14 - "Powiedziałam, że chce się usamodzielnić."

821 38 7
                                    

Dwie godziny później skończyliśmy w Starbucksie. Ney zamówił sernik z truskawkami oraz gorącą czekoladę (sportowcy raczej nie powinni pić kawy). Ja natomiast zamówiłam brownie z orzechami oraz waniliową latte.

- Chcesz spróbować tego sernika? Widzę jak na niego patrzysz.. - zaproponował Brazylijczyk.

- Chcę, ale nie mogę. - odparłam.

- Jakaś dieta czy coś? - zaniepokoił się.

- Raczej truskawki. - westchnęłam.

- Ach tak. Przecież jesteś uczulona. - przypomniał sobie, a mimo wszystko zrobiło się przykro że o tym zapomniał.

- Pierwszy raz jesteśmy razem w Sarbucksie. - stwierdziłam.

- Nie było nigdy okazji. - wytłumaczył. - Musisz dziś ze mną wypić. - oznajmił.

- Herbatę oczywiście. - zgodziłam się.

- Nie chodziło mi o herbatę tylko o wódkę. - stwierdził.

- Gdzie z taką małolatą będziesz pił. - zaśmiałam się.

- Nie jesteś małolatą Złotko. - pogłaskał mnie opuszkami palców po policzku.

- Nie mów tak do mnie, masz już kogoś. - poprosiłam.

- O czym ty do mnie mówisz? - był zdezorientowany. - Kto Ci tak powiedział?

- Nikt nie musiał mówić, widziałam. - westchnęłam wstając od stolika i ruszyłam w kierunku samochodu Brazylijczyka. - Zresztą nieistotne. Rozumiem. Przedstawisz mi ją w najmniej odpowiednim momencie. - dodałam i odjechaliśmy w stronę mojego domu. Zaparkowałam na podjeździe i wspólnie z piłkarzem wnieśliśmy zakupy. Ney nie skomentował nawet tego co powiedziałam. Czyli miał taki zamiar. Trochę to smutne, ale przeżyje.

- Nie rozumiem o co Ci chodzi. - stwierdził z wyrzutem kiedy siedzieliśmy u mnie w pokoju na kanapie wraz z Gerardem i Xavim.

- Nieważne. - podsumowałam, ponieważ nie chciałam drążyć tematu.

- Co jest między wami? - zapytał Xavi.

- Przestań się wtrącać. - fuknęłam.

- Dlaczego Ty tak reagujesz? - zdziwił się Ney, Gerard siedział cicho i się nie odzywał.

- Bo na siłę próbuje sprawić, że będę szczęśliwa. Choć nawet nikt nie spytał czego ja chce. Nikt w tym towarzystwie poza Gerardem nie rozumie. Mam już tego dosyć. - fuknęłam. - Xavi, a może nie jestem mu pisana skoro ma już kogoś? Na siłę nic nie zdziałasz, nie wiem ile razy będę musiała to powtórzyć. Na prawdę przestań to robić bo zaczaiłam o co Ci chodzi. - dodałam i już miałam wstawać kiedy Brazylijczyk chwycił mnie za nadgarstek.

- Możesz mi coś wytłumaczyć? - zapytał.

- Nie. Dajcie mi spokój. - warknęłam. - Chcę pobyć sama. - dodałam i wyszłam.

- Mówiłem Ci, że tak będzie. Dlaczego Ty mnie nigdy nie słuchasz? - usłyszałam tylko głos Gerarda. Założyłam moje czarne vansy mimo iż było już na prawdę zimno oraz czarny płaszczyk, który miałam na zakupach. Powiedziałam mamie, że niedługo wrócę i poszłam przed siebie. Nogi same niosły mnie w stronę plaży. Było już na prawdę zimno. W końcu była już chyba godzina 16 albo 17. Nawet nie wiem, ponieważ zostawiłam telefon w pokoju. Chyba nie powinnam naskakiwać tak na Xaviego.. On tylko chce dobrze i chce żebym była szczęśliwa. Jest mi teraz głupio, że tak źle się zachowałam. Tylko zapytał jak jest między nami, przecież to nic złego. W dodatku jestem zawiedziona zachowaniem Neya. Ma już kogoś, a próbuje się zbliżyć do mnie. Całkiem podobnie postępuje jak te dwa lata temu. Może po prostu jestem zazdrosna, bo teraz już nie będzie się o mnie troszczył, ani ze mną spotykał. Aż chce mi się płakać, bo na prawdę nie wiem co mam robić. Ja go na prawdę nie przestałam kochać.. Może zrobiłam błąd, że mu tego nie wyznałam? No cóż, najwidoczniej tak miało być.

Let me love you.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz