyjaciela, który wlepił swój wzrok przed siebie. Prowadził bardzo dobrze. Moim zdaniem jest on jednym z lepszych kierowców w naszym mieście. Zazdrościła mu tej umiejętności, bo ja nie potrafiłam prowadzić. Gdy byliśmy już pod moim domem chłopaka wysiadł, okrążył samochód, a następnie otworzył mi drzwi  pomagając przy okazji również opuścić pojazd.

-Jaki dżentelmen.-powiedziałam lekko szturchając go w ramię. Chłopak spojrzał na mnie i uśmiechnął się łobuziarsko, poruszając przy tym zabawnie brwi.

-Może zamówimy pizzę?-zapytałam entuzjastycznie. Chłopak objął mnie ramieniem i razem weszliśmy do mieszkania.

-Kto dzwoni? -zapytał ściągając buty na przedpokoju.

-Oczywiście, że ty...-odpowiedziałam szybko szturchając go lekko. Razem postanowiliśmy, że Chris zadzwoni po pizze, a następnie poleci do sklepu po colę i jakieś chipsy. Ja za ten czas miałam się odświeżyć. Poleciałam na górę i z szafy w moim pokoju zabrałam luźną, szarą podkoszulkę, czarne krótkie spodenki i czystą bieliznę. Ruszyłam w stronę łazienki i wzięłam prysznic odkładając wcześniej wybrane ubrania na pralkę.Weszłam do kabiny i  wzięłam do rąk swój kokosowy żel do mycia, a następnie wylałam trochę jego zawartości na dłoń. Umyłam ciało, a później włosami wcierając w nie  truskawkowy szampon. Gdy opłukiwałam się z piany usłyszałam jak ktoś puka w drzwi do łazienki.

-Hej Ari wszystko ok?-zapytał znajomy głos. Christian.

-Tak, już wychodzę.-nagle przypomniałam sobie, że nie zabrałam ręcznika.

KURCZĘ!

-Chris przyniesiesz mi ręcznik?-zapytałam wychodząc z kabiny prysznicowej.

-Haha zapomniałaś ręcznika?-dupek, śmieje się z mojej sklerozy.-Już Ci przyniosę.-odetchnęłam z ulgą i  usłyszałam jak chłopak się oddala. Po chwili znów był przed drzwiami.- Jak ja Ci go teraz podam.-mruknął. Mamy problem...

-Zamknij oczy i wyciągnij rękę, w której trzymasz ręcznik przed siebie. -rzekłam i miałam nadzieję, że chłopak nie zobaczy mnie nago. Gdyby nie to, że jestem cała mokra to ubrałabym ciuchy leżące na pralce, które wcześniej przygotowałam. Nie chciałam jednak, aby były mokre.

-Okay...-krzyknął mój przyjaciel. Wychyliłam się lekko za drzwi i ujrzałam Christiana, który jedną rękę ma wyciągniętą przed siebie, a drugą zakrywa oczy. Wzięłam szybko ręcznik i znów zamknęłam się w ubikacji.

-Dzięki...już schodzę. Ty idź do salonu i poszukaj na moim laptopie jakiś fajny film.-chłopak zgodził się i poszedł schodami w dół. Ja dokładnie wytarłam się ręcznikiem i ubrałam się w przygotowane ciuchy. Następnie szybko wysuszyłam włosy i ułożyłam je w niechlujnego koka. Nałożyłam jeszcze tylko krem BB i lekko pomalowałam rzęsy tuszem. Gdy zeszłam na dół ujrzałam siedzącego na kanapie Chrisa, który uważnie wpatrywał się ekran laptopa.

-Jakie skupienie.-rzekłam rozbawiona patrząc na mojego przyjaciela. Chłopak oderwał wzrok od sprzętu i zmierzył mnie wzrokiem.

-Ładnie wyglądasz...-powiedział lekko się uśmiechając. Zrobiło mi się dziwnie gorąco.

-Dzięki...co oglądamy?-zapytałam szybko zmieniając temat.

-Mam trzy filmy...pierwszy "Sinister", drugi "Kingsman: tajne służby" i trzeci to jakiś romans... Coś tam Greya.-powiedział, a ja, gdy tylko usłyszałam ostatnią propozycję wybuchłam głośnym śmiechem.- Co się tak cieszysz, jak głupi do sera?

-Chodzi Ci o "50 twarzy Greya"? - zapytałam, a chłopak przytaknął.- To dawaj go...mam nadzieję, że wiesz na co się piszesz.-powiedziałam siadając obok. Hahaha, nie mogłam się doczekać, aż zobaczę reakcję chłopaka na ten film. Już wiem, że mu się nie spodoba. 

-Wiesz co to za film?-zapytał naciskając przycisk pauzy.

-Tak, ale Ci nie powiem...to niespodzianka.-zaśmiałam się w duchu. Chłopak nie wie co go czeka.- Jest już pizza?

-Tak...zapomniałem o niej. Christian ruszył w kierunku kuchni, a po chwili wrócił z colą i kartonowym pudełkiem. Szybkim ruchem je otworzyłam i ujrzałam, że nie ma jednego kawałka. Spojrzałam na chłopaka podnosząc jedną brew, a następnie wybuchłam głośnym, nieopanowanym śmiechem.

-No co...byłem głodny, a ty siedziałaś w łazience prawie godzinę.-próbował się wytłumaczyć, ale to nie działało. Cały czas się śmiałam.

***

Gdy obejrzeliśmy cały film, a z pizzy już nic nie zostało postanowiliśmy pójść do mojego pokoju.

-Co to był za chłam?-zapytał Chris, gdy leżeliśmy na łóżku. Wpatrzeni w sufit rozmawialiśmy na temat filmu, który przed chwilą obejrzeliśmy. 

-No "50 twarzy Greya''.-odpowiedziałam lekko przesłodzonym głosem, uśmiechając się od ucha do ucha.

-Boże...nigdy więcej. Dlaczego mnie nie ostrzegłaś, że to coś to totalne dno?-zapytał poirytowany, a mimo tonu głosu chłopak był uśmiechnięty i rozbawiony.

-Wiedziałam, że Ci się spodoba...-powiedziałam sarkastyczni powstrzymując śmiech.

-Gorszego gówna nie widziałem...nie dość, że aktorzy kiepsko dobrani, fabuła przedobrzała i jeszcze ten jego pokój zabaw. Co za idiotą trzeba być, aby robić coś takiego dziewczynie. Nie mogę pojąć...i jeszcze ją uderzył. To chore...

-Hahaha widzę, że oburzyłam Cię postać twojego imiennika.-rzekłam odrywając wzrok i kierując na Chrisa.

-Masakra..wiesz co mnie boli najbardziej?

-Co?

-Jest tyle dobrych 'pozycji', a w tym filmie wykorzystali najgorsze.-dokładnie wiedziałam o co mu chodzi. Fuj... 

-Ty zboczeńcu...-powiedziałam okładając go poduszką.

-Ej...no co, fakty stwierdzam. Znam o wiele lepsze pozycję tego typu.-po tych słowach chłopak znacząco poruszał brwiami.

-Jesteś obrzydliwy...nie wnikam jakie to pozycje.- nagle chłopak usiadł na moich biodrach okrakiem i nachylił się lekko.

-Na pewno nie chcesz ich poznać?-zapytał uśmiechając się szeroko.

-N-na pewno...-powiedział ledwo połykając wielką gulę w gardle.

-Mała jąkasz się, to chyba znaczy coś innego.

-Mała to jest twoja pała!

-Osz ty...

Hej wszystkim...przepraszam, że tak długo nie było rozdziału. Moja wena poleciała na wakacje-,-
Dzięki za gwiazdki i komentarze! To bardzo motywuje. Do następnego :*



KOCHAM CIĘ MAŁAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz