27

3.8K 416 40
                                    

Zamknął oczy i przysuwał się bardzo powoli. Kiedy czuł już oddech Baekhyuna na swojej twarzy, a ich usta prawie się stykały, Młodszy wyrwał swój telefon i wyturlał się spod Chanyeola. Ten ruch spowodował przesunięcie dłoni wyższego, co wyczyniło bliskie spotkanie z podłogą.
-I widzisz, nie musiałem dziękować -szczerzył się jak głupi. Szczęśliwy z odzyskania swojego dzieciątka, położył się na łóżku i go włączył.
Białowłosy jeszcze przez chwilę przytulał podłogę, co by to jej smutno nie było, po czym zdziwiony wstał i usiadł na łóżku. Jego mina w tej chwili była bezcenna. Wybałuszone oczy, rozwarte usta i siedzi jak jakiś stary dziad.
Przyglądał się Byunowi, myśląc co przed chwilą się wydarzyło. Czy Baekhyun tego nie zauważył? A może specjalnie to zrobił?

Gdy nie zyskał ani chwili uwagi od niższego, bez słowa wyszedł z pokoju, co też nie zostało zauważone. Usiadł na schodach, bo na razie nie chce iść do kolegów. Musi wszystko konkretnie przeanalizować. Najlepiej na głos oczywiście.
-Ostatnim razem jego usta nie smakowały tak jak sobie wyobrażałem -wymruczał, patrząc w nicość -Może dlatego bo był najebany? Gdybym zrobił to szybciej, mógłbym ich spróbować bez tego posmaku alkoholu. Co ja w ogóle sobie wyobrażam z lizaniem się z nim? Nie mogłem wybrać nikogo innego?
-O kim gadasz? -Luhan usiadł obok wielkoluda i zarzucił mu rękę na bary. Ten wyrwany z transu nie myśląc, odpowiedział:
-O Baee...-ściął się widząc twarz Chińczyka -...ezinteresownej* randce -wybrnął.
-Pocałowałeś się z randką? -prychnął, trochę się odsuwając.
-Na randce się pocałowałem i to nie był zbyt dobry pomysł bo jej z mordy jebało -brnął dalej w to kłamstwo. Luhan się roześmiał i wstał.
-To myśl se dalej -uśmiechnął się -ja lecę do Sehuna, może się jeszcze spotkamy!
Odkąd Sehun jest z Luhanem, tak jakby dołączył do paczki. Tak mniej więcej, bo nie mówią mu wszystkiego, ale ma z nimi jako tako kontakty. Chanyeol nie przyjaźni się z nim jakoś bardzo, ale czasem pogadają. Luhan nadal odrobinę się go obawia, ale wie, że Sehun go obroni.
-Ale jestem zajebisty aby wymyślić takie kłamstwo -uśmiechnął się sam do siebie.
-Jakie kłamstwo? -tym razem to Kyungsoo postanowił zaczepił Białowłosego. Właśnie wracał z zajęć i przypadkiem podsłuchał monolog wyższego.
-A mało ważne -machnął ręką. Tym razem postanowił się skupić.
-Okłamałeś Luhana?
-Skąd ty to... -przymrużył oczy.
-A tak przypadkiem usłyszałem -wzruszył ramionami.
-Matka cię w domu nie uczyła kultury, że się nie podsłuchuje? -warknął.
-Moją mamę to ty zostaw w spokoju chuju -odgryzł się -Gadaj lepiej o kogo chodzi.
-Spierdalaj -prychnął.
-No weź, mogę ci pomóc -szturchnął go. Po chwili namysłu, kiedy uznał, że Kyungsoo jest mądry, postanowił się przełamać.
-No, bo patrz -zaczął, myśląc nad doborem słów, aby nie  wyszło jak przy rozmowie z Sehunem -Byłem na pewnej imprezie. No i spotkałem tam pijaną kobietę. Niby nie była idealna i nawet mi się nie podobała ale jej znajomy chciał żebym ją odprowadził do domu bo się najebała w trzy dupy.
-No -przytaknął, pokazując tym, że słucha. Chanyeol musiał trochę wszystko koloryzować.
-No i odprowadziłem ją do domu i w sumie to się pocałowaliśmy i był to jak dla mnie super pocałunek, jedynie smakował alkoholem, nie? I kolejnego dnia, spytała się mnie, co robiła, bo nic nie pamięta. To jej nie powiedziałem o tym pocałunku, bo to był jej pierwszy a jakby się dowiedziała to byłby przyps.
-No byłby -oparł głowę o dłoń.
-No i przez ten czas nic ciekawego się z nią nie działo, locha coraz mniej mi się podobała, nadal mi się nie podoba. Ale dzisiaj się spotkaliśmy, wziąłem jej telefon i jakoś tak wyszło, że razem wylądowaliśmy na podłodze, że ja nad nią, rozumiesz nie?
-Tak, tak -przytakiwał na połowę zmyśloną historię Parka.
-No i przyglądając jej się z bliska, ujrzałem wiele ładnych rzeczy. Oczy, skóra i te jebane usta...
-Jeszcze nie jebane -przerwał mu.
-Mało ważne jakie. Z bliska wyglądają tak soczyście, że trzeba je pocałować. No więc zacząłem już się zbliżać, już prawie je dotykałem gdy nagle ona wyrwała mi telefon i po prostu zaczęła na niego patrzeć, gdyby nic nie zauważyła -emocje od środka tak mu buzują, że mówił bardzo szybko i nie myślał nad formą -Gdy usiadłem na drugim łóżku i zacząłem mu się przyglądać, był znowu brzydki i cipowaty jak przedtem, jednak nie mogę zapomnieć o jego ustach, które z bliska wyglądały jak brzoskwinia a z daleka jak cipa...
-To w końcu ona czy on? -zdziwił się.
-Co? -mruknął -On...Znaczy nie, ona! Chuj, nie ważne kto to -machnął ręką -Powiedz mi co to ma znaczyć i co ja mam zrobić.
-No to tak... -zaczął, chwilę się zastanawiając -Mówisz, że z bliska jest piękna a z daleka brzydka i w sumie to Ci się nie podoba, ale chętnie byś ją pocałował?
-Tak, właśnie to kurwa mówiłem -przewrócił oczami.
-To całkiem odwrotnie niż Jongin -zaśmiał się -Z daleka jest najprzystojniejszą osobą jaką spotkałem, a z bliska wygląda jak kartofel. Dodatk...
-Nie takiej kurwa chce pomocy, abyś mi mówił jak wygląda Jongin -przerwał mu -Jesteś najmniej pomocną osoba jaką spotkałem.
-Nie no poczekaj -gdy chłopak już miał zamiar wstać, Kyung pociągnął go z powrotem na schodek -Nie dałeś mi dokończyć pizdo.
-To kończ szybko, bo nie mam całego dnia słuchać o tym jebanym murzynie -fuknął.
-Skoro jakkolwiek ci się podoba, to może zrób tak aby z daleka też ci się podobała albo może i nie. Może jak ją sobie zbrzydzisz to przestaniesz się nią czy nim zadręczać? -uznał.
-Jak to nie wyjdzie to dostaniesz gonga na ryj -warknął, wstając -A teraz lecę to sprawdzić.

*Bae czyta się 'be' więc Baezinteresowna czyta się normalnie 8)

=#=#=#=

za szybko chcieliście buzi buzi haha

Dormitory ➫ ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz