8 - "I co z tego, jak będziemy sobie wszystko wypominać..."

925 41 8
                                    

W klubie tradycyjnie grała głośna muzyka. Odpowiadało mi to, ponieważ miałam ochotę potańczyć. Pierwszy raz byłyśmy w klubie we dwie. Leo serio ją wkurzył skoro chciała iść się napić. Podeszłyśmy do baru i zamówiłyśmy sobie piwo. Nie chciałam zbyt dużo pić, ponieważ ostatnio przesadziłam. Wypiłyśmy nasze piwa i poszłyśmy na parkiet. Z Anto zabawa jest zawsze super. Tańczyłyśmy w rytm muzyki. Na szczęście żadne oblechy sie do nas nie przyczepiły.

- A może napijesz się ze mną shota? - zaproponowała Argentynka.

- Anto ja dziś tylko piwo. - odmówiłam kulturalnie.

- Szkoda.. - westchnęła - Więc poproszę dwa shoty i jedno piwo z sokiem malinowym. - powiedziała do kelnera.

- Jasne ślicznotko. - uśmiechnął się do niej i podał jej zamówienie.

- Dziękuje przystojniaku. - odparła. Powoli sączyłam piwo, kiedy ona zamówiła sobie jeszcze drinka. O nie, to nie skończy się dobrze. Zaczęła lecieć piosenka "Burak Yeter - Tuesday". Stwierdziła, że musimy do niej zatańczyć i wyciągnęła mnie na parkiet. Tańczyłyśmy tak i tańczyłyśmy dopóki w oddali nie zauważyłam Leo z Neymarem wchodzących do klubu. Zignorowałam to i dalej tańczyłam z Argentynką. Widziałam, że Ney zamawia dwa piwa. Pewnie takie spotkanie, żeby Leo mógł się wygadać. Sądzę, że my nawzajem się sobie zwierzamy.

- I jak się bawisz? - krzyknęłam, bo było tak głośno i nie można było normalnie rozmawiać.

- Wyśmienicie. - widać, że już ją rozebrało. Ale nic, kolejna piosenka i tańczymy dalej. W pewnym momencie poczułam jak czyjeś dłonie łapią mnie za biodra. Po chwili poczułam zapach tych drogich perfum Brazylijczyka.

- Hej. A Ty skąd tutaj? - zapytał odwracając mnie w swoją stronę. Zaczęliśmy ze sobą tańczyć.

- Spotkałam się z Anto, a Ty? - odpowiedziałam.

- A ja z Leo. - zaśmiał się przyciągając mnie bliżej do siebie. Nie był pijany, w sumie ja też nie. Przybliżył się do mnie. Był blisko, a nawet zbyt blisko. Ale ku mojemu zdziwieniu, nie odsunęłam się. Nawet nie chciałam tego robić. Prawie mnie pocałował.

- Przepraszam, że wam przeszkadzam.. Ale czy moglibyście odwieść mnie i moją ukochaną do domu? Bo jest tak napruta, że szkoda gadać. - zapytał Leo.

- Jasne. - od razu zgodził się Neymar. Wyszliśmy z klubu, a Ney objął mnie. Zdziwiło mnie to, ale niech będzie. Nie mam nic przeciwko. Brakowało mi tego. Było mi strasznie zimno. W sumie co się dziwić. Czarna obcisła sukienka i ramoneska. Zaczęłam się trząść. - Chcesz kurtkę? Widzę że Ci zimno..

- Nie, nie trzeba. - odmówiłam choć bardzo chciałam tą kurtkę.

- Samochód jest troszkę dalej, więc proszę. Nie chce żebyś się rozchorowała. - stwierdził zarzucając mi na ramiona swoją kurtkę. Włożyłam ręce w rękawy i było mi o wiele cieplej. - I jak?

- O wiele lepiej. - oznajmiłam. - Daleko jeszcze?

- Za zakrętem. - wskazał. Po kilku minutach dotarliśmy do samochodu. Zajęłam miejsce pasażera, a Leo z Anto usiedli z tyłu.

- Ney czy ty możesz prowadzić? - zapytałam kiedy odpalił silnik.

- Może, wypił tylko jedno piwo. - odpowiedział za niego Argentyńczyk.
Ney odjechał z parkingu i ruszył w stronę willi Messiego. Podłączyłam swój telefon i puściłam muzykę ze swojej playlisty. Jako pierwsze leciało "Tuesday" znowu to słyszę. Anto uwielbia tą piosenkę.

- O Tuesday! - wrzasnęła budząc się. Wyciągnęła telefon i zaczęła nagrywać snapa. Oczywiście zaczęła śpiewać i nagrała też mnie. Później jeszcze zrobiła zdjęcie.

Let me love you.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz