10.

3.5K 98 6
                                    

-Miło mi Cię poznać skarbie. - Kobieta uśmiechnęła się przyjaźnie i objęła mnie lekko. Uścisnęłam ją mocniej, po czym wręczyłam jej bukiet, który przyjęła z szerokim uśmiechem.

-Mnie panią również. - Odpowiedziałam szczerze posyłając jej delikatny uśmiech.

-Wszystkiego najlepszego, mamo! - piłkarz pochylił się nad kobietą i ucałował jej czoło na co szatynka pogłaskała go po policzku, po czym wsadziła kwiaty do wazonu, a z rąk Cristiano wzięła pakunek i ruszyła do wyjścia z pomieszczenia. Od razu chciałam ruszyć za nią i jej pomóc, ale dłoń piłkarza na mojej umożliwiła mi to.

-Poradzi sobie, usiądź. - Dłoń na moich plecach popchnęła mnie lekko do przodu, po czym jak na dobrze wychowanego mężczyznę przystało, Cristiano odsunął mi krzesło. Powoli na nim usiadłam i pozwoliłam aby szatyn podsunął mnie do stołu. W ciągu jednego wieczora poznałam bliżej Katie, jak również reszte rodziny Ronaldo. Koło jedenastej w nocy wyszłam na chwile na balkon ponieważ źle sie poczułam. Na dworze było bardzo zimno, a ponieważ nie miałam na sobie kurtki moje ciało przeszły dreszcze. Świat pokryła warstwa białego puchu i musiałam przyznać, że było tu przepięknie.

-Czemu stoisz tu sama? - cichy głos za mną, spowodował, że odwróciłam się w stronę wejścia. Od razu zauważyłam Cristiano spoglądającego na mnie z uśmiechem na twarzy co ostrożnie odwzajemniłam.

-Jestem trochę zmęczona. - odpowiedziałam cicho, spoglądając z powrotem na otaczającą mnie okolicę.

-Powinnaś wejść do środka bo się przeziębisz. - szatyn objął mnie od tyłu  przez co moje ciało przeszedł lekki dreszcz.

-Zaraz wejdę. - Zawołałam jak zobaczyłam, że Ronaldo kieruje sie w strone drzwi balkonowych. Przez chwile panowała cisza więc pomyślałam, że zostałam tu sama.
Wzięłam głęboki oddech i wypuściłam gwałtownie przez co z moich ust wydobył sie obłoczek powietrza.

-Chodźmy. -szepnął szatyn nad moim uchem, przez co lekko podskoczyłam i uderzyłam się o jego brodę.

-Myślałam, że jesteś w środku. - stwierdziłam cicho i odwróciłam się w jego strone z delikatnym uśmiechem na twarzy.

-Moja mama jest tobą zachwycona i myśli, że jesteśmy razem. - szepnął mężczyzna zmieniając temat, na co cała zesztywniałam. Przez moment nie pomyślałam o tym, że wszyscy ludzie będą sądzić, że jesteśmy parą. Zapanowała między nami niezręczna cisza i gwałtownie się od niego odsunęłam. Chwile później  weszliśmy do domu, gdzie pozbierałam swoje rzeczy oraz rzeczy Crisa, po czym zaczęłam żegnać sie z matką mojego pracodawcy.

***

Dzwadzieścia minut później jechaliśmy już drogą do domu.

-Mały śpi? - Portugalczyk spytał opiekuńczo,  przez co zerknęłam przez ramie na tylne siedzenie, gdzie chłopiec spał opierając sie o szybę i tuląc do siebie misia.

-Śpi. - szepnęłam i odwróciłam sie do przodu. Przez całą droge jechaliśmy w ciszy, ale nie przeszkadzało mi to. Spojrzałam na skupionego na drodze szatyna i musiałam przyznać, że był bardzo przystojny, a ja byłam ogromną szczęściarą. Ronaldo uśmiechał się co jakiś czas, a ja zastanawiałam się co chodzi mu po głowie. W końcu wyjęłam telefon z torebki,  sprawdziłam wszystkie moje media społecznościowe i kiedy uznałam, że nie ma tam nic ciekawego zablokowałam go, a później położyłam obok mojego uda. Do domu jechaliśmy pięknie oświetloną drogą i kiedy myślałam, że wszystko będzie dobrze zaraz przed Madrytem utknęliśmy w ogromnym korku. Widziałam jak zdenerwowany szatyn zaciska mocno ręce na kierownicy. Po chwili jego wzrok spoczął na mnie, chwilę wpatrywałam się w jego piękne brązowe oczy, a później szybko spuściłam głowę, aby ukryć rumieńce.

-Twoja nieśmiałość mnie intryguje mała. - szatyn uśmiechnął się do mnie, przez co jeszcze bardziej się zarumieniłam. Zaczęłam myśleć o ostatnich miesiącach i zdałam sobie sprawę jak ogromne szczęście mnie spotkało. Poznanie go, jego syna i rodziny to jak narazie najlepsze co mnie spotkało w moim dwudziestopięcio letnim życiu. Po chwili tak jak zawsze Ronaldo położył swoją rękę na moim udzie i lekko je pogłaskał, spojrzałam na niego i chociaż wiem, że nie powinnam, wsunęłam swoją dłoń w jego. Ku mojej radości niecałe pół godziny później stanęłam przed domem. Otworzyłam drzwi i od razu wyłączyłam alarm, zdjęłam buty i włożyłam je do szafki. Udałam się do salonu, po czym rzuciłam się na kanapę i przez chwile tak leżałam, dopiero teraz do mnie dotarło jak bardzo bolą mnie nogi. Zamknęłam oczy i gdyby do środka nie wszedł Cris, pewnie bym zasnęła. Zanim się zorientowałam, piłkarz chwycił mnie na ręce i ruszył na górę. Nie miałam siły się z nim szarpać, więc pozwoliłam mu na to.
Mężczyzna wszedł ze mną do mojej sypialni, posadził mnie na łóżku, po czym ucałował moje czoło i wyszedł. Zdziwiona patrzyłam jeszcze chwilę na drzwi, za którymi zniknął portugalczyk. Otrząsnęłam się, podeszłam do szafy, z której wyciągnęłam szary komplet, po czym ruszyłam do łazienki. Weszłam do kabiny i wzięłam szybki prysznic, a później stanęłam przed lustrem. Zmyłam mój dzisiejszy makijaż, ubrałam się, rozczesałam włosy i wyszłam z toalety.
Po drodze weszłam jeszcze do sypialni chłopca, który spał jak zabity. Ucałowałam jego czoło, a później wróciłam do swojej sypialni. Podłączyłam telefon do ładowania i kładąc sie na łóżko automatycznie zasnęłam.

Zmieniony, cały dla was
Miłego dnia lub miłej nocy

Tylko Mnie Kochaj | Cristiano RonaldoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz