LISTOPAD 2017..
Czuję, że nareszcie wszystko się układa. Wróciłam właśnie od ginekologa. Okazało się, że jestem w ciąży. Tak, to już jest na 100% pewne. A najlepsze jest to, że będę mieć dziecko z najwspanialszym facetem na Ziemi czyli z Gerim. Na pierwszym USG byłam z Anto oraz moją mamą. Ogólnie zżyliśmy się jeszcze bardziej niż wcześniej. Teraz trzeba to powiedzieć Geriemu. On gotuje, a mój tata siedzi z dzieciakami. Weszłam do kuchni z moją przyjaciółką. Byłam tak zadowolona, nie sądziłam że aż tak będę się cieszyć z tego dziecka. Poprzednim razem aż tak nie było.
- Gerard, muszę Ci coś powiedzieć. Nie byłam na zakupach tylko u ginekologa. Przed potwierdzeniem tego nie chciałam robić Ci zbędnych nadziei. - zaczęłam.
- I co jesteś w ciąży? - zapytał mieszając coś co ugotował.
- Tak, jestem już w drugim miesiącu. - oznajmiłam mu z radością.
- Wow, nawet nie wyobrażasz sobie jak się cieszę.. - wyznał.
- Chcesz zobaczyć fasolkę? - zapytała Anto.
- Pewnie. - stwierdził, a ja wyszłam z kuchni żeby powiedzieć to tacie.
- Tato, będziesz miał wnuka lub wnuczkę. - powiedziałam.
- Wnuka już mam, wolałbym wnuczkę. - zaśmiał się obejmując Milana.
- Będę miał rodzeństwo? - zapytał mały.
- Tak. - odparłam.
- Ale się cieszę.. - stwierdził przytulając mnie. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Otworze. - oznajmiłam i ruszyłam do przedpokoju. Otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazała się moja stara przyjaciółką z winem, czekoladkami i torbą prezentową w rękach. - Demi, co Ty tutaj robisz? - byłam zaskoczona. Nie sądziłam, że kiedykolwiek zjawi się tutaj po tym wszystkim.
- Ja wiem, że źle zrobiłam.. Wstyd mi, ale jedyne o co chciałam Cię poprosić to przebaczenie. - po policzkach zaczęły jej płynąć łzy.
- Już dawno Ci wybaczyłam, a Twój przelew na moje konto jeszcze bardziej to przypieczętował. - wyznałam. - Chcesz może wejść? Akurat będziemy jeść obiad. - zaproponowałam jej trzymając się za brzuch. Nie uszło to jej uwadze.
- Kupiłam Ci wino, ale chyba Ty nie możesz pić. - stwierdziła wchodząc do środka. - Wow, gratulację. Neymar jest chyba szczęśliwy. - dodała.
- To dziecko Gerarda. - oznajmiłam jej. - Jesteśmy parą od kilku miesięcy.
- Ojej, to wspaniale. - przytuliła mnie. - Tęsknię za Tobą. Zrobiłam głupotę, ale chciałabym żeby było tak jak kiedyś.. - dodała.
- Tak samo już nie będzie, ale chociaż możemy spróbować. - bardzo mi jej brakowało.
- Cześć Demi. - powiedział Gerard schodząc do przedpokoju.
- Cześć Geri, chciałabym wam pogratulować. Fajnie, że jesteście szczęśliwi. - odpowiedziała mu przytulając go.
- Hej Demi! - Anto przytuliła ją na powitanie.
- Hej, jak dawno się nie widziałyśmy.. - odwzajemniła jej uścisk.
- Może zjesz z nami obiad? - zaproponował Pique.
- Jeśli znajdzie się miejsce, to pewnie. - zgodziła się. Poszła do moich rodziców, przywitała się z nimi i przeprosiła. Dała jeszcze dzieciakom po czekoladzie i przyszła do jadalni. - To raczej dla Gerarda. - postawiła wino na wysepce kuchennej. - A dla Ciebie został prezent ode mnie. Czekoladki dałam dzieciakom. - podała mi torbę.
CZYTASZ
Let me love you.
Fanfiction"Nigdy nie sądziłam, że zrobisz mi coś takiego.." Let me love you • 2017