18.5 SPECJAŁ

3.6K 403 42
                                    

możecie ominąć jak wam się nie chce czytać, bo to nic nie wprowadza do fabułki ff (づ ̄ ³ ̄)づ

Baekhyun wychodząc z pokoju nie zauważył nic podejrzanego. Nie miał nawet czego zauważyć, bo jeszcze nic się nie działo. Kierował się spokojnym krokiem w kierunku sal wykładowych, bo wyszedł trochę wcześniej. Miał czas nawet pogwizdać pod nosem, dopóki nie usłyszał swojego imienia. Rozejrzał się dookoła, bo głos znajomy więc na pewno to do niego. Zza rogu wybiegł Luhan wyglądającego na roztrzęsionego. Byun jako dobry przyjaciel, poczekał na chłopaka. Dobiegł do niego w niekrótkim czasie.
-Jak dobrze, że cię widzę -ucieszył się, jednak jego głos się trząsł.
-Coś się dzieje? -mruknął, a kiedy Luhan podniósł głowę zaprzestał na chwilę oddychać. Jego oko wygląda jak podbite a on sam wygląda jakby zaraz miał się popłakać. 

-Co ci się stało? -zapytał wystraszony.
-Sehun... -zaczął, głęboko oddychając aby się nie popłakać -Sehun odrobinę się zdenerwował...
-To znaczy? -zdziwił się. Byli bardzo zgodną parą.
-Był zdenerwowany na Yifana i trochę go drażniłem... -był trochę poddenerwowany tym wszystkim.
-I niby on cię uderzył? -nie chciało mu się w to wierzyć. Chińczyk niepewnie przytaknął. 
-Luhan, Misiu -głos z daleka rozbrzmiał w uszach chłopaków.
-Idzie tu -szepnął wystraszony. Wskoczył za Baekhyuna. Sehun zbliżał się w kierunku chłopców z delikatnym uśmieszkiem.
-Nie zbliżaj się tu -zagroził Baekhyun, chroniąc całym swoim drobnym ciałem Luhana.
-Nie chce mu nic zrobić -jego uśmiech był odrobinę przerażający.
-Stań gdzie jesteś i nie próbuj nawet oddychać -fuknął.
-Bo? Idę tylko do swojego chłopaka -wzruszył ramionami, dalej idąc.
-Baekhyun, boję się -szepnął Lu.
-Sehun stój tam -powtórzył.
-Daj spokój -machnął ręką. Był już bardzo blisko. Tak, na odległość ręki.
-Mów do niego z tej odległości -przygryzł wargę wystraszony.
-Dobra Baekhyun, starałeś się -Luhan wyprostował się i wyszedł przed  Baekhyun.
-Luhan co ty robisz? -bardzo się zdziwił.
-Grzeczny Luhan -Sehun go przytulił -Wiesz, że sobie nagrabiłeś?

-Wiem, przepraszam -Baek stał kawałek od nich z otwartą buzią.
-Karę dostaniesz później -poczochrał mu włosy.
-Wiesz co Baekhyun? -mruknął Luhan, patrząc się na najmłodszego.

-No co, bo chyba czegoś nie rozumiem -mrugał bardzo szybko.
-Prima Aprilis! -wykrzyczał przez śmiech a Baekhyun się zaczerwienił.
-No tak, dziś pierwszy kwiecień -nie dowierzał, że tak łatwo dał się nabrać.

Chanyeol wyszedł zza rogu, patrząc w telefon. 
-O czekaj, sprankujemy go -szepnął Sehun, a Baek się wycofał.

-Chanyeol! -Luhan wykrzyczał jak najgłośniej.
-Nie nabierzecie mnie chuje -podniósł wzrok i zawiesił go na Baekhyunie.
-Nie umiesz się bawić -naburmuszył się Sehun.
-O cześć Kochanie -Chanyeol zignorował swojego kolegę i ruszył w kierunku zdziwionego Baekhyuna.
-To do mnie? -mruknął i stał jak wryty.
-A nie Słoneczko? -mrugnął do niego jednym okiem, dając mu sygnał. Baekhyun przytaknął.
-A no tak, prima aprilis -uśmiechnął się przyjaźnie.
-Co wy odpierdalacie -Sehun był bardziej zdziwiony niż sam Baekhyun.
-To wy nie wiecie, że my ze sobą ten tego? -Chanyeol objął Baekhyuna jedną ręką. 

-Czy wy sobie żarty robicie, czy jak -Luhan również nie dowierzał.
-Nie no, czemu? -Baekhyun również zaczął ich kłamać.
-Dajcie spokój i krzyknijcie już to prima aprilis -dołączył do ich rozmowy Yifan, który schodził po schodach.
-Dobra, wygrałeś -Chanyeol odskoczył od młodszego jak poparzony -Prima Aprilis kurwy, a teraz idę się wyrzygać.
-Idę się umyć, bo mnie dotykałeś -fuknął Baekhyun, a reszta się śmiała z ich głupoty.

=#=#=#=

nie sprawdzony bo chciałam dodać jak najszybciej, sorki

olałam dla tego rozdziału kartkówkę z matmy i angielskiego, doceńcie to :(

Widzimy się za dwa dni chyba

Dormitory ➫ ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz