I'm yours

164 11 0
                                    

Jesteśmy z Lukiem nad jeziorem. Właśnie patrzę jak chłopak smacznie drzemie na leżaku. Muszę mu posmarować plecy, by się nie spiekł.

Przyjechaliśmy tu dopiero 2 godziny temu a ja już zakochałam się w tym miejscu. Cudownie tu jest.

Nie uwierzycie co się stało. Luke Robert Hemmings pozwolił mi prowadzić swoje auto.

Widziałam niepewność w jego oczach, gdy podawał mi kluczyki, jednak jak już się przekonał, że jeżdżę nie najgorzej to się rozluźnił.

Swoją drogą myślałam, że to odrobinę bliżej natomiast jechaliśmy ponad godzinę. Nie byłam przyzwyczajona do tak długiej jazdy a Luke widząc moje zmęczenie zajął moje miejsce.

Jest taki kochany.

Dobra. Trzeba go posmarować bo będzie wyglądał jak rak. Biorę krem i nachylam się nad nim. Wsmarowuje delikatnie lepką substancję w jego plecy a chłopak widocznie już nie spał bo cicho pomrukiwał.

- Myślałam, że jesteś pingwinem a nie kotem. - Zaśmiałam się i usiadłam na jego tyłku dalej go smarując.

- Oj kochanie, ja jestem hybrydą.

- Grubą hybrydą.

No i się zaczęło. Luke zaczął mnie laskotać a ja mało nie płakałam ze śmiechu. Dziwne, że jedna osoba może mnie doprowadzić zarówno do dobrych łez jak i tych złych.

********************************
Poniżej znajdują się sceny +18!!

Siedzimy na ławce na tarasie i jemy kolacje. Luke ją zrobił, więc mam nadzieję , że się nie otruję. Smakuje naprawdę nieźle.

Zrobiło się chłodno a na moich ramionach pojawiła się gęsią skórka.
Mój chłopak to zauważa i od razu mnie przytula.

Lubię jak mnie przytula.
Cmokam go lekko w ramię.

Luke kończy jeść i przytula mnie do siebie jeszcze bardziej. Obserwujemy zachód słońca nad jeziorem. Jest pięknie. Wtulam się w niego a już po chwili siedzę na jego kolanach. Przekręcam się przodem do niego i całuję go w usta.
Uwielbiam jego usta i to jak kolczyk w jego wardze pieści moje usta.

- Kocham Cię - Wyszeptałam a chłopak jeszcze namiętniej wpił się w moje wargi. Po długiej "walce" naszych języków chłopak odparł.

- Ja Ciebie też kocham, Lils.

Całujemy się dalej, nieco bardziej zmysłowo. Podoba mi się. Pragnę go coraz bardziej. Tak, Luke jest tym którego pragnę, pomyślałam.

Na co ja właściwie czekam? Zadałam sobie pytanie w myślach.

Nie zastanawiając się dłużej zaczęłam rozpinać guziki od jego koszuli. Ujrzałam jego umięśniony brzuch.
Ale on jest seksowny. Boże.

Luke spojrzał na mnie swoimi dużymi niebieskimi oczami. Chwilę tak wpatrywaliśmy się w siebie starając się opanować nasze oddechy.
Po chwili wyznaję mu:

- Chcę się z Tobą kochać, Luke. - Wyszeptałam. Tak, jestem tego pewna.
Źrenice blondyna rozszerzyły się jakby analizował to co powiedziałam.

- Ja mogę poczekać.

- Chcę tego, Luke. Jestem pewna. Kocham Cię i pragnę Cię na każdy możliwy sposób. - Czułam jak moje policzki robią się czerwone.

Chłopak skinął głową i delikatnie mnie pocałował, po czym wstał trzymając mnie na rękach. Poszliśmy do sypialni.

Denerwuję się.

End Up Here & TORN| L.H. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz