29. ,,M. Trzecie Ostrzeżenie cz.1"

4.9K 269 116
                                    

Ten rozdział dedykuję @Lukin1234 - to ona zobrazowała mi Jima :D Ale w końcu i tak nie posłuchałam i napisałam po swojemu, co nie? xd


- Nic... - Sherlock powiedział niewzruszony, udając marmurową rzeźbę. Bystrym oczom Mycrofta umknęła świadomość fałszywej fasady twarzy jego młodszego brata. Albo się zestarzał, albo za mocno dostał od Sherrinforda.

Jak to się stało, że Sherlock tak po prostu siedział naprzeciwko Mycrofta i rozmawiał, nie pamiętając już o krzywdzie Babet?

Gdy rano wstał około godziny siódmej, niedługo potem pojawił się Myctoft. Stanął w drzwiach salonu, zaproszony wcześniej przez panią Hudson i już miał dostać w twarz od Sherlocka, który zamierzał już wstawać ze swojego czarnego fotela, gdy Detektyw dostrzegł kilka ciekawych zmian w wyglądzie.

Rozchylił lekko usta ze zdziwienia. Zaniechał użycia przemocy. Spodziewał się jego wizyty. Wczoraj na pewno tutaj był, ale słysząc, iż wziął tylko kokainę, wycofał się. Zapewne miał również na niego wpływ Sherrinford, który również był sprawcą zabandażowanej rany na ramieniu Mycrofta, zszytej szwem brwi oraz ledwo widocznym siniakiem na czole, przykrytym czymś w rodzaju kobiecego podkładu. Sherlock może i by nabrał się na sztuczną twarz, jednakże Mycroft zawsze poci się na czole (przez jego nadprogramowe kilogramy), a tym razem jego czoło było idealnie matowe.

Pozostawało jeszcze pytanie – dlaczego Sherrinford wyładował swoje frustracje na najstarszym z Holmesów?

Sherlock jeszcze do niedawna uznałby, że czara goryczy się przelała i ,,jakaś uszczypliwa uwaga" Mycrofta spowodowała wybuch, ale teraz nie miał co do tego pewności... Sherrinford wiedział, że Babet była torturowana na zlecenie Mycrofta. O ile się nie mylił (a on się prawie nigdy nie myli), Sherrinford nie mógł znieść tego, że Mycroft był tak ohydną istotą (bo nie człowiekiem nawet), by torturować niewinną Dziewczynę.

Kto inny mógłby bezkarnie bić Głowę Rządu brytyjskiego?

W takim razie Sherrinforda na pewno nie ma na Baker Street. Sherlockowi Mycroft wybacza w gruncie rzeczy wszystko, ale dla Sherrinforda nie ma taryfy ulgowej. Zwłaszcza, że zaatakował Mycrofta bronią. Mogli się bić na pięści, ale broń to już była przesada. W takim razie może porywczy Sherrinford chciał go zabić?

Sherlock nie mógł stwierdzić, czy ucieszyłby się z tego. Z jednej strony byłby w cudownym nastroju, a z drugiej wiedział, że bez Mycrofta prędzej, czy później, ktoś go zamknie w więzieniu (do tej pory starszy ,,braciszek" wszystko tuszował i Sherlock bezkarnie nadal był sobą). Wiedział również, że Mycroft jest dobry w tym, co robi, choć nigdy nie chciał tego przyznać.

Mycroft bez słowa zajął miejsce Johna, po czym spojrzał na swój parasol i odchrząknął.

- Nie mogę nawet zapytać, dlaczego to zrobiłeś. Doskonale znam odpowiedź na to pytanie. Łudzę się jedynie, że kiedyś przejrzysz na oczy, nim będzie za późno...

- A ty nadal swoje. – Sherlock przewrócił oczami. - Temat Babet jest dla ciebie skończony. Nie interesuj się nią. – Sherlock odpowiedział chłodno, mrużąc lekko oczy. – Więc po co, tutaj jesteś? – zapytał dobitnie. Nie lubił z samego rana przyjmować takich gości jak Mycroft, którzy bezpowrotnie psuli jego humor na resztę dnia.

- Chcę wiedzieć, co zrobisz... - podniósł na niego wzrok, wyczekując szybkiej odpowiedzi.

- Nic...

- Więc nadal nie wiesz, co zrobi? – zapytał, po czym westchnął (powiedziałabym nawet) zmartwiony.

- Wiem, ale to do niczego nie prowadzi. Nic nie zrobię. Sherrinford zajmie się tym. – na dźwięk imienia najmłodszego z Holmesów, Mycroft lekko się skrzywił. Widząc to Sherlock, powiedział: - Mam nadzieję, że jeszcze nie szukają go w każdej zarobaczonej dziurze i ohydnym kanale ściekowym? Jest mi potrzebny. O ile przeżyje, będziesz mógł się na nim zemścić. – Sherlock nawet nie pytał. On stwierdzał fakty. Wiedział, że Mycroft musi pozwolić działać Sherrinfordowi mimo wszystko. O ile chce ocalić Sherlocka, a przecież Detektyw wie, że chce. Co by powiedzieli rodzice, gdyby nic nie zrobił?

Uczennica Sherlocka HolmesaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz