Jeszcze tego samego dnia, poźnym wieczorem stałam przed mieszkaniem mojej przyjaciółki.
-Brooke, myślałam, że nigdy się Ciebie nie doczekam! - Blondynka głośno zapiszczała, a chwilę później wskoczyła mi na ręce.
-Ciebie też miło widzieć. - Szepnęłam mocniej ją obejmując i chowając twarz w jej włosach.
-Mam Ci tyle do powiedzenia, że nawet sobie nie wyobrażasz! - Caroline uśmiechnęła się, a później po prostu wciągnęła mnie do swojego mieszkania.
Nic się tu nie zmieniło, wciąż te same ściany i meble oraz ten sam bałagan.-Naprawdę rozpoczęłaś kolejny kierunek studiów? - zaśmiałam się cicho wskazując głową na stos książek porozrzucanych po podłodze. Nie mogłam na to patrzeć, dlatego od razu podniosłam je z ziemi i poukładałam na półkach
-To nie moja wina, że medycyna jednak nie była dla mnie. - blondynka warknęła cicho i tupnęła nogą zupełnie jak mała dziewczynka.
-Więc może powiesz mi w końcu, co teraz studiujesz? - spytałam siadając na jednej z kanap, po czym chwyciłam w dłonie jedną z książek.
-Teraz zaczęłam psychologię. - oznajmiła z powagą, a ja zaczęłam się po cichu śmiać.
-Chyba sobie żartujesz, ty też? - Caroline warknęła wściekła i rzuciła we mnie poduszką.
-Przepraszam kochanie, ale Ty i psychologia to jak ja i balet. - odpowiedziałam z uśmiechem, spoglądając na przyjaciółkę, która próbowała udawać złą.
-Nawet Ty we mnie nie wierzysz! - blondynka opadła obok mnie na kanapę i położyła głowę na moich kolanach.
-Wiesz, zawsze warto mieć marzenia, nawet te żałośnie nierealne. - odpowiedziałam cicho głaszcząc ją po włosach, na co usłyszałam głośny wybuch śmiechu.
-Nie cytuj mi tutaj Stiles'a bo staram się być na ciebie zła! - blondynka uśmiechnęła się do mnie, po czym przeniosła się do pozycji siedzącej.
-Skoro pośmiałyśmy sie ze mnie, opowiedz mi teraz jak wygląda twoje życie miłosne? - Caroline z nie ukrywaną radością zaczęła się we mnie wpatrywać.
-Cóż, moje życie miłosne nie istnieje, chyba, że poczytam sobie o tym książki. - westchnęłam, na co blondynka zaczęła się głośno śmiać.
-Czyli jak rozumiem nic się nie zmieniło od czasów Thomasa? - na imię chłopaka poczułam ciarki na całym ciele, a do moich oczu automatycznie zaczęły napływać łzy.
Caroline widząc moją rekacje podniosła się na nogi i mocno mnie objęła.-Przepraszam Cię kochanie, nie powinnam go wspominać! - Jej ramiona mocno mnie objęły co pomogło mi się szybciej uspokoić.
-
Nic się nie stało, po prostu zmieńmy temat. - Poprosiłam cicho na co dziewczyna tylko kiwnęła głową.
-W takim razie jutro idziemy na imprezę, mam nadzieję, że wzięłaś jakąś sukienkę! - blondynka wyszczerzyła swoje białe ząbki na co cicho się zaśmiałam. Caroline to była jedyna osoba jaką znałam, która tak płynnie i bez żadnego skrępowania zmieniała temat na wygodny dla wszystkich.
CZYTASZ
Tylko Mnie Kochaj | Cristiano Ronaldo
FanfictionBrooklyn Wood to piekna i młoda kobieta, która zaraz po studiach dostanie szanse od losu, która zmieni całe jej dotychczasowe życie.