12

4.2K 483 175
                                    

Kiedy Luhan u Sehun wspólnie tańczyli i rozmawiali, a Baekhyun się opijał w środku, Chanyeol i reszta postanowili poszukać swojego kumpla. Nie pomyśleli, że mógłby być w środku, więc chodzili dookoła domu krzycząc jego imię. 
-Sehuun! -donośny głos Jongina rozbrzmiał na całej dzielnicy.
-Sehun szmato! -Yifan nie był zbytnio zadowolony ze zgubienia swojego współlokatora.
-Chyba go tu nie ma -westchnął Chanyeol.
-Skąd ten pomysł? -zdziwił się Kyungsoo.
-Bo robimy już osiemnaste kółko i nikogo podobnego do Sehuna nie spotkaliśmy? -przewrócił oczami.
-A no może -Jongin wzruszył ramionami. Wszyscy byli podobnie pijani, bo po drodze wypili gdzieś z pięć browarów. Piwo jednak na każdego działa inaczej, przez co Kyungsoo zachowuje się najgorzej (tak, jednak wypił), a Chanyeol tak jakby był trzeźwy. 
-Ej, a to nie twój lokator? -mruknął Yifan, pokazując na jakiegoś kolesia przez okno. Tańczył dziwny taniec wśród masy spoconych facetów.
-Może -wzruszył ramionami.
-Wygląda jak baba -Jongin roześmiał się.
-I tak samo się zachowuje -prychnął.

W tym czasie Luhan i Sehun rozmawiali na bardzo ważne tematy.
-Serio wolisz kaczki od kur? -zaśmiał się Sehun.
-Pomiędzy tym jeszcze bym umieścił łabędzie -jemu również uśmiech nie schodził z twarzy. Nie byli jakoś bardzo pijani, bo woleli rozmawiać i lepiej się poznać.
-A ja Bubble Tea.
-Ty wszędzie dałbyś Bubble Tea -zachichotał.
-Właśnie tak -przytaknął.
-Cześć Luhaan -usłyszeli głos Baekhyuna. Był gorzej niż pijany.
-Baek pamiętasz, że kazałem ci nie przesadzić z procentami? -mruknął.
-O witam kolego Luhana -jego bełkot ledwo można było zrozumieć.
-Chyba koniec imprezowania dla ciebie -zachichotał wstając.
-Ja się świetnie bawię, daj mi spokój -przeciągnął, ledwo stojąc na nogach.
-Czekaj, to nie jest współlokator Parka Chanyeola? -spytał Sehun.
-Tak, to on. Pijany Byun Baekhyun we własnej osobie -podparł się po bokach.
-To może nie musisz iść go odprowadzać? -pomrugał parę razy.
-Co masz na myśli? -usadowił Baeka na swoim krześle.
-Przyjaźnie się z tym rakiem, mogę spróbować załatwić aby go odprowadził -wzruszył ramionami, a Luhanowi zaświeciły się oczy.
-Serio mógłbyś? -Sehun niepewnie przytaknął i wyciągnął telefon. 
-Jak nie odpiszę to do niego pójdziemy.

Sekrab
2:03
Ej kolego, mógłbyś sprawić dla mnie przysługę?

-Poczekajmy Sekrabie -zaakcentował jego pseudonim.
-Kolega ci usypia -pokazał ruchem głowy na Baeka. I to prawda. Jego nietrzeźwy umysł już nie wyrabiał. Chwilę później telefon Sehuna zawibrował. 

RakYeol
2:04
Zależy jaką kolego ;)

Sekrab
2:04
Kojarzysz swojego lokatora co nie?

RakYeol
2:04
No

Sekrab
2:04 
i wiesz że jest na tej imprezie?

RakYeol
2:04 
No

Sekrab
2:05
To ci teraz opowiem historię życia

Sekrab
2:05
Twój współlokator się najebał i nie ma go kto odprowadzić do pokoju

Sekrab
2:06
Koniec historii

-Pięknie to ująłeś -uśmiechnął się Luhan.

RakYeol
2:07
I co mnie to bo nie wiem

Sekrab
2:07
Ziom

Sekrab
2:07
Nie wiesz z kim właśnie siedzę

RakYeol
2:07
No z kim, zaskocz mnie

Sekrab
2:07
Pamiętasz jeszcze LuDeerx?

Dormitory ➫ ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz