14.

3.4K 93 3
                                    

Rano obudziłam się w swoim łóżko, odszukałam dłonią swój telefon i spojrzałam, na wyświetlacz, na którym widniała godzina ósma piętnaście. Niechętnie podniosłam się z łóżka i powolnym krokiem ruszyłam do łazienki. Zdjęłam z siebie ciuchy, które wrzuciłam do pralki, a później weszłam pod prysznic. Szybko się umyłam, po czym owinęłam się puchatym ręcznikiem i stanęłam przed lustrem. Wysuszyłam włosy, które związałam w niechlujnego koka oraz ubrałam na siebie bieliznę. Szybko otworzyłam drzwi i przebiegłam do swojej sypialni. Pisnęłam cicho kiedy ujrzałam piłkarza opierającego się o moje biurko.

-Cris, co ty tutaj robisz ?- spytałam cicho, zarzucając na siebie pierwszą lepszą bluzę. Szatyn uśmiechnął się do mnie szczerze i zanim sie zorientowałam stał już przede mną.

-Chciałem się tylko zapytać, na którą mamy być u twojej rodziny -westchnął cicho i z delikatnym uśmiechem wyszedł z pokoju. Odetchnęłam głęboko i z powrotem zrzuciłam z siebie bluzę zostając w samej bieliźnie. Podeszłam do mojej szafy i zaczęłam ją przeszukiwać, po chwili znalazłam czarną, wyciętą sukienkę na ramiączkach sięgającą połowy uda. Ubrałam marynarkę tego samego koloru oraz wiązane, wysokie szpilki. Na końcu zrobiłam mocny makijaż i gotowa wyszłam z pokoju. Niemalże od razu wpadł na mnie junior.

- Nie wiem w co mam się ubrać, Brie-chłopiec uśmiechnął się do mnie, a następnie pociągnął za rękę do swojego sypialni. Weszłam do jego pokoju i aż przystanęłam z wrażenia kiedy zobaczyłam pustą szafę i stos ciuchów leżących na ziemi. Po chwili poszukiwań junior miał na sobie zwykłe ciemne jeansy oraz granatową koszule. Cris z wesołym uśmiechem wybiegł od siebie z pokoju, a ja spokojnie poskładałam resztę ciuchów i pochowałam je do szafy.

-Jedźmy już - usłyszałam tuż za sobą przez co podskoczyłam z przerażenia. Poczułam ciepły oddech Portugalczyka na szyi, a na moim ciele pojawiła sie gęsia skórka. Byłam zbyt zdezorientowana aby coś powiedzieć, dlatego odwróciłam się w jego stronę i kiwnęłam lekko głową. Nagle zadzwonił jego telefonu, szatyn przeprosił mnie, po czym wyszedł z sypialni chłopca.
Spakowałam potrzebne nam rzeczy i szybko zeszłam na dół. Pomogłam ubrać juniorowi buty i czapkę, a sama zarzuciłam na siebie swój płaszcz. Ronaldo podszedł do nas z nieodgadnionym wyrazem twarzy.

-Coś się stało ? -spytałam zdziwiona spoglądając na mężczyznę zdziwionym wzrokiem.

-Nic się nie dzieje, jedźmy już -szatyn posłał mi sztuczny uśmiech, po czym włączył alarm i wyszedł z domu. Zaskoczona chwyciłam rączkę chłopca i szybko opuściłam budynek.

***

Pare godzin później stanęliśmy pod moim rodzinnym domem. Z uśmiechem podbiegłam do drzwi, które chwilę później otworzyła mi moja mama.

-Mamo !-pisnęłam szczęśliwa i mocno się do niej przytuliłam.

-Brooke, kochanie moje-szepnęła i ucałowała moje czoło, a później mocniej mnie objęła.

-Mamo, to jest Cristiano-uśmiechnęłam się do kobiety i spojrzałam na Portugalczyka, który do niej podszedł i ucałowała jej dłonie.

-Miło mi pana poznać osobiście-oznajmiła moja rodzicielka i się zarumieniła.

-A ja jestem Cris- zawołał chłopiec podchodząc do niej i przytulając się bardzo mocno. Moja rodzicielka niemalże od razu porwała chłopca do środka. Spojrzałam na szatyna, uśmiechnęłam się do niego i chwytając jego dłoń ruszyłam do środka.
Kiedy weszliśmy do salonu wszyscy zamilkli na nasz widok, a mojemu bratu aż wypadła komórka z dłoni. Piłkarz mocniej uścisnął moja dłoń przez co delikatnie go pogłaskałam.

-Cześć siostra-zaczął cicho i spojrzał speszony na szatyna, który wyglądał jakby miał się zaraz roześmiać.

-Ty jesteś Patrick, tak ? - Portugalczyk posłał mu zabawne spojrzenie, za co dałam mu lekkiego kuksańca w bok.

-A ty jesteś moim ulubionym piłkarzem - moj brat westchnął cicho na co ja parsknęłam śmiechem.

-A to moja narzeczona, Luna-brunet dodał po chwili i pociągnął za reke dziewczyne, która wyglądała na parę lat  młodszą ode mnie.

-Ile masz lat, Luna ? - spytałam się dziewczyny z uśmiechem na twarzy, ale ona zamiast mi odpowiedzieć śliniła się na widok piłkarza, co zaczęło mnie denerwować, więc trochę za mocno uścisnęłam jego dłoń. Mężczyzna cicho się zaśmiał,  a później mocno objął mnie w pasie co od razu mnie uspokoiło.

-Luna to bardzo ładne imie-szatyn spojrzał na nią i puścił do niej oczko na co blondynka zachichotała.

-Ale nie tak ładne jak Brooklyn-szepnął mi do ucha i pocałował jego płatek na co cicho się zaśmiałam. Nagle usłyszałam za sobą ciche chrząknięcie, przez co się odwróciłam.

-Tata-krzyknęłam i mocno przytuliłam wysokiego, blondwłosego  mężczyznę. Ojciec objął mnie mocniej i ucałował moje czoło z radością.

-Ty musisz b6yc narzeczoną mojego syna - blondyn uśmiechnął sie do dziewczyny, która wtuliła się ufnie w mojego brata.

-Tak, prosze pana-szepnęła cichutko, a mnie zatkało.

-A ty synu nie musisz się nikomu przedstawiać, nigdy nie sądziłem, że ktoś taki jak Ty bedzie u nas w domu-szepnął mój ojciec uśmiechając się do Portugalczyka.

-Nigdy nie sądziłem, że spotkam kogoś tak wyjątkowego jak pańska córka-szatyn odpowiedział mu i uścisnęli sobie dłonie.
Podczas posiłku tata razem z Patrick'iem ciągle zadawali piłkarzowi pytania dotyczące meczu i po pewnym czasie nawet mnie zaczęło to męczyć.

-Może już wystarczy ? -warknęłam cicho i skarciłam brata ostrym spojrzeniem.

-Brook ma racje, dajcie chłopakowi  odpocząć - wsparła mnie mama, za co posłałam jej wdzięczny uśmiech. Zauważyłam, że chłopiec cały czas chodził z moją mamą, przez co mieliśmy wieczór cały dla mojej rodziny.

***

Późno w nocy złożyłam wszystkim życzenia i powoli zaczęliśmy się zbierać.

-Może jednak zostaniecie u nas na noc - spytała mama, kiedy wychodziliśmy już z domu. Pokręciłam przecząco głową, po czym pożegnałam się z rodziną i zaczęliśmy wracać.

-Dobrze, że rodziny mamy już z głowy - westchnął piłkarz i poluzowal swój krawat na co sie zaśmiałam. Chwile patrzyłam na widoki za szybą, a później usnęłam.
Obudziłam się kiedy poczułam, że ktoś mnie kładzie na czymś miekkim. Przyciągnęłam do siebie Portugalczyka i  mocno go objełam, a kiedy poczułam jego dłonie na mojej tali pozwoliłam sobie znowu odpłynąć.



*Zmieniony*

Tylko Mnie Kochaj | Cristiano RonaldoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz