Arianna:
Moje chude nogi prowadzą mnie coraz bliżej i bliżej, ale czy to koniec?
Gdy już miałam dotknąć białej poświaty, czarna otchłań porwała mnie w dół, nie pozwalając na jakikolwiek ruch. Co teraz...?!
Widzę białą salę. Gdzie ja jestem?Słyszę czyjeś kroki i pikanie.Obudziłam się,ja żyję? Jak przez mgłę widzę lekrzy, pielęgniarki i tą przeklętą aparaturę.
Udało mi się! Wybudziłam się! Zobaczę rodzinę. Znów spojrzę na świat.
Jeden z lekarzy ze zdziwieniem świeci mi latarką w oczy. Drugi sprawdza puls, a trzeci coś do mnie mówi.
-Arianna słyszysz mnie?-zapytała z radością i zaskoczeniem w głosie,niestety nie mogłam odpowiedzieć. Chciało mi się okropnie pić. Nie wiedziałam co mam zdrobić.-Pokiwaj głową na znak, że tak, albo poruszaj palcami prawej ręki.-wykonałam jego polecenie ruchem ręki, a następnie lekko się uśmiechnęłam.
-To cud, dzięki Bogu. Obudziła się.-usłyszałam uradowan głos jakiejś kobiety. Dostałam jakiś zastrzyk i już po chwili bardzo wyraźnie widziałam cały obraz dookoła siebie.
Jeden z lekarzy był bardzo kolorowo ubrany. Śmiesznie to wyglądało. To prawdopodobnie on do mnie mówił. Cały czas stoi obok łóżka i patrzy na mnie z troską i szczęściem w oczach.
-Zaraz przyjdę kruszynko,nic się nie martw. Będzie dobrze.-rzekł szybko i pogłaskał mnie po głowie, po czym wyszedł z sali. Zapewne do mojej rodziny. Nie mogę się doczekać, aż ich zobaczę.
Do sali wbiega jak burza Mój Christian. Ubrany w czarne, luźne dresy oraz szmaragdową, opinającą mięśnie koszulkę. Na nogach miał swoje czarne vansy. Nie wyglądał za dobrze z twarzy. Rozczochrane włosy i wielkie wory pod oczami oraz zielonkawy kolor skóry świadczy o tym, iż nie sypiał długo.
-Arianna, kochanie. Obudziłaś się. Jak się cieszę.-rzekł tylko i od razu do mnie podszedł. Jego malonowe usta wylądowały na moich. Jak mi tego brakowało.
-Christian, tak Cię kocham.-powiedziałam na co chłopak uśmiechnął się jeszcze bardziej.
-Ja Ciebie też, Mała. To takie szczęście mieć Cię znów.-rzucił i znów złączył nasze usta w pocałunku pełnym tęsknoty, smutku i jednocześnie radości. Nie chciałam, aby to się kończyło, lecz zaczęło brakować nam obu powietrza.
Oparł swoje czoło o moje, a ja pogładziłam go delikatnie po policzku. Rozejrzałam się po sali, w której już nikogo nie było. Cieszyłam się, że znów widzę Mojego Tygryska. Chłopak usiadł na krześle obok łóżka szpitalnego i zaczął kciukiem zataczać kółka na moim ramieniu. Uspakajał mnie jego dotyk.
Siedzieliśmy tak jeszcze chwilę, gdy nagle do pokoju wszedł mój tata.
-Dziecko, tak się cieszę, że jesteśmy razem. Obudziłaś się..nie mógłbym stracić i Ciebie.-rzekł tylko, a po jego policzkach spłynęła samotna łza.
-Co? Jakto stracić i mnie..?-zapytałam nie rozumiejąc tych słów.
-Kochanie...mama niestety nie żyje..-odpowiedział po czym zaczął płakać jak dziecko.
To nie może być prawda! Ona żyje, nie zostawiła mnie...
Zalałam się łzami jak tata. Nie wiedziałam co mam zrobić. Wolałabym chyba umrzeć, ale..zostawić tatę z tym samego. Nie mogłabym.
Christian przytulił mnie do siebie i pogłaskał po głowie. Gestem ręki zaprosił mojego tatę, aby usiadł obok niego. Uczynił to, a Mój chłopak poklepał go po plecach i posłał mu słaby, smutny uśmiech.
-Będzie dobrze...-tylko tyle powiedział, po czym pocałował mnie w czoło.-Zostawić was samych?
-Nie idź, proszę..-rzuciłam od razu. Tata pokiwał przecząco głową i siedziwliśmy tak razem jeszcze kika minut.
Później wpuścili również do sali Em, Adama, moją ciocie, wuja, Belle, Aidena, babcie Ellen i dziadka Davida oraz siostrę taty Paule.
Brakowało mi tylko jednego do szczęścia...mamy. To ona zawsze mnie pocieszała, robiła wieczorami kakao, gdy nie mogłam spać, co piątek przyrządzała moję ulubione naleśniki. Pomagała mi przy trudnych zadaniach z matematyki, szykaowała mi kanapki do szkoły, zamawiała pizze i puszczała komedię kiedy było mi smutno. Tak okropnie mi przykro. Chcę ją z powrotem..
Dlaczego to ona, a nie ja...?
Płacze, ok?
Nie wiem dlaczego, ale dopiero teraz uśmiadomiłam sobie, że uśmierciłam mamę ;(
Ale jestem okrutna
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał :3
Ari żyje! It's life!
Przepraszam, ale tak długo nie było rozdziału i, że jest taki krótki. Ale..albo to, albo brak rozdziałów, a nie chcę wam twgo znów robić. To przez to, iż nima WIFI! :c
Smuteg poziom hard!
Do następnego :****
By xxxInsiedeOutxxx
CZYTASZ
KOCHAM CIĘ MAŁA
RomanceSiedemnastoletnia Arianna Smith zakochuje się w Christianie Watsonie. Chłopak od zawsze był jej przyjacielem, ale od jakiegoś czasu Ari czuje, że coś się zmieniło. Chris kocha ją ponad wszystko, oddałby własne życie, za tę dziewczynę, ale... traktuj...