4.

4.3K 117 5
                                    

Od kiedy przyjęłam propozycję pracy u mężczyzny minęło już prawie dwa miesiące. Był dokładnie dwunasty grudnia, śnieg sypał od rana i pokrywał wszystko grubą warstwą białego puchu. Obudziłam się z ogromnym bólem głowy i niechętnie podniosłam się z wygodnego łóżka. Nie zważając na to jak wyglądam ruszyłam na dół i z niemrawym uśmiechem przekroczyłam próg kuchni, w której siedział roześmiany Portugalczyk.

-Dzień dobry. - Ronaldo uśmiechnął się do mnie po czym odsunął krzesło obok siebie, na które z ulgą upadłam. Oparłam głowę o dłonie i głośno wypuściłam z ust powietrze. Nie wiedziałam dlaczego, ale nie czułam się najlepiej co nie uległo uwadze mojego pracodawcy.

-Dobrze się czujesz? Może chciałabyś wziąć sobie dziś wolne? - Spytał po chwili stawiając przede mną kubek z herbatą oraz talerz z tostami. Uśmiechnęłam się do niego w geście podziękowania i od razu ugryzłam pierwszą kromkę.

-Miałbyś może jakieś tabletki na ból głowy? - Wyszeptałam błagalnie spoglądając na szatyna, który cicho się zaśmiał po czym podniósł się z krzesła i podszedł do jednej z szafek. Przez chwilę czegoś w niej szukał, a później odwrócił się do mnie i pokręcił przecząco głową.

-Nie mamy nic niestety. - Piłkarz stanął obok mnie i przyłożył dłoń do mojego czoła, lekki grymas na jego twarzy utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że mam gorączkę.

-Gdzie junior? - Spytałam próbując odwrócić uwagę mężczyzny od mojego stanu zdrowia, po czym wzięłam dużego łyka herbaty. Przyjemne ciepło zaczęło się rozchodzić się po moim ciele, przez co delikatnie przymknęłam oczy.

-Pojechał do kolegi na urodziny, ale to teraz nieistotne, uważam, że powinnaś odpocząć.- Westchnął przeciągle, po czym dokończył pić kawę i odłożył kubek do zmywarki.

-Nie potrzebuje odpoczynku, na pewno zaraz mi przejdzie. - Uśmiehnęłam się sztucznie, po czym podniosłam się szybko z krzesła i gdyby nie dobry refleks szatyna wylądowałabym na płytkach. Mężczyzna wziął mnie na ręce i nie patrząc na mój sprzeciw, zaniósł mnie do salonu i położył na kanapie.

- Nie wstawaj do póki nie wrócę z apteki. - Wyszeptał prawie bezgłośnie, po czym przykrył mnie kocem i chwytając kluczyki ze stołu opuścił dom. Kiedy usłyszałam trzaśnięcie drzwi zamknęłam oczy i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

***

Chwilę później obudziło mnie mocne potrząsanie za ramiona. Niechętnie otworzyłam oczy i spojrzałam na przepiękną kobietą, która wpatrywała się we mnie nienawistnym spojrzeniem.

-Kim Ty do jasnej cholery jesteś! - Krzyknęła wściekle, podchodząc do mnie na niebezpiecznie bliską odległość.

-O to samo mogłabym spytać Ciebie. - Odpowiedziałam cicho, podnosząc się z wygodnej sofy. Złożyłam koc i odłożyłam go na swoje miejsce, a kiedy chciałam iść do siebie na górę blondynka mocno chwyciła mój nadgarstek. Spojrzałam na nią zdziwionym wzrokiem, a kilka chwil później poczułam pieczenie na policzku.

-Dam Ci tylko jedno ostrzeżenie, nędzna imitacjo dziewczyny, trzymaj się z dala od zajetych mężczyzn! - Warknęła wściekle i kiedy chciała mnie uderzyć drugi raz coś lub ktoś mocno pociągnął ją do tyłu. Stałam jak sparaliżowana trzymając się za obolały policzek nie rozumiejąc co się właściwie stało.

Tylko Mnie Kochaj | Cristiano RonaldoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz