-Po co ty malujesz ten twój pryszczaty ryj? -stał nad Baekhyunem przyglądając się jego poczynaniom.
-Nie jest pryszczaty, bo o niego dbam -prychnął poprawiając swój kształt brwi kredką.
-Tak czy siak jest chujowy -wzruszył ramionami -Masz wolny pokój na noc.
-Co? Czemu? -zdziwił się. Zazwyczaj chłopak siedzi w pokoju cały czas, czasami wychodząc do swoich kolegów.
-Nie interesuj się Pizdo - roześmiał się tak głośno, że młodszy o mało nie ogłuchł.
-To po co mi to mówisz jak mam się nie interesować? - fuknął zirytowany.
-Żebyś w nocy nie szczał w majtki, że mnie nie ma - ubrał buty. Tak, był już prawie wieczór a Baekhyun poprawiał makijaż.
-Nie będę tęsknić - przewrócił oczami.
-Pokój ma się świecić - uznał, wychodząc z pokoju.
-Sam się świeć Kapucynie - wyzwał rzucając Ołówkiem o biurko. Miał dość tego ciągłego pomiatania. Tylko 'zrób to, zrób tamto'. Jakby nie potrafił zrobić tego sam! Ma dwie zdrowe ręce, parę zdrowych krzywych nóg a nawet jakiś mały Móżdżek! Zirytowany chciał rzucić się na łóżko, jednak przerwało mu pukanie do drzwi. Wycofał ciekawy kto może pukać. Nikt tu nie przychodzi.
-Cześć Baek! - usłyszał uradowany głos swojego kolegi Luhana. Zdziwił się, gdyż Jeleni chłopiec miał na sobie brokatowy makijaż.
-No cześć, co cię tu sprowadza? - uznał zachwycony wyglądem chłopaka.
-Nie ma Chanyeola? - spytał, niepewnie wchodząc.
-Wyszedł przed chwilą - Młodszy wzruszył ramionami.
-Przyszedłem się spytać czy idziesz ze mną na imprezę - Baekhyun roześmiał się.
-Ja i impreza, dobre - otarł niewidzialną łzę.
-Będziesz siedział sam? Wszyscy prawie idą - Chińczyk przeglądnął się w lustrze. Baekhyun nie musi wiedzieć, że to nie jest do końca prawda.
-Po co mam tam iść, jak nie potrafię się bawić?
-A byłeś kiedyś na imprezie? - Luhan poprawił swoją białą koszulkę.
-Niezbyt.
-To skąd wiesz, że nie umiesz? - patrzyli na siebie chwilę - Która to twoja półka? - Otwarł szafę.
-Dwie na dole, a co? - Baekhyun nie rozumiał po co mu to wiedzieć.
-Masz godzinę na odpicowanie się - mruknął grzebiąc w szufladzie.W tym czasie Chanyeol udał się do docelowego miejsca. Również idzie na imprezę, ale najpierw priorytety.
-Dowodzik jest? - niemiła kasjerka trafiła prosto w sedno. Ale Białowłosy tak łatwo się nie poddaje! Wyciągnął portfel udając, że szuka dowodu.
-A no widzi pani chyba zapomniałem wziąć - westchnął, udając przybitego.
-To jak mam ci to sprzedać jak nie wiem czy jesteś pełnoletni? - oparła głowę na ręce, czekając na historie życia. A chce kupić tylko paczkę fajek.
-Kupuje tu nie raz i zawsze mam osiemnastkę -wzruszył ramionami.
-I nigdy dowodu nie masz.
-Musi mi pani uwierzyć - zaczął - Jak nie zapalę, robię się nerwowy - wymyślił.
-Okej uznajmy, że ci wierzę - przewróciła oczami - następnym razem wymyśl coś lepszego. I jak coś, to ja tego tobie nie sprzedałam.-Zostajesz w takim makijażu? - Luhan poprawiał włosy Baeka. Jak ktoś ma z nim iść, musi wyglądać jak milion dolarów.
-Może dam trochę brokatu, jak ty? - spojrzał na jego odbicie.
-Rozumiemy się prawie bez słów - uśmiechnął się - Ja skończyłem.
-Co ci tak śpieszno na tą imprezę, co? - spytał, wyciągając kosmetyczkę.
-A no wiesz, takie tam - machnął ręką. Nie musi się wszystkim o tym chwalić, prawda?
-No weź, jesteśmy ziomkami! - krzyknął nakładając brokatowy cień.
-No okej - fuknął - poznałem na necie takiego chłopaka i uznał, że przyjdzie na tą imprezę i czy nie zechce się z nim spotkać.
-Jakie urocze - uśmiechnął się, nakładając tusz do rzęs. Jak szaleć, to szaleć.
-Mega się stresuje, a chłopaki nie chcą iść więc pomyślałem o tobie - pomrugał parę razy.
-Też bym kogoś chciał poznać - zamarzył - bo jak na razie znam tylko wstrętnego współlokatora.W czasie kiedy Baekhyun szykował się na swój pierwszy bal, Chanyeol już na nim był. Właściwie można tylko tak powiedzieć, bo po prostu spotkał się z przyjaciółmi na wcześniejszej fajce.
-A co z twoim lokatorem? -mruknął Jongin zaciągając się papierosem. Nie są uzależnieni, palą okazjonalnie.
-Został w pokoju -wzruszył ramionami.
-A u twojej tajemniczej dziewczyny Sehun? -Yifan oberwał z łokcia.
-Masz dziewczynę? -zdziwił się Kyungsoo.
-Nie! -krzyknął zirytowany.
-To kto to jest? -Chanyeol nie dał za wygraną.
-Nie twój interes!
-Nie bulwersuj się tak Młody -Jongin poklepał go po plecach.
-Nie chcesz to nie gadaj -fuknął Yifan depcząc peta i go podnosząc. Chodź są trochę niewychowani, nie znaczy to, że będą zostawiali śmieci gdzie popadnie.
-Zbierajmy się -mruknął Soo, otrzepując tył swoich spodni.-Baekhyun stresuje się -westchnął Luhan. Wychodzili właśnie z bursy.
-Będzie dobrze -uśmiechnął się. Na polu było trochę zimniej niż na początku roku, jednak nikt nie narzeka.
-A co jak mu się nie spodobam? -widać było, że Chińczyk jest trochę przygnębiony.
-Nie pleć bzdur, na pewno lubi cię za charakter a nie za wygląd -uznał, delikatnie go poklepując.
-A jak nie?
-Myśl pozytywnie -starał się go pocieszyć -Najwyżej stamtąd pójdziemy. Jestem twoim sojusznikiem, nie martw się.
-Dzięki -zaśmiał się już szczęśliwszy. Musieli kawałek drogi przejść. Jakieś dwadzieścia minut. Nie jest to jakoś dużo.
-Jak wygląda? -spytał.
-Co?
-No jak wygląda ten chłopak? -powtórzył.
-A tak -przytaknął -Mam go odnaleźć po tym, że będzie miał czarną bluzę z kapturem. I jest wysoki i na pewno będzie z paczką.
-I co masz zrobić jak go zobaczysz? -podekscytował się.
-Napisać, a jak nie zajrzy do telefonu to po prostu mamy szyfr, że mam przejść przed nim i pomrugać parę razy.
-Świetny szyfr -roześmiałem się.
-Wiem -uśmiechnął się.=#=#=#=
ZAPRASZAM NA OPO O ZOMBIE HIHI
#ChamskaReklama
CZYTASZ
Dormitory ➫ ChanBaek
FanfictionKim jest Byun Baekhyun i co on robi w pokoju Parka Chanyeola? Kim jest Park Chanyeol i dlaczego u niego w pokoju słychać ciągle przekleństwa? Dlaczego Byun Baekhyun dostał 'jednoosobowy' z Chanyeolem w pakiecie? Dlaczego Park Chanyeol nie może go p...