18

3.6K 414 29
                                    

Baekhyun stał jeszcze chwilę, myśląc co się właśnie stało. Już myślał jaki podkład najbardziej kryje, jaki korektor, a tu nic. Nie żeby się nie cieszył.
Na tym postanowił nie kończyć. Dał mu szansę, więc ją wykorzysta. Jak dobrze, że jeszcze nie zgubił nożyczek do skórek. Udał się z nimi do szafy i zaczął myśleć, które spodnie Park lubi najbardziej. Jako, że większego pomysłu nie miał, wyciągnął wszystkie. Nie będzie ich wszystkich ciął, no co wy. Wybrał jedne, które najłatwiej ciachnie. Resztę poplamił tym samym szamponem co wcześniej. Musi mieć pewność, że ubierze właśnie te.

Chanyeol udał się do - uwaga - pokoju Yifana i Sehuna. Wszedł jak zwykle, czyli na chama. Na jednym z łóżek przytulał się Sehun i Luhan, na podłodze siedział Jongin i Kyungsoo a na łóżku był Yifan. Czy on kiedykolwiek wychodzi z pokoju?
-O umyłeś się już? -roześmiał się Sehun i zawtórował mu jego chłopak. Chan pokazał mu środkowy palec i usiadł obok Chińczyka.
-Wytłumacz mi -mruknął Jongin - jak to możliwe, że wykiwał cię pierwszoroczniak?
-Nie wiem kurwa -warknął nadal wkurzony.
-I co tym razem mu zrobiłeś? -spytał Yifan nie odrywając wzroku od telefonu.
-Nic -uznał krótko.
-Powtórz -Kyungsoo nie dowierzał.
-Absolutnie nic -dodał zaprzeczający ruch głowy.
-Jednak jesteś rakiem Chanyeol -westchnął Sehun.

Kiedy Baekhyun był już dumny z swojego dzieła, postanowił poszukać swojego dziecka na własną rękę.
Wyszedł z pokoju i pierwsze co chciał, to pójść do sekretariatu. Nie ma tutaj czegoś takiego jak kantorek sprzątaczek, prawda?
Zapukał cichutko i nie czekając na zaproszenie, wszedł do środka.
-Dzień dobry -zaczął, delikatnie się kłaniając -Nie przyniósł nikt tutaj telefonu przez przypadek?
-Nie -sekretarka odpowiedziała krótko nawet nie odrywając wzroku od komputera.
-Jest pani pewna? -dodał.
-Tak.
-Sto procent pewności?
-Tak.
-Wie Pani, wolę się upewnić. Ten telefon jest dla mnie ważny
Nie odpowiedziała.
-No dobrze, przyjdę tu jutro. Dziękuje, do widzenia -pożegnał się i wyszedł. Dziwna kobieta.
Jak można zgubić dość duży telefon? 
Wrócił do pokoju pełen obaw. A co jak ktoś ukradł mu telefon i używa jego karty? Nikomu nie podawał, ale może jednak? Ma tam super selfiki, jeszcze lepsze memy i nawet parę nudesów. Byłby przyps.
Do pokoju po chwili wbił Chanyeol, który nie zwrócił uwagi na Baekhyuna. Znaczy się zwrócił, ale nie chciał tego zrobić. Był to czysty przypadek.
-Brudne masz gacie -zachęcił go do wymienienia na inne. Wysoki jednak tylko popatrzył na niego jak na idiotę.
-Chuj cię to -warknął. Baek wzruszył ramionami i odwrócił się przodem do ściany. Kiedyś i tak je zmieni. Byun poczeka, ma czas.

Kolejny cudny dzień. Chanyeol postanawia przebrać spodnie, a Baekhyun w tym czasie się maluje.
-Czemu wszystkie spodnie są ujebane -syknął ten wysoki.
-Skąd mam to wiedzieć -prychnął nakładając puder.
-Jedynie rurki się zachowały gdzieś z tyłu -patrzył na nie przez dłuższą chwilę -Ale będę w nich wyglądał jak Pedał.
-Możesz zawsze iść w brudnych -Baeka niezbyt interesowało co zrobi, bo i tak wszystko wyjdzie na jego.
-Popierdoliło cię -wielkolud dobrał do tego byle jaką koszulkę oraz swoją ulubioną bluzę z zamkiem i skierował się do drzwi. Dziwne, że wstał tak wcześnie. Połowa planu już jest zrobiona. Na kolejną musi czekać do przerwy obiadowej.

=#=#=#=

Wiem wiem, rozdział miał być wczoraj ups.

Alzhaimera mam a po drugie jak byłam na wtt to tylko po to aby pisać inne opo XD

które w sumie za nie długo się pojawi hehe 8)

żegnam i widzimy się w poniedziałek chyba

Dormitory ➫ ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz