I won't give up on them

138 7 1
                                    

- Lils, chodź do środka, bo jeszcze się przeziębisz - Rzucił Ash łapiąc mnie za rękę i prowadząc do środka. 

Cały czas czuję na sobie palący wzrok Luke'a.

Gdy już wszyscy siedzimy w salonie postanawiam w końcu zacząć rozmowę.

 - Chyba musimy porozmawiać, co?

Hemmo spojrzał na mnie dziwnie z ... odrazą?

- A mamy o czym? - Jest zły. - Ja Cię szukałem, starałem się z Tobą skontaktować a ten chuj mimo tego, że doskonale wiedział, gdzie jesteś nawet nie raczył mi powiedzieć ! Teraz już wiem dlaczego. Co niby miałby mi powiedzieć? Stary bzykałem Twoją laskę i teraz będziemy mieć bachora?!

Nie wierzę w to co słyszę. Moje oczy zachodzą mgłą. On naprawdę myśli, że go zdradziłam. 

- Opanuj się do cholery ! - Krzyknął Ashton patrząc na mnie ze współczuciem. 

- Bo co?! Nie wiem w ogóle czemu mnie Ty zabrałeś. Mam Wam pogratulować czy jak?! 

- To Twoje dziecko, Lucas. - Mówię cicho a po moich policzkach spływają łzy. 

Zapanowała cisza. Ash chciał mnie przytulić jednak mu na to nie pozwoliłam. 

- No już, bo uwierzę. Teraz chcesz mnie wrobić z bachora. 

Zanoszę się płaczem, a Luke nie przestaje rzucać obelg w moim i Irwina kierunku. Ash chociaż próbuje jakoś uspokoić blondyna.

- Zamknij się Hemmings. Bo gdy Ty łaziłeś na imprezy to ja tu byłem z Lils. Byłem tu a to Ty powinieneś. - Mówi Ashton. 

- Byłeś z nią, bo najwyraźniej to Twoja sprawka.

- Wyjdź Luke. Po prostu wyjdź. - Mówię wtulając się w przytulankę-pingwina. 

Damn. Pingwin. 

- Z wielką chęcią. Mam wielką nadzieję, że to nie mój dzieciak a jak tak to wolałbym, żeby go nie było. - Blondyn wyszedł zostawiając mnie oszołomioną tym co właśnie usłyszałam. 

- No może tak się właśnie stanie... - Szepczę pod nosem. 

***********************************

Luke's POV

Nie wierzę. Mój najlepszy kumpel zrobił mi coś takiego. Co ja gadam. Oboje to zrobili. I jeszcze próbują mnie wrobić. 

Chyba bardzo się pomyliłem co do tej dwójki. 

Wychodzę z kamienicy i wyciągam fajki. Zapalam jedną, a po chwili drugą. 

Po chwili widzę wkurwionego Irwina. 

Chłopak podchodzi i mnie popycha. 

- Co Ty odpierdalasz?! - Krzyknął. Mógłbym o to samo zapytać. - Od 5 pieprzonych miesięcy próbuję namówić Lily, by w końcu Ci powiedziała. 5 pieprzonych miesięcy ! I wiesz co? Lils miała rację. Jesteś zbyt zapatrzony w siebie, by wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Żałuję, że Cię tu zabrałem. Kurwa, naprawdę żałuję. Zabrałem Cię tu wbrew jej woli i nie wiem, czy kiedyś mi wybaczy. Zabrałem Cię tu, bo ona Cię teraz potrzebuje bardziej niż kiedykolwiek a Ty odpierdalasz takie coś! Wiesz co, wracaj do siebie. Ja nie wracam. Zostaję z nią, z dala od Ciebie i tego całego syfu. 

Chłopak splunął i wrócił do mieszkania. 

...

Nie wiedziałem, że Ash może być do tego zdolny. Nigdy nie widziałem go w takim stanie. 

End Up Here & TORN| L.H. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz