Is this Love?

128 9 2
                                    

Ważna notka pod rozdziałem! :)

Są wakacje, jest mega gorąco i niemal się topię siedząc na miejscu. Jeszcze dziś idziemy na trening z chłopakami. Mike dotrzymał słowa i załatwił mi miejsce w drużynie, ale nie wiedziałam że Luke, Mike, Calum i Ashtona też grają. W sumie to się cieszę, bo nie jestem tam sama. Polubiłam innych zawodników jednak to nie to samo co Luke czy Ash.

Od następnego miesiąca zaczynam kurs na prawo jazdy. Przyda się, w końcu będę niezależna. Jeśli zdam. Strzeżcie się kierowcy!

Już niedługo również przyjdą na świat maluchy. Nie mogę się doczekać. Uwielbiam małe dzieci. Maya tez lubiła...

Nie. Nie myśl o niej Lils. Nie psuj dnia.
Zaraz wpadnie po mnie Ashton i pojedziemy na trening.
Dużo ostatnio rozmawiamy.
Jest świetnym słuchaczem. Najlepszym chyba.

Luke'a nie widziałam od dwóch tygodni. Chłopak był z rodziną w Chorwacji. Rozmawialiśmy ze sobą przez telefon ale jednak to nie to samo. Bardzo chciałabym go w końcu przytulić.

*******************************
Dopiero zaczęliśmy trening a ja już padam na twarz. Nie chodzi o to że mam złą kondycję albo coś. Po prostu jest gorąco, że najchętniej zamknęłabym się w lodówce.

Okej. Zaczynamy grać. Mam dobrą drużynę. Gram z Calumem i Jackiem (jest kapitanem drużyny). Po przeciwnej stronie mamy Ashtona , Christiana (całkiem przystojny) i Michaela, który dosłownie paruje. Imiona reszty chłopaków znam, ale nie chce mi się wszystkich wymieniać. Generalnie wszyscy są całkiem mili.

Nie mają z nami szans. Na bramce mamy Nickolasa.

Jack przejmuje piłkę i podaje do Caluma. Wybiegam przed szereg i kiwam do Caluma, by mi podał piłkę.
Po chwili już biegnę z piłką do przeciwnej bramki. Ogladam się za siebie i bez zastanowienia strzelam gola.

Podbiega do mnie Calum i łapie mnie w pasie. Podnosi mnie wysoko i kręci się ze mną.

- Jesteś najlepsza Lils.! - Śmieję się I pokazuję język Ashtonowi.

- Dobra, postaw mnie. Gramy dalej. - Targam lekko włosy Hood'a a ten mnie puszcza. Zeskakując musiałam jakoś źle ustać i już po chwili czuję przeszywający ból w kostce. Upadam na ziemię.

- Ała! - skulam się I zaciskam zęby.
Już po chwili znajdują się przy mnie pozostali zawodnicy i trener.

- Odsuńcie się wszyscy ! - Trener podchodzi i kuca przy mnie. - Lily może poruszyć stopą? - Kręcę przecząco głową i z trudem powstrzymuję łzy. - Okej, na dziś koniec. Ashton leć do mnie po apteczkę.

*******************************
Trener zawiózł mnie do szpitala. Ashton uparł się żeby jechać z nami.
Okazało się że skręciłam kostkę. Założyli mi szynę gipsową na dwa tygodnie i odesłali do domu. Cudownie, ugotuję się z tym.

Właśnie leżę na łóżku i oglądam serial na laptopie, gdy słyszę pukanie do drzwi. Pewnie mama.

- Proszę !

Do pokoju wchodzi uśmiechnięty od ucha do ucha Luke. Tak, Luke Hemmings.
Boże. Jak on wygląda. Opalony. Obcisłe spodnie i szara koszulka z The Rolling Stones. O matko.

- Luke ! - pisnęłam ze szczęścia i chciałam jak najszybciej wstać ale zapomniałam o nodze.

Cholera.

- No słyszałem właśnie o incydencie, moja Ty łamago. - Zaśmiał się I podszedł do mnie. Mocno mnie przytulił. Tego mi brakowało, o tak.

- Tak bardzo tęskniłam.

End Up Here & TORN| L.H. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz