~34~

254 26 0
                                    

- Tak mu nie pomożesz - Anakin powstrzymał mnie, łapiąc moją dłoń.

- Przecież ci mówiłam, że coś jest nie tak - szepnęłam, wyrywając się. - Musimy to wszystko wyjaśnić!

- Tak. Ale na spokojnie. Nie możemy dać po sobie tego poznać. Znajdziemy Kevina - powiedział spokojnie chłopak.

- Mam nadzieję. Nie pozwolę sobie stracić kolejnej bliskiej mi osoby - westchnęłam, przecierając twarz.

- Na początku proponuję zapytać o niego ludzi, pracujących przy tym całym głównym komputerze. Wiesz, gdzie to jest? - zapytał.

- Nie, ale się dowiem - uśmiechnęłam się diabelsko. - Włamiemy się do panelu sterowania...

Patrząc, czy nikogo nie ma w pobliżu, szybkim krokiem wyszliśmy z sypialni.

- Droga wolna - szepnął Ankin.

Ruszyliśmy korytarzem. Kiedy jakiś strażnik pojawiał się na widoku, dawaliśmy susa w głąb korytarza. Skręcając w kolejne korytarze wreszcie stanęliśmy przed granatowymi drzwiami z napisem:

Zakaz, nie wchodzić

- To tu - odparłam, szarpiąc za klamkę. Drzwi oczywiście były zamknięte.

- Hej! Co wy tu robicie?! - zawołał niespodziewanie jakiś mężczyzna po lewo.

Podskoczyłam ze strachu i pobladłam. No pięknie!

- Chyba pomyliliśmy drzwi... - Skywalker uśmiechnął się do niego przepraszająco.

- Pójdziecie ze mną w tej chwili, dzieci - warknął strażnik. Dopiero teraz zauważyłam blaster przypięty do jego paska i inny błyszczący przedmiot.... Przełknęłam głośno ślinę. Ale... Przecież zawsze mam miecz świetlny w pogotowiu.

- Pójdziesz stąd i zapomnisz, że nas tu widziałeś - powiedział twardo Anakin, patrząc mu prosto w oczy.

- Co, proszę? - zapytał tamten.

- Pójdziesz stąd i zapomnisz, że nas tu widziałeś - chłopak dobitnie zaakcentował każdy kolejny wyraz.

Mężczyzna skrzywił się, a Anakin powtórzył rozkaz.

- Pójdę stąd i zapomnę, że was tu widziałem. Miłego dnia - strażnik odszedł, cicho pogwizdując pod nosem.

- Nieźle - rzuciłam rozbawiona, klepiąc Anakina po plecach. - Ale nie pobijesz tego - pomachałam mu kartą wstępu przed nosem.

Skywalker zaśmiał się. Ja w tym czasie przyłożyłam przedmiot do czytnika. Drzwi otworzyły się z sykiem. Szybko weszliśmy do środka. Kiedy tylko przekroczyłam próg, zamrugałam ze zdziwienia. Wszędzie stały komputery, konsole, dyski i inne, elektroniczne, niestworzone rzeczy. Po ścianach wiły się kable, a na podłodze w niektórych miejscach leżały dyski twarde.

- Królestwo Kevina - jęknął Anakin, otwierając szeroko oczy.

- Tak. Ciekawe, jak się z tym wszystkim połapiemy - westchnęłam.

Anakin wskazał na okrągły dysk.

- Zacznijmy od tego - odparł.

- A to dlaczego?

- Bo fajnie wygląda.

Parsknęłam. Ale w końcu zabraliśmy się za oględziny. Po kilku minutach klikania w przeróżne guziki, na olbrzymim hologramie wyświetliła się mapa budynku.

- Główny komputer jest w podziemiach - przeczytałam. - Sala numer 55x... Co znaczy x?

- Nie wiem - rzucił Skywalker cofając się. Nagle stracił równowagę i grzmotnął w najbliższy komputer. Rozległo się głośne pikanie, a ja odruchowo się skrzywiłam.

- Idioto! - warknęłam.

- Wybacz... - jęknął Anakin, starając się wyplątać z kabli.

- Jesteś genialny! - zawołałam po chwili, patrząc na ekran komputera, który został przez niego zaatakowany.

- Słucham? - nie dowierzał chłopak.

- Spójrz lepiej na to!

Siłą wyciągnęłam go z uwięzi. Gdy tylko jego wzrok padł na monitor, mruknął:

- O ja nie mogę...

By zostać Jedi|| Akademia StrażnikówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz