Epilog - „Sel, ty jesteś miłością mojego życia"

392 11 11
                                    

DWA LATA PÓŹNIEJ ...
Nie tak wyobrażałam sobie swoje życie. Przynajmniej nie wtedy, gdy leżałam na plaży kilka lat temu na wakacjach na Ibizie po wygraniu Ligi Mistrzów. Wtedy moje życie było takie proste i beztroskie. W swoich planach na przyszłość widziałam siebie u boku mężczyzny, który miał być zawsze ze mną i mnie wspierać. Widziałam tą przyszłość z Neymarem i gromadką naszych dzieci.  Widziałam siebie szczęśliwą i zakochaną. Teraz, po tych wszystkich przykrych jak i cudownych doświadczeniach. Po tym jak życie wielokrotnie pokazało mi, że wcale nie jest tak łatwo. Zrozumiałam, że tamta ja nie miała żadnego pojęcia o tym jak naprawdę wyglada życie. Teraz twierdzę, że nie tak wyobrażałam sobie moje życie.
Moje życie jest teraz tak cudowne i piękne. Dziękuje Bogu za każdą jego chwilę. Jestem w miejscu, o którym wtedy nawet bym nie pomyślała. Mam wspaniałego, lojalnego męża. Wspiera mnie w każdym moim wyborze. Jesteśmy przyjaciółmi i nie wyobrażam sobie nikogo innego na jego miejscu. Gerard dba o mnie, docenia i sprawia, że czuję się kochana. Mam dwójkę cudnych dzieci, z których jestem ogromnie dumna. Mam pieski, które kochamy całym sercem. Jestem otoczona moimi najlepszymi przyjaciółmi, za którymi mogłabym wskoczyć w ogień. Moje życie jest teraz piękne. Wtedy nie tak wyobrażałam sobie swoje życie. Teraz nie wyobrażam sobie innego życia. Kocham je i czuje spełnienie, którego tak potrzebowałam.
Pogoda dzisiejszego dnia była idealna. Świeciło piękne słońce. Humor mi dopisywał, jednak wiem, że tylko do czasu. Weszłam bez żadnego pośpiechu do kawiarenki w okolicy La Rambli. Byłam tutaj umówiona z Neymarem, który prosił o spotkanie. Nie chciałam tego, ale za bardzo nalegał. Gerard nie był z tego powodu zadowolony, jednak zaakceptował nasze spotkanie. Mój mąż zabrał naszą córeczkę i pojechał na trening Milanka, który cały czas trenuje w szkółce FC Barcelony. Brazylijczyk czekał już na mnie przy stoliku w rogu. Spoglądał na mnie swoimi brązowymi oczami, a ja wiedziałam, że ta rozmowa nie będzie łatwa ani przyjemna. Nie spotykaliśmy się sam na sam od roku. Po tym co chciał zrobić mojej rodzinie. Próbował rozbić mi małżeństwo i mącił między mną a Gerim. Usiadłam na przeciwko niego.

– Cześć Neymar – odparłam.

– Hej Selena. Cieszę się, że cię widzę. Pięknie wyglądasz – powiedział uśmiechając się smutno.

– Co się takiego stało, że potrzebowałeś spotkania akurat ze mną? – zapytałam.

– Chcę ci powiedzieć coś bardzo ważnego – spoglądał na mnie wyczekująco.

– Mów – wzruszyłam ramionami.

– Sel, ja wiem. Zabrzmi to idiotycznie i desperacko. Ale ja wciąż cię kocham. Nie przestałem cię kochać nigdy. Gdybyś tylko dała mi szanse, ja sprawiłbym że będziesz szczęśliwa – wyznał desperacko, a ja myślałam, że za chwile spadnę z krzesła.

– Neymar czy ty siebie słyszysz? – zapytałam z niedowierzaniem. – Ja mam męża i dwójkę dzieci. Kocham go i nigdy go nie opuszczę – odparłam.

– Sel, ty jesteś miłością mojego życia – odparł ze łzami w oczach.

– Za pierwszym razem mnie zraniłeś już na samym początku naszej znajomości, później byliśmy razem ponad pół roku. Nie wyszło. Wróciłam do Barcelony, znowu spróbowaliśmy ze sobą być. Zadałeś mi taki cios, chyba najgorszy w moim życiu. Wiesz jak ja cierpiałam? Ile chcesz jeszcze dostać tych szans? Ja mam już ułożone życie. Dzielę je z moim najlepszym przyjacielem i zarazem miłością mojego życia. Kilka lat temu pewnie jeszcze dałabym ci kolejną szansę. Jesteś moją pierwszą miłością. To się nigdy nie zmieni. Zawsze będziesz w moim sercu, a ja będę darzyć cię wielkim sentymentem. Jednak na tym koniec, Ney – powiedziałam o swoich odczuciach.

– A ja nigdy nie przestane cię kochać – westchnął.

– Życzę ci w życiu jak najlepiej i zależy mi żebyś w życiu był szczęśliwy – odparłam. – Musisz to zrobić beze mnie. Ja już mam wszystko. Zawsze będę miała cię w sercu i pamięci. Dziękuje za wszystko co mi dałeś i czego mnie nauczyłeś. To jest nasze ostatnie spotkanie, miło było przeżyć z tobą te wszystkie cudowne chwile. Ale ja od ponad dwóch lat jestem mężatką. A ty pare lat temu na własne życzenie zakończyłeś ze mną związek. Czas na mnie. Żegnaj, Neymar – powiedziałam, po czym wstałam od stołu i wyszłam z kawiarni zostawiajac go pogrążonego w myślach. To już koniec.

.....

Chciałabym bardzo podziękować za to, że byliście ze mną gdy tworzyłam tą książkę. Było mi ostatnio ciężko ją skończyć, ale doczekała się swojego zakończenia. Jeszcze raz dziękuje 💓

Let me love you.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz