3.

4.6K 110 0
                                    

Uciążliwy dźwięk budzika wybudził mnie gwałtownie ze snu. Spróbowałam wyłączyć go dłonią lecz nie mogłam go nigdzie znaleźć. Otworzyłam więc moje zaspane oczy i niehetnie rozejrzałam sie po pomieszczeniu, w którym sie znajdowała. Niemalże od razu dotarło do mnie, ze nie jest to moja sypialnia, nie był też to pokój nikogo znajomego. Poczułam nieprzyjemne uczucie w sercu, które zaczęło bić dużo szybciej.

Jak ja się tu znalazłam? I gdzie ja właściwie jestem?!

Za wszelką cenę próbowałam przypomnieć sobie mój wczorajszy wieczór, ale nic nie przychodziło mi do głowy. Po cichu podniosłam się z wygodnego posłania i dokładnie rozejrzałam się po pokoju.
Ściany pomalowane na beżowo idealnie współgrały z ciemnoszarymi panelamia, a całość dopełniały białe meble. W prawym rogu pokoju znajdowała się ogromna szafa,obok której stały moje torby, na środku pokoju leżał biały puchowy dywan, a tuż obok niego postawiony był stolik na kółkach w tym samym odcieniu. Rama łóżka kolorystycznie zgrywała się z szarością paneli, a kolor pościeli przypominał mi kolor kawy z mlekiem. Na lewej ścianie w pokoju znajdowało się ogromne okno, które powodowało, że pokój ten wydawał się jeszcze jaśniejszy niż był w rzeczywistości.
Tutaj było przepięknie i mogę się założyć, że wystrój tego pomieszczenia kosztował tyle co połowa mojego mieszkania.

Spojrzałam na zegarek znajdujący się na mojej ręce, który wskazywał godzinę 7.15 i cicho westchnęłam. Powoli podeszłam do torby, z której wyjęłam czarne rurki oraz białą Hiszpanię, a z drugiej walizki wyciągnęłam moją kosmetyczkę i po cichu ruszyłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam sie we wcześniej przygotowane ciuchy, zrobiłam delikatny makijaż, a włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Kiedy byłam gotowa przejrzałam się w lustrze po czym  otworzyłam z rozmachem drzwi, które odbiły sie od czegoś i przymknęły z powrotem. Z mocno bijącym sercem otworzyłam je i spojrzałam na piłkarza przepraszającym wzrokiem.

-Bardzo Pana przepraszam, to znaczy ciebie, to znaczy Pana chyba jednak. - Wyszeptałam nieśmiało spoglądając na brunetka, który trzymał się za czoło.

-Nic się nie stało. - Odpowiedział szorstko, po czym wszedł do łazienki i zatrzasnął za sobą drzwi. Weszłam do sypialni i od razu zaczełam rozpakowywać torby. Niespełna pół godziny później zeszłam na dół i postanowiłam przygotowywać jakieś śniadanie. Kilka minut później miałam już wszystkie potrzebne składniki więc zaczęłam smażyć omlety. W między czasie wyjełam z szafek talerze i sztućce, które rozłożyłam na stole. Chwilę po ósmej wszystko było już gotowe więc teraz zostało mi tylko czekać, aż piłkarz i jego synek zejdą z góry. Dosłownie kilka sekund później w kuchni pojawił się Portugalczyk trzymajacy się za czoło. Mimowolnie przrrgryzłam wargę i spuściłam wzrok na moje buty. Czułam się ogromnie głupio z faktem, że uderzyłam go drzwiami.

-Czy mogłabyś podać mi coś zimnego? - Spytał cicho siadając przy tym na jednym z krzeseł znajdujących się przy stole.

-Jasne, w końcu to moja wina. - Tak szybko jak umiałam wyjełam z zamrażarki kostki lodu, ktore zawinęłam w ścierke i przyłożyłam mu do czoła, na którym widniała duża, czerwona plama.

-Pójdę obudzić chłopca. - Wyszeptałam niepewnie i nie czekając na reakcję z jego strony wyszłam z kuchni i skierowałam się na górę. Powoli otworzyłam drzwi od sypialni Cristiano juniora i lekko się uśmiechnęłam widząc jak słodko śpi.

-Cris wstawaj bo sie spóźnisz. - Szepnęłam mu do ucha i jednym, sprawnym ruchem ściągnęłam z niego kołdrę. Chłopiec mruknął coś niezrozumiałego pod nosem na co tylko cicho się zaśmiałam.

Tylko Mnie Kochaj | Cristiano RonaldoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz