Rozdział 16

4.8K 292 24
                                    

Nie mogę spać. Mam za dużo mojej zajebistej energii i bateryjek w dupce! To co, zwiedzanko? Zawsze pasuje! Wyskoczyłem z łóżka i założyłem jakieś dresiki, starając się przy tym nie obudzić mojego koteczka. Cholera, pieprzę, jak Raifuru! Zwiedzam, zwiedzam i widzę pokój, w którym mnie jeszcze nie było. Czyżby to było tajemnicze przejście do Narnii?! Pewnie nie, ale mogę zajrzeć. Uchyliłem drzwi. Ciemno, jak w dupce. Zapaliłem światło. Ale mnie pali w oczy! Dobra, już się przyzwyczaiłem. Mam nadzieję, że światło nie przebije się na korytarz. Miejscówka nie jest jakoś specjalnie duża. Nawet nie ma tu okien. Ale jest za to wielki regał z albumami i zdjęciami w ramkach. Sięgnąłem po jedno. Jakiś dzieciak w garniaku. Miał może z trzynaście lat. Krótko przycięte brązowe włosy i brak emocji na twarzyczce. Ale, ale! Fioletowe oczy! Pewnie to jakiś brat albo kuzyn Raifuru. Na innym zdjęciu ten sam dzieciak, tylko młodszy. Z dziesięć lat? Obok stała jakaś kobieta o długich blond lokach i facet. Długie kasztanowe włosy związane w niski kucyk. Chłopak tym razem miał wyjebany w kosmos wielki uśmiech! Ale nie byli w garniturach, tylko w zwykłych ciuchach. Inne zdjęcie przedstawiło Raifuru i Peter'a na jakimś spotkaniu. Inne było u Niedźwiedzia i tak dalej. Zdjęcia w albumach to jakieś pierdoły. Zdjęcia z otwarcia sex-shop'u czy innego burdelu. Nic ciekawego. Odłożyłem wszystko na miejsce. Wyszedłem z pokoju, spacerując po domku. Ciekawe, czy Raifuru śpi? Jest około drugiej w nocy,każdy normalny teraz śpi. Nie, ja nie jestem normalny, dlatego chodzę po domu. Poszedłem do pokoju Pana i uchyliłem drzwi. Nie spał! Siedział na łóżku i gadał przez telefon.
-Tak, raczej tyle helikopterów wystarczy. Co? Nie! Nie wkurwiaj mnie! Tym razem wszystko będzie...! Minęło czternaście lat! To już przeszłość, idioto! Dobranoc!- chyba się wkurwił. Rzucił telefonem o ścianę! Łał, nie rozjebał się. Czyżby Nokia?
-Co ty tu robisz?- spytał niemiłym tonem Pan. Podskoczyłem zdziwiony.
-No bo, nie mogłem spać i...- przerwałem. Trochę mi głupio, że podsłuchałem. Teraz zacznę wymyślać jakieś pierdołowate dramy! Przykladowo, że czternaście lat temu Raifuru zorganizował akcję, na której umarł mu brat! Czy coś w tym stylu!
-Jak dużo słyszałeś?- spytał, wstając z łóżka i podchodząc do mnie.
-Niewiele. Tylko końcówkę.- odparłem. Westchnął i położył mi dłoń na głowie.
-Wybacz, Mały, nie mam czasu na śpiewanie ci kołysanek przed snem. Muszę pozałatwiać kilka spraw.- powiedział ciężko. Chyba, w porównaniu do mnie, był cholernie zmęczony.
-Może mógłbym w czymś pomóc?- spytałem. Pokiwał przecząco głową.
-Na nocnej zmianie jest jeden kucharz. Powiedz, żeby przygotował ci ciepłe mleko i proszki nasenne.- kurwa, fajnie, że aż tak chcesz się mnie pozbyć! Dzięki! Kiwnąłem głową, stanąłem na palcach i dałem mu krótkiego całusa.
-Powodzenia i dobranoc, mój Panie.- mruknąłem. Odwróciłem się, żeby wyjść, ale silne ramiona mnie zatrzymały. Położył mi głowę na ramieniu.
-Przepraszam. Po prostu, bardzo mi zależy, żeby to dobrze zorganizować i uwolnić Kristoff'a.- szepnął. No, kurwa, wiem! Ale też chcę coś robić!
-Nic się nie stało. Dziękuję, Panie.- powiedziałem, całując go. Gorzko, gorzko, gorzko! Jeszcze nie teraz. Wyszedłem z jego pokoju i pobiegłem do mojego. Może pooglądam jeszcze jakieś głupawe bajki?
~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~
Nigdy więcej głupawych bajek! Kurwa, w Chinach, Japonii, Koreii czy Bóg wie gdzie, mają bajki o gejach! I nawet filmy z aktorami! Ja pierdolę, ja to obejrzałem! Ciekawe, ile płacą tym gościom za takie efekty dźwiękowe w tych bajeczkach? Nie ważne. Po całonocnym maratonie Boys Love, chyba tak to się nazywa, wyszedłem z pokoju. A tu, pusto! Poszedłem do Raifuru. Puk, puk. Kto tam? Hipopotam! Nie, tak serio to Kotek. Wlazłem sobie, a Raifuru śpi! W normalnych ciuchach z telefonem w dłoni. Podreptałem bliżej na paluszkach. Cały jego żel na włosach szlag trafił. Postanowiłem pobawić się w fryzjera i część włosów ułożyłem mu na prawrj stronie twarzy! Ło! Ale mu ładnie! Schrupałbym. Co kurwa?! Nie, nie schrypałbym! Cholera, nigdy więcej tych gejowych bajek.
-Mały...?- mruknął Raifuru, otwierając oczy. Pomachałem do niego z uśmiechem.
-Dzień dobry.- powiedziałem. Wyciągnął ramię i przyciągnął mnie do siebie, wbijając się w moje usta. Zjechał rękami na mój tyłek, ściskając go mocno. Pisnąłem, totalnie nie ogarniając sytuacji! Co się, kurwa, dzieje?!
-Co ty oglądałeś całą noc?- wysapał między pocałunkami. Skąd on to, kurwa, wie?!
-Ba... jki...- ledwo to wypowiedziałem. Przewrócił mnie na plecy i zawisł nade mną.
-Homoseksualne pornoski w wersji rysunkowej.- odparł, ściągając mi gatki, bieliznę i kapcie jednym ruchem. Chwila, chwila, chwila!
-Panie, jest rano i...!- zacząłem, próbując wymyśleć jakąkolwiek gównianą wymówkę, żeby uratować moją dupę! Jednak Raifuru nie słuchał. Ściągnął mi koszulkę i przyssał się do mojej szyi. Jęknąłem cicho, próbując się uspokoić.
-Nawet nie wiesz, jak wielką ochotę mam cię przerżnąć.- powiedział, wsadzając mi palec tam, gdzie światło nie dociera. Podskoczyłem zdziwiony tymi słowami. Zaśmiał się i przewrócił mnie na brzuch. Podniósł mój tyłek i zaczął mnie tam lizać. Cholera, jakie to zawstydzające! Ukryłem czerwoną twarz w poduszkach, próbując jednocześnie zdusić jęki. I chuj, to nie działa! Ja pierdolę, dawno nie byłem tak zawstydzony! Raifuru rozszerzył moje nogi i wszedł we mnie. Jęknąłem głośno. Ta, pewnie nawet tata mnie usłyszał.
-Czujesz to? Jestem cały w tobie.- szepnął uwodzicielsko Pan, przegryzając płatek mojego ucha.
-Nie gadaj... jak w tych... bajkach...- wysapałem. Raifuru cmoknął mnie w kark. Nie wychodząc ze mnie, przerzucił mnie na plecy. Wbił się w moje usta, od razu pogłębiając pocałunek. Jestem wypełniony z dwóch stron. Jego penis w mojej dupie i język w buzi. To było takie niesamowite! Ale nadal cholernie dziwne. Objął mnie ramionami, a ja zarzuciłem mu ręcę na szyję.
-Jeszcze... mocniej...- jęczałem, samemu poruszając biodrami. Raifuru przyspieszył, idealnie wbijając się w mój czuły punkt. Krzyczałem jeszcze trochę i tam ta ra tam! Doszedłem, brudząc sobie brzuch. Pan chwilę potem spuścił się we mnie. Muszę go zacząć prosić o używanie kondoma. Albo niech chociaż wcześniej wychodzi! Wtuliłem się mocniej w jego ramiona. Nie ma to jak seks z rana!
-Skąd wiedziłeś o tych bajkach, Panie?- aż mnie to ciekawi. Jak się okaże, że mam w pokoju kamery, których nie zauważyłem, chyba się potnę mydłem w płynie!
-Przyszedłem do ciebie po piątej, ale za bardzo wciągnął cię film i mnie nie zauważyłeś.- odparł, głaszcząc mnie po włosach. Siedzieliśmy przez kilka minut w takiej fajnej ciszy. Która i tak po chwili się zjebała!
-Kotku, wiesz, że to już niedługo.- powiedział nagle Raifuru. No, kurwa, nie wspominaj o tym teraz! Ale pokiwałem głową.
-Rozpieprzymy te jebane Cele, znajdziemy tatę i będziemy żyć długo i szczęśliwie, ruchając się jak króliki.- powiedziałem, a raczej wymruczałem w jego klatkę piersiową. Podniósł się do siadu, a mnie położył sobie na kolanach. Tak, położył. Leżałem brzuchem do dołu, wypięty, jak niegrzeczne dziecko, czekające na wpierdol od matki!
-Skąd ta pewność?- spytał, głaszcząc mnie po tyłku. Co on, fetysz ma?
-Bo wiem, że mogę ci ufać. W końcu, jesteś Raifuru Howaito.- powiedziałem, wskazując medalik na mojej obróżce. Tak się do niej przyzwyczaiłem, że nawet zapomniałem, że ją mam! Raifuru cmoknął mnie w policzek.
-Cieszę się, że tak mi ufasz.-
























~·~·~·~·~·~·~·~·~
Dzięki za przeczytanie tego rozdziału i do następnego! :3

Straciłeś WszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz