12.

3.4K 97 23
                                    

Ku mojemu zaskoczeniu, wieczór minął mi naprawdę dobrze. Gareth traktował mnie jakbym była dla niego kimś niesamowicie ważnym i czułam się przy nim bardzo swobodnie. Dużo się śmialiśmy, byliśmy w kinie na komedii romantycznej, a później zjedliśmy przepyszną kolację w ekskluzywnej restauracji. Nawet nie zorientowałam się kiedy o północy piłkarz zatrzymał samochód pod domem Ronaldo.

-Więc, jak się bawiłaś? - Brunet spojrzał na mnie swoimi pięknymi, zielonymi oczami posyłając przy tym jeden ze swoich uroczych uśmiechów.

-Było świetnie i dziękuję Ci za ten wieczór, już dawno się tak dobrze nie bawiłam! - Zaśmiałam się cicho spoglądając na mężczyznę, który w ułamku sekundy nachylił się nade mną i gwałtownie wpił się w moje usta. Zszokowana odsunęłam go od siebie i wymierzyłam mu siarczysty policzek. Nie czekając na jego reakcję wysiadłam z auta, mocno zatrzaskując za sobą drzwi. Ruszyłam prosto przed siebie, nie oglądając się ani na moment w stronę samochodu Bale'a. Czułam jak łzy spływają mi po policzkach, chociaż nie było mi smutno. Czułam się wykorzystana? Myślę, że to było odpowiednie słowo. Zdenerwowana zadzwoniłam dzwonkiem, a kilka sekund później czyjeś ramiona mocno mnie do siebie przytuliły.

-Martwiłam się o Ciebie, Brie! - Blondynka mocniej mnie do siebie przytuliła, kołysząc się raz w przód raz w tył przez co czułam się kompletnie zdezorientowana. Odsunęłam od siebie dziewczynę, która naprawdę wyglądała na przejętą.

-Czemu się martwiłaś? Gdyby się coś działo zadzwoniła bym do ciebie. - Spytałam że sztucznym uśmiechem na ustach, zrzucając z siebie niewygodne szpilki i próbując odciągnąć moje myśli od wydarzenia z samochodu Garetha.

-Zrobię Ci coś ciepłego do picia, pewnie zmarzłaś na zewnątrz. - siostra mojego pracodawcy uśmiechnęła się do mnie nerwowo, natychmiast zmieniając temat naszej rozmowy.

-Czemu się martwiłaś, Kate? Przecież wiedziałaś z kim jestem. - Zaśniałam się cicho, spoglądając w niebieskie oczy dziewczyny.

-Może właśnie dlatego się martwiła? Nikt lepiej niż moja siostra nie wie jak okrutnym szmaciarzem może być Gareth Bale. - Ciepły oddech na mojej szyi spowodował, że podskoczyłam przerażona i natychmiast  odwróciłam się za siebie. Niemalże od razu ujrzałam szatyna, który przyglądał mi się z dziwnym wyrazem twarzy.

-Mógłbyś sobie darować Cristiano! Co ty do niego masz? - warknęłam ilustrując Portugalczyka wściekłym wzrokiem. Pomijając ten incydent w aucie, cały wieczór był niemalże idealny i naprawdę widziałam, że Gareth się stara. Czułam się wyjątkowa, a przede wszystkim choć na moment mogłam przestać myśleć o Crisie.

-Jest wredną, nic nie wartą szują, która wykorzystuje kobiety i ich słabość do niego. - Wyszeptał sztywno podchodząc do kanapy, na którą opadł nie zaszczycając mnie ani jednym spojrzeniem. Czułam jak z każdą sekundą rośnie we mnie coraz większą złość.

-Nie znasz go wiec nie masz żadnego prawa tak się o nim wyrażać! - Podeszłam do kanapy, po czym spojrzałam wściekła na piłkarza, który posłał w moją stronę bardzo nieprzyjemne spojrzenie.

-A Ty co o nim wiesz, Brooke? Znasz go może tydzień, skoro uważasz się za mądra dziewczynę użyj głowy i pomyśl trochę! - Krzyknął wściekle stając na równe nogi i podchodząc do mnie na niebezpiecznie bliską odległość. Moje serce biło tak szybko, że miałam wrażenie jakby za sekundę miało wyskoczyć mi z piersi.

-Po dzisiejszym spotkaniu na pewno wiem o nim dużo więcej niż ty. - westchnęłam dużo spokojniej schodząc trochę z tonu. Wypuściłam powoli powietrze z ust i od razu zauważyłam, że szatyn nie odsunął się ode mnie nawet o centymetr co trochę mnie przerażało.

Tylko Mnie Kochaj | Cristiano RonaldoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz