31

3.7K 425 75
                                    

Baekhyun umył się jak najdokładniej, bo naprawdę czuł się brudny. Rozmyślał przy tym nad życiem. Nie może sobie przypomnieć jak trafił do łóżka i jak Chanyeol odkleił drzwi. Dziwne też, że wczoraj się nie umył. Zazwyczaj robi to przed snem.
Wytarł się, oraz ubrał i bez makijażu ruszył do pokoju. Ma na tyle czasu, że zrobi porządny makijaż, zje coś i spakuje się na wykłady. Wszedł do pokoju, gdzie na łóżku leżał zmęczony Chanyeol i patrzył w telefon. Baek nic nie mówiąc, usiadł przy biurku i zaczął rozglądać się za kosmetyczką. Kiedy jej nie zauważył, zaczął otwierać szuflady.
-Przestań się trzaskać -warknął, udając, że nie wie o co chodzi.
-Wiesz gdzie są moje kosmetyki? -spytał trochę zmartwiony.
-Skąd mam wiedzieć? -fuknął.
-Na pewno ich nie wziąłeś?
-Po chuj mi one? -Baekhyun wyglądał jakby miał się zaraz rozryczeć. Chciał zakryć swoje cienie pod oczami, pryszcze, które mu wyskoczyły, poprawić kształt brwi, zakryć swój spuchnięty nos albo chociaż się wykonturować. Nie zrobi nic, bo nie ma czym. Poszedłby do Luhana, poprosić o pożyczenie czegokolwiek, jednak nie może za dużo wyłudzać.
Chanyeol w tym czasie starał się nie usnąć, co nie jest prostą rzeczą. Chciał przyjrzeć się Baekhyunowi z bliska, jednak nie chce mu się wstać. Są rzeczy ważne i ważniejsze.

Byun nie wiedział ile tak przesiedział, bo nie chciało mu się nawet sięgnąć po telefon. Odechciało mu się oddychać. Makijaż jest dla niego bardzo ważny, a teraz nie ma go jak zrobić. Czuje, że Chanyeol wie coś więcej, ale nie chce mu się pytać. Pootwierał wszystkie szuflady oraz pozaglądał do wszystkich półek i nic nie znalazł. Stanął na równe nogi i ruszył do łóżka. Schylił się, aby zajrzeć czy przez przypadek nie wrzucił kosmetyczki pod spód.
Chanyeol, słysząc jakiś hałas otwarł niechętnie oczy i prawie przy swojej twarzy ujrzał tyłek. Zerwał się wystraszony i pomrugał parę razy. Niecodziennie widzi się czyjeś pośladki przy twarzy.
-Co ty kurwa robisz? -warknął, a Baekhyun próbując się podnieść uderzył głową w deskę łóżka. Park prychnął i wstał. Kiedy Baekhyun również się podniósł, o mało się nie wywalił jednak chłopak go złapał. Wpadł w jego ramiona przez co Chanyeol delikatnie się wycofał. Wlepiał wzrok w czoło niższego, czekając aż ten się poruszy.
-Możesz...Możesz mnie puścić? -szepnął trochę wystraszony. Chanyeol przewrócił oczami i chwycił go za policzki. Podniósł jego twarz tak, aby widzieć go bardzo dokładnie. Przypatrywał się jego cerze szukając jakiejkolwiek niedoskonałości. Chce sobie go jak najbardziej obrzydzić, jednak nie ma jak. Jego twarz, choć miała przebarwienia i jakieś kropki, była na swój sposób idealna. Czuł się zaszokowany, bo nie miał jak go sobie obrzydzić.
-Cholera -przygryzł wargę, a Baekhyun nic nie rozumiał -Po chuj jesteś taki idealny?
-I...Idealny? -zdziwił się, jednak nie uzyskał odpowiedzi, bo chłopak go puścił i zdruzgotany wyszedł z pokoju.

Byun zdziwiony stał jeszcze chwilę. Zastanawiał się czy był to komplement, a jeśli tak to dlaczego powiedział mu go Park Chanyeol? Może jak zwykle z niego żartował? Czuł się zawstydzony a z drugiej strony mega zdziwiony. Nie dostaje komplementów od nikogo a tym bardziej od człowieka, który go żywnie nienawidzi. Jedyną osobą, która mówi mu, że jest idealny, to jego mama. 
Oprzytomniał po chwili, kiedy zaburczało mu w brzuchu. Miał iść na śniadanie, no tak. 

Chanyeol był już na stołówce i wydzierał się na Kyungsoo.
-Stary twój pomysł był bardziej chujowy niż mój chuj -warknął, wyrzucając ręce w górę.
-Nie moja wina, że nie potrafisz wykorzystać mojego potencjału -fuknął.
-Właśnie Chanyeol, nie zwalaj na niego wszystkiego -wtrącił się Jongin.
-Dwóch na jednego to banda łysego -obrażony, zaczął zjadać makaron z swojej miski.
-Czyli mówisz, że osobie która ci się podoba schowałeś kosmetyki po to, żeby już ci się nie podobała? -spytał Sehun.
-Tak właśnie.
-Rakowe trochę, niczym cały ty -wzruszył ramionami.
-Nie uważasz, że skoro się tobie podoba w makijażu, to będzie  i bez? -mruknął Yifan.
-To co innego mam kurwa zrobić? -westchnął.
-Pogodzić się z swoim losem -Jongin wzruszył ramionami.

-Na pewno Baekhyun dobrze się czujesz? -mruknął Luhan.
-Jasne -odpowiedział.
-Wczoraj późno latałeś szukać przedłużki -westchnął Jongdae.
-Dziwne, że nie spaliście -na te słowa Minseok się zaczerwienił.
-Po co ci w sumie była? -spytał Junmyeon.
-Chanyeol zakleił drzwi klejem na gorąco -zaśmiał się.
-Po co?
-Zadaje sobie to pytanie od wczoraj.

~~

nienawidzę burz żal

były u mnie już dwie kill me

tak wgle pisze rozdział 38 i będzie miał ponad 2000 słów a kolejny to będą Xiucheny hhehehehehhehe

#stopspoiler

Dormitory ➫ ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz