~12~

400 29 4
                                    

- Super plan - warknęła Dalea.

Szliśmy kanałem wentylacyjnym. Prowadził Kevin. Ten okularnik zaskakiwał mnie po prostu swoją inteligencją.

- Rusz szybciej tyłek - syknął Anakin, idący za Różową.

- Ciszej tam - szepnęłam.

Szłam na samym końcu. Oczywiście...

- Nie było innej drogi? Nie mogliśmy pójść jak ludzie? - zapytała Dalea.

- I poprosić, żeby nas wpuścili...? Tak jest bardziej oldschoolowo - odparł ze śmiechem Anakin.

- Jak w filmach - dodałam.

Różowa pokręciła głową ze zrezygnowaniem. Od tego chodzenia bolały mnie kolana. Kevin miał włączony plan Świątyni i wskazywał drogę. Zakręt za zakrętem. Posuwaliśmy się (w dobrym znaczeniu tego słowa) dalej.

- Uwaga! Dziura - zawołał okularnik, ostrożnie przeskakując ją.

- Jaka dziura..aaa? !!!

Anakin zniknął w dole. Pięknie. Zdradzi nas... Wymieniłam z Kevinem przerażone spojrzenia. Wstrzymałam oddech.

- Witam - usłyszyliśmy głos Anakina. - Sprawdzałem szyb wentylacyjny. Działa.

- Zmykaj stąd mały.

- Oczywiście...

Zerknęłam ostrożnie w dół. Mistrzyni Luminara patrzyła za oddalającym się Anakinem. Stłumiłam śmiech.

- Ruszamy dalej - rzekł cicho Kevin, starając zachować powagę w głosie.

Po przejściu kilku kroków z nadajnika Kevina rozległ się głos Anakina:

- Halo? Zgłoś się, mądralo.

- Głupi jesteś - podsumowałam.

- Zmiana planów - powiedział Anakin, ignorując mój komentarz. - Widzę Strażników. Odwrócę ich uwagę razem z Lily...Gdzie jesteście?

Kevin gwałtownie się zatrzymał. Prawie nie wpadłam na Daleę.

- Orzeł wylądował - rzekł do nadajnika.

- Coo??

Okularnik westchnął.

- To był znak do rozpoczęcia misji, ciołku.

- A...Hej, wy! - zwrócił się pewnie do Strażników - Sithowie są przed Świątynią!

Klepnęłam się w czoło. Czy Anakin sądził, że Strażnicy się na to nabiorą?

- Droga wolna - dyszał Anakin. Słychać było, że biegł. - Haha uwierzyli mi... Dobra... Macie mało czasu. Pośpieszcie się, proszę.

- Idziemy!

Kevin uniósł klapę i po kolei zeskoczyliśmy. Znajdowaliśmy się w pomieszczeniu z migoczącymi się holocronami, a przy ścianie stał wielki, wypasiony komputer. Okularnik od razu dorwał się do niego.

- Hasło jest, kurczę - jęknął i przetarł twarz, pstryknął palcami i zaczął w błyskawicznym tępie przebierać palcami po klawiaturze. - Nie dotykajcie niczego...

Zabrałam palce od jednego z holocronów. Mruknęłam niepocieszona pod nosem. Miałam nadzieję, że znajdę tam coś o ojcu. Dotknęłam ręką kieszeni z listem i posmutniałam...

- Ile to ci zajmie? - zapytała niespokojnie Dalea, patrząc na poczynania chłopaka wytrzeszczonymi oczami.

- Dokładnie minutę i pięć sekund...Muszę złamać to głupie hasło...

Miał skupioną minę.

- Już!

Wyprostował się. Razem z Daleą podbiegłyśmy i zapatrzyłyśmy się w hologramowy monitor. Kevin przeszukiwał zakładki i foldery...

- Hmm...Zaginął statek z Mistrzem Jedi... Tajemnicze morderstwo Mistrzyni... Zaginęli... Śmierdzi mi tu ciemną stroną... - mruczał pod nosem.

- Wróg się zbliża...Powtarzam wróg się zbliża! - rozległ się głos Anakina. - Zwiewajcie!

- Anakinie Skywalkerze! - krzyknęła Luminara.

- W nogi!

Rzuciliśmy się w stronę szybu. Kevin wskoczył pierwszy i pomógł się nam wdrapać, podając nam rękę. OSTATNIA znalazłam się na górze i zatrzasnęłam klapę. Cała nasza trójka szybko oddychała. Rozległ się dźwięk otwieranych drzwi...

- Idiota ze mnie! - Kevin złapał się za głowę. - Nie wylogowałem się... - jęknął.

- Co?!!! - wrzasnęłam.

Rzuciliśmy się biegiem prosto przed siebie. Nie zwarzaliśmy na to, że szyb skrzypi pod nami. Nie macie pojęcia, jak trudno się biega na kolanach...

- Jak mnie wyrzucą z zakonu, to będzie tylko i wyłącznie twoja wina! - Rzekła wkurzona Dalea na Kevina.

- Przepraszam was. - chłopakowi było głupio.

- Chociaż się dobrze bawiliśmy... - mruknęłam.

- A czasem nie za dobrze? - zapytała Luminara z nadajnika.

- O szlag! - Dalea zakryła usta dłonią.

Podskoczyłam i walnęłam głową w metal. Stęknęłam.

- Ała!

- Grzecznie zejdźcie najbliższą klapą. Ostrzegam... Tylko bez żadnych numerów...

*

- Proszę, proszę. Kogo my tu mamy? - zapytała Mistrzyni, tupiąc nogą. Obok niej stali Anakin i Lily ze spuszczonymi głowami.

- Cała piątka... - Luminara pokręciła głową. - Co macie na swoje usprawiedliwienie?

- My tylko... - wydukała Dalea, ale od razu zamilkła.

- Chcieliśmy dowiedzieć się, gdzie wszyscy są - zakończyłam za nią z pokorą w głosie.

- Ciekawe... - Mistrzyni zamyśliła się. - Co z wami mam zrobić...? Wiecie... Chyba zmywalnia się za wami trochę stęskniła...

- Nie!!! - zawołaliśmy chórem.

I tak się skończyła nasza zabawa w detektywów. Cudnie...

By zostać Jedi|| Akademia StrażnikówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz