Stałam i nie wierzyłam w to, co widzę. Drżałam na całym ciele, wzbierała we mnie złość. Moja przyjaciółka... Nie żyje! Zabiła ją druga najbliższa mi osoba w tym cholernym budynku!!
- Jak mogłaś?! - wrzasnęłam nienawistnie.
Lily spojrzała na mnie. Jej niegdysiejsze zielone oczy teraz jarzyły się żółcią. Zaśmiała się szyderczo.
- To było konieczne - odezwała się nienawistnym szeptem. - On powiedział, że muszę to zrobić. Jestem jego uczennicą! On mnie docenił! Tylko on potrafił to zrobić. Nie wiesz, jak to jest być w twoim cieniu! Nie wiesz, jak to jest być niezauważaną! I wiesz, co? Nie żałuję, że ją zabiłam!
Nie wytrzymałam. Rzuciłam się na nią z pięściami. Padłyśmy na podłogę, a z ręki Lily wypadł miecz świetlny. Biłam ją raz za razem, tak, żeby poczuła ból, który odczuwałam ja po stracie przyjaciółki.
- Zapłacisz mi za to! - krzyczałam.
Lily wrzasnęła. Z jej nosa kapała krew. Poczułam, że moc mnie odrzuca do tyłu i z całej siły przypiera do ściany. Dziewczyna podniosła się z ziemi i otarła krew spływającą do jej ust.
- Złość prowadzi na ciemną stronę- zaśmiała się. - Zrozum, że nie pokonasz jej potęgi!
Uniosła dłoń i zacisnęła palce w pięść. Zaczęłam się dusić. Rozpaczliwie szukałam jakiegokolwiek źródła tlenu. Nagle z dali na szczęście dobiegł tupot wielu par nóg. Lily opuściła dłoń i upadłam na płytki.
- Jeszcze będę miała okazję ciebie wykończyć - syknęła tuż przy moim uchu. - Pogódź się z przeznaczeniem!
Odwróciła się ode mnie i zaczęła biec. Rozpaczliwie uniosłam rękę w jej stronę, ale nie miałam siły na wypuszczenie mocy. Uderzyłam pięścią o podłogę i patrzyłam bezradnie, jak rudowłosa wyskakuje przez pobliskie ono, a chwilę potem czarny ścigacz niknie za horyzontem.
Łzy spłynęły po mojej twarzy i doczołgałam się do ciała Dalei. Objęłam je i zaczęłam się kołysać w rytmie swojego łkania.
Dlaczego tracę najbliższe mi osoby?! Rozpacz rozdzierała moje serce, oczy się zaszkliły i miałam wrażenie, że cały świat legł w gruzach.
- Co tu się stało? - zawołała Luminara, pojawiając się w towarzystwie Obi-Wan i Mistrza Windu. - Susano!
Silne ręce oderwały mnie od Dalei i uniosły.
- Co się stało?! - ponowiła pytanie Unduli.
- To Lily! - zawołałam z rozpaczą w głosie. - Ona przeszła na ciemną stronę! - chlipałam. - Zabiła ją! Puszczajcie mnie!! ZABIJĘ JĄ!!! - zaczęłam się wyrywać, wierzgać nogami i wrzeszczeć.
Kenobi i Windu zaczęli mnie siłą odciągać.
- ZOSTAWCIE MNIE! NIE DARUJĘ JEJ!! TO POTWÓR I MUSZĘ JĄ ZABIĆ!!!!!
Moje krzyki zostały zagłuszone przez alarm, który zaczął wyć. To oznaczało, że wszyscy mają się stawić na głównym placu.
Obi-Wan wepchnął mnie do mojego pokoju.
- Wybacz, mała, ale tak na razie będzie lepiej.
- To dla twojego dobra - potaknął Mistrz Windu.
Drzwi się zatrzasnęły i zakluczyły. Zaczęłam szarpać rozpaczliwie klamkę i walić pięściami o drzwi.
- OTWIERAJCIE!! NATYCHMIAST OTWIERAJCIE!!! WYPUŚĆCIE MNIE W TEJ CHWILI!!
Krzyki nic nie pomogły. Osunęłam się więc na ścianie, siadając na podłodze. Objęłam kolana ramionami i patrzyłam się nieprzytomnym wzrokiem w biały sufit.
*
Odgłos odblokowywanego zamka wyrwał mnie ze snu. Przez ułamek sekundy przez myśl mi przeszło przypuszczenie, że to wszystko się nie wydażyło naprawdę, że Dalea nadal żyje i wejdzie tu z tym swoim szerokim uśmiechem na twarzy, ale kiedy do środka wszedł Anakin i Kevin ze smutnymi minami, prawda z nową mocą we mnie uderzyła i przytłoczyła.- Tak... nam przykro - szepnął Skywalker.
Po twarzy Kevina spłynęła samotna łza. Chłopak zmieszany szybko ją otarł i zaczął wycierać o bluzkę mokre okulary.
Wstałam z trudem i rzuciłam się w ich ramiona, szlochając. Objęli mnie czule i zaczęli pocieszać. Doceniałam to, ale wiedziałam, że jeszcze przez długi czas nie będę mogła się pogodzić z faktem, że straciłam przyjaciółkę. Te wszystkie lata, spędzone we czwórkę... Nie mogłam o tym myśleć, bo wtedy nowe potoki łez płynęły moimi policzkami. Wiedziałam, że muszę być twarda i zmierzyć się z przyszłością, jednakże jak na razie byłam zdruzgotana.
*
Czarny ścigacz wylądował w dużym hangarze. Lily zasiadła z niego z triumfem wymalowanym na twarzy.
- Nie żyje, Darth Moremie - rzekła sucho.
- Dobra robota, dziewczyno - zakapturzona postać położyła jej dłoń na ramieniu. - Bardzo dobra robota, spisałaś się... I mów mi teraz Mistrzu, moja droga od teraz już oficjalnie jesteś Darth Cinis...
CZYTASZ
By zostać Jedi|| Akademia Strażników
FanficPrzed Darthem Sidiousem było wielu. Teraz ciemność unosi się nad światem, a Zakon Mrocznych Jedi ma warunki, by stale rosnąć w siłę... Susana kroczy ścieżką Jedi. Zostaje wplątana w afery, które mogą spowodować zagładę planet i galaktyk. Czy zło rod...