2

6.1K 589 179
                                    

Wbił do pokoju niczym matka, sprawdzająca co robi jej dziecko. Chłopak nie spodziewał się czegoś nadzwyczaj dziwnego (na przykład, że wali sobie do jego zdjęcia), jednak gdy ujrzał wypinającego się w jego stronę chłopca, stanął jak wryty.
-Ja przepraszam bardzo, ale co ty odpierniczasz? -spytał, próbując nie patrzeć w to miejsce.
Baekhyun słysząc głos tego drugiego, momentalnie się wyprostował i odwrócił do chłopaka.
-Próbowałem przesunąć łóżka, jednak jest dla mnie za ciężkie -odpowiedział zgodnie z prawdą.
-Czego nie rozumiesz z komendy 'Niczego nie dotykaj'? -warknął starszy, podchodząc do bruneta.
-Czyli w takim momencie powinienem lewitować? -zapytał 'nieustraszony' Baek (a tak serio, to już dawno powinien zmienić gacie, ale to szczegół). W jednej chwili, Chanyeol był na tyle blisko, by móc chwycić go za koszulkę.
-Powinieneś mówić do mnie grzeczniej bachorze -syknął, o mało nie plując na Baekhyuna. To nie tak, że jest dla niego niemiły, bo musi z nim dzielić pokój. Raczej dlatego, bo on mu po prostu przeszkadza swoim istnieniem.
-Pobijesz mnie? -prychnął, nadal odgrywając twardziela.
-A chcesz się przekonać? -odpowiedział, podnosząc jedną brew do góry.
-Jak chcesz pokazać jaki jesteś silny to przesuń te łóżka -Baekhyun przewrócił oczami.
-Po co? Przecież śpisz na podłodze szczeniaku -Chanyeol rzucił się na swoje wielkie łoże, nawet nie myśląc o tym, że właśnie wkurzył małą kluskę o imieniu Baekhyun.
-Kuropatwa -wyszeptał i podszedł do swojej walizki. Chanyeol udawał, że nie słyszał, tego jakże obrażającego wyzwiska i leżał dalej. Pewnie robiłby to jeszcze długo, gdyby nie dźwięk opadanej ciężkiej bluzy. Chłopak o jasnych włosach, podniósł się na proste nogi, patrząc co wyczynia ten drugi chłopak.

Baekhyun chciał się rozpakować, a że w szafie wszystkie półki były zajęte przez tego mutanta uznał, że zajmie trzy dolne. Powyrzucał ubrania na podłogę, bo niezbyt wiedział co mógłby zrobić z wielkimi galotami. Park, widząc to  wszystko, jak ten gnojek bezcześci jego rzeczy, podniósł go za koszulkę do góry.
-Co. Ty. Kurwa. Robisz? -warknął. Baekhyun musiał stać na palcach, aby dotykać podłogi.
-Chowam swoje ubrania do półki -odpowiedział, najgrzeczniej jak potrafił.
-Kimkolwiek ty jesteś, masz ponownie schować moje ubrania do szafy -powiedział przez zęby.
-Jeśli mam tu przebywać trzy lata lub więcej, powinienem mieć swoje łóżko i szafę -odpowiedział Baekhyun, co Chanyeolowi się nie spodobało. Nie chciał jakoś mocno  go uszkodzić, jednak pod napływem jakichś dziwnych prądów, rzucił nim o szafę. Byun odbił się plecami o drewno i wylądował plackiem na podłodze. Był to całkiem mocny i celny rzut. Okrągłe klamki wbiły mu się prosto w żebra. Na chwilę nie mógł oddychać, jednak to z czasem minęło. Chciał coś powiedzieć temu łajdakowi, jednak już dawno Chanyeola w pokoju nie było.

Poszedł do swoich przyjaciół- Sehuna i Yifana. Miał też paru innych kumpli, jednak z tymi najlepiej się chlało. Wszedł do nich do pokoju bez pukania i zastał ich leżących na swoich łóżkach. Grali w coś na telefonach.
-Nie uwierzycie co ta babka wymyśliła -zaczął, zamykając drzwi. Oczy przyjaciół usadowiły się na Chanyeolu.
-No gadaj -zaczął Yifan, swoim łamanym Koreańskim. Jest Chińczykiem, ale umie i koreański, i Mandaryński oraz Angielski. Do tego mieszkał w Kanadzie. Ciekawy Chinol.
-Przypisała do mojego pokoju jakiegoś bachora, który zachowuje się gorzej niż jakaś pieprzona księżniczka! -wyładował swoją złość na krzyczeniu.
-I o to ten cały problem? -spytał Sehun, patrząc się na starszego. Z całej paczki to on jest najmłodszy, jednak wygląda najmężniej, a jego 'bitch face' zawsze przyciąga wiele lasek.
-Myślisz, że Sehun zachowuje się czasami inaczej? -zaczął Yifan, nadal patrząc w ekran telefonu.
-Ja się tak zachowuje? Przecież to ty w tym pokoju jesteś bardziej kobiecy! -warknął młodszy.
-Możecie przestać się kłócić? To jest bardzo poważny problem! Ten chłopak wydupcył moje rzeczy z szafki by powkładać swoje różowe pantalony! -krzyknął zirytowany tym, że nikt go nie rozumie.
-I co z tym zrobiłeś? -zapytał Sehun, z tak spokojną twarzą jakby chodziło o to, że dostał kolejną pałę z matmy.
-Rzuciłem nim o szafę -Yeol odpowiedział dumny, wypinając klatkę do przodu. Jednak gdy ujrzał zdziwienie chłopaków, od razu zrzedła mu mina.
-Co zrobiłeś? -spytał Yifan, z otwartą gębą.
-No rzuciłem nim o szafę -powtórzył, spuszczając głowę na dół.
-Jezus, ale z ciebie rak Chanyeol -westchnął Sehun i ponownie położył się na łóżko.

=#=#=#=

Rozpieszczam was

Dormitory ➫ ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz