- Destiny! On jest boski! - szepnęła Tracy.
- I jest gejem - dodałam, na co przyjaciółla przybrała kamienny wyraz twarzy.
- Żartujesz sobie? - niemalże krzyknęła.
- To prawda - zaśmiałam się cicho.
- Cały wieczór do niego zarywam, robię z siebie idiotkę, a ty mi mówisz, że... - urwała, bo do pokoju wkroczył Drake, wycierając mokre ręce w spodnie.
- Desty, twoja łazienka jest po prostu zabójcza! - zachwycał się.
- Co w niej takiego niezwykłego? - zachichotałam.
- Wszystko, od kafelków po ręcznik z jednorożcem - usiadł na kanapie.
- Kocham cię, stary - Matt przybił z nim piątkę.
Uśmiechnęłam się do siebie, bo to zdanie zabrzmiało zabawnie, kiedy zaadresował je właśnie do Drake'a.
Cały wieczór spędziliśmy w piątkę. Widać było, że Drake polubił się z moimi nowymi przyjaciółmi, a zwłaszcza z Mattem i Ashley. Tracy była do tej pory trochę natarczywa, ale kiedy dowiedziała się, że Drake woli chłopaków, zmieniła swoje podejście do niego. Wiedziałam, że oni też się polubią, to tylko kwestia czasu.
Stalker:
Hej, mała, jak tam?Destiny:
Pytasz o to dzisiaj już piąty raz...Stalker:
Przeszkadza ci to?Destiny:
Wiesz, co mi przeszkadza? Nie wiem kim jesteś i cholernie mnie to męczy.Stalker:
Jeżeli ci powiem, znienawidzisz mnie.Destiny:
Niby dlaczego?Stalker:
Bo tak. Właściwie, już teraz mnie nienawidzisz.Destiny:
To nie prawda. A gdybym powiedziała ci, że cię lubię? Zdradziłbyś mi chociaż swoje imię?Stalker:
Nie ma mowy.Destiny:
Dlaczego??Stalker:
Jeśli dowiesz się, kim jestem, odwrócisz się ode mnie. Mam tylko ciebie, rozumiesz?Destiny:
Dlaczego miałabym to zrobić?Stalker:
Sam już siebie nienawidzę. Wstydzę się swojej przeszłości. Jestem skończonym dupkiem, wszyscy mnie za takiego mają i wiem, że tak jest. Brzydzę się siebie. A jeśli ty dowiesz się, co zrobiłem, znienawidzisz mnie, jak wszyscy inni.Destiny:
Hej, przecież jestem tu z tobą.Stalker:
Jesteś, bo mnie nie znasz.Destiny:
Na pewno cię znam. Chodzisz do tej samej szkoły. Męczy mnie to, że codziennie mijam cię na korytarzu, a nawet o tym nie wiem.Stalker:
Niech tak zostanie.Destiny:
Chcesz do końca życia się przede mną ukrywać? Nie obchodzi mnie twoja przeszłość, rozumiesz?Stalker:
Czy ty właśnie wyznałaś, że mnie nie nie lubisz?Destiny:
Tak, właśnie to wyznałam. Bo lubię cię, jesteś dla mnie cholernie ważny, zrozum to wreszcie, idioto.Destiny:
Cholera, naprawdę to napisałam?Tego dnia więcej się nie odezwał. Bałam się, że na tym nasza znajomość się skończy. Wyznał mi, że nienawidzi siebie za to, co kiedyś zrobił. Mógł stwierdzić, że powiedział za dużo i że ja również go znienawidziłam. Ale on naprawdę był dla mnie ważny. Wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy, ale bardzo chciałam go poznać. Zależało mi na nim.
CZYTASZ
My Destiny || Shawn Mendes
FanfictionDestiny powraca do rodzinnego Toronto. Nie wie, że od dawna pewna osoba chce bliżej ją poznać. Nie warto oceniać książki po okładce. W środku może się kryć zupełnie inna osoba. Dlatego on decyduje się pozostać anonimowy. Tylko tak może lepiej ją poz...