- Super plan - warknęła Dalea.
Szliśmy kanałem wentylacyjnym. Prowadził Kevin. Ten okularnik zaskakiwał mnie po prostu swoją inteligencją.
- Rusz szybciej tyłek - syknął Anakin, idący za Różową.
- Ciszej tam - szepnęłam.
Szłam na samym końcu. Oczywiście...
- Nie było innej drogi? Nie mogliśmy pójść jak ludzie? - zapytała Dalea.
- I poprosić, żeby nas wpuścili...? Tak jest bardziej oldschoolowo - odparł ze śmiechem Anakin.
- Jak w filmach - dodałam.
Różowa pokręciła głową ze zrezygnowaniem. Od tego chodzenia bolały mnie kolana. Kevin miał włączony plan Świątyni i wskazywał drogę. Zakręt za zakrętem. Posuwaliśmy się (w dobrym znaczeniu tego słowa) dalej.
- Uwaga! Dziura - zawołał okularnik, ostrożnie przeskakując ją.
- Jaka dziura..aaa? !!!
Anakin zniknął w dole. Pięknie. Zdradzi nas... Wymieniłam z Kevinem przerażone spojrzenia. Wstrzymałam oddech.
- Witam - usłyszyliśmy głos Anakina. - Sprawdzałem szyb wentylacyjny. Działa.
- Zmykaj stąd mały.
- Oczywiście...
Zerknęłam ostrożnie w dół. Mistrzyni Luminara patrzyła za oddalającym się Anakinem. Stłumiłam śmiech.
- Ruszamy dalej - rzekł cicho Kevin, starając zachować powagę w głosie.
Po przejściu kilku kroków z nadajnika Kevina rozległ się głos Anakina:
- Halo? Zgłoś się, mądralo.
- Głupi jesteś - podsumowałam.
- Zmiana planów - powiedział Anakin, ignorując mój komentarz. - Widzę Strażników. Odwrócę ich uwagę razem z Lily...Gdzie jesteście?
Kevin gwałtownie się zatrzymał. Prawie nie wpadłam na Daleę.
- Orzeł wylądował - rzekł do nadajnika.
- Coo??
Okularnik westchnął.
- To był znak do rozpoczęcia misji, ciołku.
- A...Hej, wy! - zwrócił się pewnie do Strażników - Sithowie są przed Świątynią!
Klepnęłam się w czoło. Czy Anakin sądził, że Strażnicy się na to nabiorą?
- Droga wolna - dyszał Anakin. Słychać było, że biegł. - Haha uwierzyli mi... Dobra... Macie mało czasu. Pośpieszcie się, proszę.
- Idziemy!
Kevin uniósł klapę i po kolei zeskoczyliśmy. Znajdowaliśmy się w pomieszczeniu z migoczącymi się holocronami, a przy ścianie stał wielki, wypasiony komputer. Okularnik od razu dorwał się do niego.
- Hasło jest, kurczę - jęknął i przetarł twarz, pstryknął palcami i zaczął w błyskawicznym tępie przebierać palcami po klawiaturze. - Nie dotykajcie niczego...
Zabrałam palce od jednego z holocronów. Mruknęłam niepocieszona pod nosem. Miałam nadzieję, że znajdę tam coś o ojcu. Dotknęłam ręką kieszeni z listem i posmutniałam...
- Ile to ci zajmie? - zapytała niespokojnie Dalea, patrząc na poczynania chłopaka wytrzeszczonymi oczami.
- Dokładnie minutę i pięć sekund...Muszę złamać to głupie hasło...
Miał skupioną minę.
- Już!
Wyprostował się. Razem z Daleą podbiegłyśmy i zapatrzyłyśmy się w hologramowy monitor. Kevin przeszukiwał zakładki i foldery...
- Hmm...Zaginął statek z Mistrzem Jedi... Tajemnicze morderstwo Mistrzyni... Zaginęli... Śmierdzi mi tu ciemną stroną... - mruczał pod nosem.
- Wróg się zbliża...Powtarzam wróg się zbliża! - rozległ się głos Anakina. - Zwiewajcie!
- Anakinie Skywalkerze! - krzyknęła Luminara.
- W nogi!
Rzuciliśmy się w stronę szybu. Kevin wskoczył pierwszy i pomógł się nam wdrapać, podając nam rękę. OSTATNIA znalazłam się na górze i zatrzasnęłam klapę. Cała nasza trójka szybko oddychała. Rozległ się dźwięk otwieranych drzwi...
- Idiota ze mnie! - Kevin złapał się za głowę. - Nie wylogowałem się... - jęknął.
- Co?!!! - wrzasnęłam.
Rzuciliśmy się biegiem prosto przed siebie. Nie zwarzaliśmy na to, że szyb skrzypi pod nami. Nie macie pojęcia, jak trudno się biega na kolanach...
- Jak mnie wyrzucą z zakonu, to będzie tylko i wyłącznie twoja wina! - Rzekła wkurzona Dalea na Kevina.
- Przepraszam was. - chłopakowi było głupio.
- Chociaż się dobrze bawiliśmy... - mruknęłam.
- A czasem nie za dobrze? - zapytała Luminara z nadajnika.
- O szlag! - Dalea zakryła usta dłonią.
Podskoczyłam i walnęłam głową w metal. Stęknęłam.
- Ała!
- Grzecznie zejdźcie najbliższą klapą. Ostrzegam... Tylko bez żadnych numerów...
*
- Proszę, proszę. Kogo my tu mamy? - zapytała Mistrzyni, tupiąc nogą. Obok niej stali Anakin i Lily ze spuszczonymi głowami.
- Cała piątka... - Luminara pokręciła głową. - Co macie na swoje usprawiedliwienie?
- My tylko... - wydukała Dalea, ale od razu zamilkła.
- Chcieliśmy dowiedzieć się, gdzie wszyscy są - zakończyłam za nią z pokorą w głosie.
- Ciekawe... - Mistrzyni zamyśliła się. - Co z wami mam zrobić...? Wiecie... Chyba zmywalnia się za wami trochę stęskniła...
- Nie!!! - zawołaliśmy chórem.
I tak się skończyła nasza zabawa w detektywów. Cudnie...
CZYTASZ
By zostać Jedi|| Akademia Strażników
FanfictionPrzed Darthem Sidiousem było wielu. Teraz ciemność unosi się nad światem, a Zakon Mrocznych Jedi ma warunki, by stale rosnąć w siłę... Susana kroczy ścieżką Jedi. Zostaje wplątana w afery, które mogą spowodować zagładę planet i galaktyk. Czy zło rod...