17.

3K 96 5
                                    

- To znaczy, co muszę wiedzieć? - spytałem zdziwiony podnosząc się z krzesła. Mężczyzna uśmiechnął się delikatnie i uspokoił mnie gestem dłoni. Spojrzałam na niego zdziwionym wzrokiem, chcąc aby powiedział mi coś więcej, ale on zaczął odchodzić.

-Dowiesz się tak za godzinę, teraz mam pilnego pacjenta na izbie przyjęć - odpowiedział i odbiegł zanim zdążyłem o cokolwiek zapytać. Chciałem pobiec za nim i dowiedzieć się o co chodzi, ale to nie miało by żadnego sensu. Podszedłem więc do szyby i zobaczyłam śpiącą brunetke.
Na korytarzu ani w jejd sali nikogo nie było  dlatego na palcach wszedłem do środka.
Usiadłem na krześle obok niej i dotknąłem jej dłoni. Była blada jak kartka papieru co powodowało nieprzyjemny ucisk w moim żołądku. Ułożyłem głowę na jej nogach i zacząłem miarowo oddychać, za każdym razem kiedy przebywałem blisko niej, odczuwałem błogi spokój. Była tym czego najbardziej potrzebowałem, chociaż cholernie nie chciałem się do tego przyznać. Trzęsącymi się ze zdenerwowania dłońmi poprawiłem jej niesforny kosmyk włosów za ucho i ucałowałem jej policzek.
Nagle do środka wszedł brat dziewczyny, który wyglądał na załamanego. Podbiegł do niej i upadł przy łóżku, a później poprostu zaczął płakać. Spojrzałem na niego smutnym wzrokiem i zacząłem coraz bardziej nienawidzic siebie.

-Moja młodsza siostrzyczka-szepnął cicho przytulając ją mocno do swojego ciała.

-Przepraszam Cię za to, nawet nie wiesz jak mi przykro-zacząłem szeptem spoglądając na smutną twarz blondyna.

-To ty powinieneś być na jej miejscu - odpowiedział zdenerwowany, po czym  podniósł się z krzesła i podszedł bardzo blisko mnie.

-Myślałem, że moja siostra coś dla Ciebie znaczy, ale jak widać się myliłem- warknął cicho odwracając twarz z powrotem w kierunku brunetki. Jego słowa uderzyły we mnie z ogromną siłą i kiedy chciałem mu coś odpowiedziec do środka weszła moja siostra z juniorem. Zdezorientowanym spojrzeniem zacząłem się wpatrywać w zapłakanego chłopca i po raz pierwszy w życiu nie wiedziałem co powiedzieć.
-Tatusiu czemu Brie musi tutaj leżeć - chłopiec spojrzał na mnie smutnym wzrokiem, wchodząc razem z blondynką do sali dziewczyny. Spojrzałem na Katie zdziwiony, ale ona tylko przepraszająco pokręciła głową i cicho westchnęła.
Skąd oni się o tym dowiedzieli ?
-Chodź do mnie synku, szybciutko - poprosiłem cicho, kucając przed nim i mocno się w niego wtulając.

-Brooke jest bardzo zmęczona - odpowiedziałem cicho wskazując głową na śpiącą kobietę, która wyglądała tak spokojnie jak nigdy.

-Ty też musisz odpocząć więc wrócisz z ciocią do domu, dobrze ? - spojrzałem na synka, który pokiwał głową przecząco i przytulił się do Brooklyn.

-Cris jeżeli chcesz pomóc Brooke, to masz wracać do domu z Katią ! -  krzyknąłem na niego wściekły, na co szatyn aż podskoczył z przerażenia. Zobaczyłem w jego oczach łzy, a później bez żadnego słowa wybiegł z sali. Przerażony złapałem się za głowę i spojrzałem na Katie, która wyszła za chłopcem z pomieszczenia.

-Panowie macie natychmiast wyjść ! - krzyknęła pielęgniarka wchodząc do środka, spoglądając na nas zdziwionym wzrokiem.

-I to natychmiast, bo wezwę ochronę, kto was tu w ogóle wpuścił ? -westchnęła troche ciszej, po czym po prostu wywaliła nas za drzwi. Usiadłem na krześle choć w środku wszystko krzyczało żebym coś zrobił. Siedziałem całkowicie pogrążony we własnych myślach, z których wyrwał mnie głos Patricka.

-Muszę się napić-wyszeptał całkowicie poważnym głosem. Pokręciłem głową i cicho się zaśmiałem.

-Powinien teraz myśleć tylko o niej, potrzebuje Cię teraz- odpowiedziałem na co usłyszałem ciche prychnięcie.

-Ciebie też potrzebowała ! -krzyknął i usiadł na ziemi pod jej drzwiami.

-Co ja powiem rodzicom jak coś sie jej stanie ? -spytał załamany i ukrył twarz w dłoniach, a później po prostu się rozpłakał.
Spojrzałem na niego, a po moim policzku spłynęła łza. Pół godziny później przyszedł doktor, którego mina nie była za szczęśliwa.

-Panowie bardzo przykro mi to mówić,my naprawde robiliśmy co mogliśmy-zaczął spokojnie, ale widać było w nim ogromny smutek.
-Co z nią ? kiedy sie wybudzi ? -Patrick spojrzał na niego zaskoczonym wzrokiem, na co doktor cicho westchnął.

-Panie Wood, pańska siostra doznała poważnego urazu głowy, sądzę, że może się nie obudzić- doktor poklepał blondyna po plecach, a moim ciałem wstrząsnął dreszcz.

- Nie rozumiem, jak to się nie wybudzi ? - zaczął cicho, spoglądając niezrozumiałym wzrokiem na mężczyznę.

-Jej stan z każdą minutą się pogarsza, chociaż na początku nie przypuszczaliśmy, że jest aż tak źle- lekarz uśmiechnął się do nas smutnym wzrokiem.

-Co to dokładnie znaczy ?-spytałem choć chyba nie chciałem znać odpowiedzi na to pytanie.

-Ona umiera - szepnął cicho i powolnym krokiem odszedł od nas.

Tylko Mnie Kochaj | Cristiano RonaldoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz