Stanęłam przed drzwiami szkoły i westchnęłam głęboko. Pora zacząć w życiu nowy rozdział. Nowa szkoła, nowi znajomi, nowe życie. Pchnęłam ciężkie drzwi i wkroczyłam do środka. Przez chwilę czułam się dziwnie pewnie, ale po chwili to uczucie zniknęło, przytłoczone ciekawskimi spojrzeniami innych uczniów. Szłam przez korytarz ze spuszczoną głową. Czułam na sobie wzrok wielu ludzi.
Stanęłam przed salą numer dwadzieścia sześć. Odgarnęłam do tyłu ciemne włosy, pozwalając jaśniejszym końcówkom omiatać moje łopatki. Spojrzałam jeszcze raz na plan lekcji, upewniając się, że trafiłam w dobre miejsce. Według rozpiski była to sala od matematyki. Czyli to tu. Odetchnęłam, może trochę za głośno, ale i tak na korytarzu panował harmider, więc nikt tego nie usłyszał. Oparłam się o ścianę obok drzwi i postanowiłam poczekać na dzwonek, przeglądając podręcznik.
- Cześć - usłyszałam obok ucha czyjś głos. Zdawał się tryskać radością. - Jestem Tracy, a ty... Jesteś nowa?
Uniosłam wzrok znad książki. Obok mnie stała dziewczyna. Była ode mnie o kilka centymetrów wyższa. Miała smukłą sylwetkę i przyjazny wyraz twarzy. Blond włosy opadały lekkimi falami na odkryte ramiona.
- Destiny. - Uśmiechnęłam się do dziewczyny.
- Skąd przyjechałaś? - Oparła się o ścianę obok mnie.
- Z Londynu. Rodzice chcieli wrócić do Toronto.
- Czyli mieszkałaś tu już wcześniej? Czemu wyjechaliście?
Sześć lat temu, kiedy miałam jedenaście lat, tata dostał pracę w Londynie. Musiałam zostawić całe moje życie. Ale najbardziej bolała mnie strata najlepszego przyjaciela. Wciąż pamiętałam łzy w oczach Drake'a, kiedy się żegnaliśmy.
- Ojciec dostał pracę - wytłumaczyłam.
W tym momencie zabrzmiał dzwonek. Weszłyśmy do sali i zajęłyśmy miejsca obok siebie. Czekałam na przybycie nauczyciela, kiedy z transu wybudził mnie dźwięk wiadomości. Wyciągnęłam telefon z kieszeni, odblokowałam ekran i przeczytałam SMS-a:
Nieznany numer:
Cześć, ślicznotko. Dawno się nie widzieliśmy.Rozejrzałam się po klasie. Nie zauważyłam jednak nic niepokojącego. W głowie zaświtała mi myśl, że to może być Drake. Pisałam do niego wcześniej, ale z wakacji miał wrócić dopiero tydzień po rozpoczęciu roku.
Destiny:
To ty, Drake?Nieznany numer:
Drake jest teraz na drugim końcu świata, skarbie.
CZYTASZ
My Destiny || Shawn Mendes
FanfictionDestiny powraca do rodzinnego Toronto. Nie wie, że od dawna pewna osoba chce bliżej ją poznać. Nie warto oceniać książki po okładce. W środku może się kryć zupełnie inna osoba. Dlatego on decyduje się pozostać anonimowy. Tylko tak może lepiej ją poz...