- No to jesteśmy - Shawn uśmiechnął się blado, kiedy wjechał na podjazd mojego domu.
- Pa, Shawn - odwzajemniłam uśmiech. Strasznie trudno było mi się z nim rozstawać. Co się, do cholery, ze mną stało?
- Będę tęsknić - położył swoją dłoń na mojej, zanim jeszcze zdążyłam odpiąć pasy. Wstrzymałam oddech i ciarki przeszły po całym moim ciele.
- Je też - wyznałam szczerze, kiedy już otrząsnęłam się z chwilowego szoku - Napisz, kiedy będziesz w domu.
- Napiszę - przez chwilę patrzył mi w oczy, wręcz pożerał mnie wzrokiem. Zapatrzyłam się w jego czekoladowe tęczówki.
- To pa - wydusiłam z siebie i wysiadłam z samochodu.
- Cześć - pomachał mi przez szybę.
Odmachałam mu i odwróciłam się na pięcie. Dotarłam do drzwi. Nie oglądałam się za siebie. Coś mnie zatrzymywało. Wiedziałam, że czarny Ford Mustang wciąż tam stał, a w nim on. Shawn Mendes siedział tam, patrzył na mnie i zastanawiał się, co znaczyło to wszystko, co wydarzyło się tego dnia. Sama się zastanawiałam. Zwykłe, przyjacielskie spotkanie? A może coś więcej? Sama nie wiedziałam, co czułam.
Odkluczyłam drzwi, nie czekając, aż mama mi je otworzy i pobiegłam na górę, by po chwili zatrzasnąć drzwi mojego pokoju. Oparłam się plecami o ich gładką powierzchnię i patrzyłam przez okno, jak samochód Shawna odjeżdżał z podjazdu. Spojrzałam w sufit i zjechałam po drzwiach, siadając na podłodze. Nie wiedziałam czy śmiać się, czy płakać. Wypełniała mnie mieszanina sprzecznych uczuć. Byłam jak tykająca bomba. Tylko szara rzeczywistość trzymała mnie przy tym, aby nie wybuchnąć.
Nie wiedziałam ile czasu minęło, kiedy otrzymałam od niego wiadomość. Zdawało się, że była to cała wieczność, a w rzeczywistości minęło dwadzieścia minut.
Shawn:
Stęskniłaś się, myszko?Nie mogłam zaprzeczać samej sobie, więc napisałam to, co czułam. Właściwie sama nie wiedziałam, co czułam.
Destiny:
Bardzo :DShawn:
Wiedziałem B)Destiny:
Przejrzałeś mnie xDShawn:
Fajnie dzisiaj było. Trzeba to kiedyś powtórzyć.Destiny:
Koniecznie <3Shawn:
Wiesz... Mam takie pytanie...Destiny:
No wal :3Shawn:
Czy to ci nie przeszkadza?Destiny:
Co?Shawn:
To, że od dawna jestem w tobie po uszy zakochany. Nie widzę świata poza tobą, jesteś moim oczkiem w głowie.Zamknęłam oczy, a w mojej głowie natychmiast pojawił się obraz Shawna. Oczko w głowie? Więc kim on dla mnie był?
Destiny:
Dlaczego miałoby mi to przeszkadzać?Shawn:
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie odwzajemniasz moich uczuć.Ta, jasne...
Destiny:
Słuchaj, Shawn. Nie znam cię, ok? Nie licz na to, że nagle się w tobie zakocham i będziemy wieść szczęśliwe życie.Shawn:
Auć.Destiny:
Dobra, przepraszam. Może trochę za ostro... Ale ja naprawdę nie wiem, co czuję.Shawn:
Nie wiesz?Destiny:
Nie wiem, a co?Shawn:
Jest lepiej, niż myślałem.Destiny:
No co ty, przecież bardzo cię lubię.Shawn:
Zastanawiam się, ile to wszystko dla ciebie znaczy.Destiny:
Sama nie wiem. Na pewno dużo.Shawn:
To dla mnie bardzo ważne.Destiny:
Dla mnie też, ale nie chcę cię stracić przez głupie "kocham cię".
CZYTASZ
My Destiny || Shawn Mendes
FanfictionDestiny powraca do rodzinnego Toronto. Nie wie, że od dawna pewna osoba chce bliżej ją poznać. Nie warto oceniać książki po okładce. W środku może się kryć zupełnie inna osoba. Dlatego on decyduje się pozostać anonimowy. Tylko tak może lepiej ją poz...