Jestem razem z Lukiem od tygodnia. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby być lepiej. Taki chłopak to skarb.
W sumie to trochę dziwne. Pierwsze wrażenie nie było dobre a teraz co? Może źle go oceniłam? A może po prostu się zmienił.
Nie wiem.
Zaraz idziemy razem do wesołego miasteczka. Właśnie zabieram jakiś sweter bo wieje wiatr i schodzę na dół. Muszę powiedzieć mamie, że wychodzę.
- Mamo?
Rozglądam się po salonie, jednak nigdzie jej nie ma.
- Mamo ! - Krzyknęłam.
- Tutaj Lily ..- Usłyszałam jej łamiący się głos dochodzący z łazienki. Biegnę do niej.
- Co się stało? - Zerkam na nią przerażona. Mama stoi oparta dłońmi o umywalkę zginając się z bólu.
- To już Lily, zadzwoń po tatę. - o nie, nie nie ! co mam robić? Panikuję.
- Tata jest w pracy na drugim końcu miasta. Nie mamy czasu. - Chodzę nerwowo po łazience i próbuję coś wykombinować.
Słyszę głos Luke'a dobiegający z salonu. Bingo.
- Ile można na Ciebie czekać, Lils?
Wybiegłam z łazienki i złapałam go za rękę ciągnąc do łazienki.
- Musisz mi pomóc. - Oznajmiłam. Chłopak, gdy tylko zobaczył mamę zrobił się blady ale już po chwili na jego twarzy pojawiło się opanowanie. Skinął głową. Pomógł mamie dojść do samochodu i już po chwili jechaliśmy do szpitala.
**************************************
Mamę zabrali na badania a ja, bezskutecznie, próbuję się dodzwonić do taty.
- Kurwa! - Kucnęłam przy ścianie chowając twarz w dłonie.
Luke podszedł do mnie złapał za ręce tym samym podnosząc do góry.
- Lils, spokojnie. W końcu odbierze.
- Ty nie rozumiesz, on powinien być teraz z mamą a nie w cholernej robocie.
- Nikt nie mógł tego przewidzieć. Ale to prawda, Twoja mama potrzebuje wsparcia. Powinnaś do niej iść. - Chłopak cmoknął mnie delikatnie w usta ja ja westchnęłam i skinęłam głową.
Ma rację.
*********************************
Już dobre 3 godziny siedzę z mamą w sali porodowej. Jest wykończona, a to jeszcze nie koniec.
Po chwili do sali w końcu wkracza tata. Widać, ze się spieszył. Jednak trochę za wolno, pomyślałam.
- Dobrze, że jesteś. - Wyszeptała mama a tata podszedł do niej i pocałował ją w czoło.
Kochają się. Uśmiecham się patrząc na nich.
*********************************
Luke's POV
Po 7 godzinach siedzenia na korytarzu i wypiciu 3 kaw z sali w końcu wychodzi uśmiechnięta od ucha do ucha Lils. Już po wszystkim. Widzę po jej wyrazie twarzy. Dziewczyna podchodzi do mnie i rzuca mi się na szyję. Przytulam ja mocno.
- To co? Od dzisiaj już nie jesteś jedynaczką? - Zaśmiałem się cmokając ją w czoło.
- Nie, już nigdy nie będę. - Dziewczyna wciąż się uśmiecha.
Nie dziwię się.
W prawdzie, ja byłem przerażony gdy mama rodziła Theo, ale ja byłem mniejszy.

CZYTASZ
End Up Here & TORN| L.H.
Hayran KurguPoczątki znajomości Lily i Luke'a nie były dobre. Potem połączyła ich pasja a następnie miłość. Niestety jedno z nich popełniło błąd, który ciężko naprawić. Ich drogi rozeszły się. Lily chce zapomnieć o ukochanym a Luke tęskni. Dziewczyna jednak ro...