5. Kocham tylko ciebie.

2.2K 130 20
                                    

Błądziłam wzrokiem po zatłoczonej hali. On musiał gdzieś tam być. Szukałam go w tłumie, ale od dłuższego czasu nie mogłam go dostrzec.

Usłyszałam swoje imię. Odwróciłam się i ujrzałam coś, co zaparło mi dech w piersiach. Przede mną stał Drake, ale nie taki, jakiego zapamiętałam. Był wyższy i lepiej zbudowany, niż kiedyś. Włosy w kolorze ciemnego blondu, wcześniej opadające w nieładzie na czoło, teraz były postawione na żel. Jego zęby były białe i proste. Ale oczy nadal pozostawały niezmienne - duże, głębokie, zielone. Dokładnie takie, jak zapamiętałam. Te oczy, które tak kochałam.

Przebyłam biegem te kilka metrów, które nas dzieliło i rzuciłam mu się na szyję. Do moich nozdrzy dotarł zapach dzieciństwa.

- Wyprzystojniałeś - wyszeptałam w jego szyję.

- Wyładniałaś - poczułam na karku jego ciepły oddech.

- Kocham cię, Drake.

- Też cię kocham, Destiny.

Wróciliśmy do domu samochodem rodziców Drake'a. Po drodze usta nam się nie zamykały. Zostałam u niego na noc. Brakowało mi tych naszych maratonów filmowych.

Podczas oglądania zauważyłam, że Drake pisał z kimś i bez przerwy uśmiechał się do ekranu telefonu.

- Z kim tak piszesz? - zapytałam.

- Taki koleś... - wytłumaczył - poznałem go w samolocie.

- Podoba ci się?

No jasne, zapomniałam wspomnieć, że Drake wolał chłopaków. Musiało to sprawiać ból wielu dziewczynom, bo przez ten czas zrobił się naprawdę bardzo przystojny.

- Bardzo - pokiwał głową z szerokim uśmiechem.

- Mój mały Drake dorasta - poczochrałam go po głowie.

- Zostaw - strzepnął moją rękę z uśmiechem - Jestem starszy!

- Całe dwa miesiące.

- I osiem dni - wykłócał się.

Przewróciłam oczami i ponownie poczochrałam jego zabójczą fryzórę, na co posłał mi mordercze spojrzenie.

Wtedy mój telefon zawibrował, a na ekranie pojawił się napis "Stalker". Najgorsze było to, że urządzenie leżało na stoliku, tuż pod ręką mojego przyjaciela. Sięgnął po nie i przeczytał na głos:

- Jak tam, skarbie? Przeżyłaś? - spojrzał na mnie i uniósł jedną brew - Skarbie? Czyżby moja mała Destiny dorastała? - tym razem on zmierzwił mi włosy.

- To tylko kolega - wyrwałam mu komórkę.

- Tylko? - uśmiechnął się lekko.

Po chwili przyszła kolejna wiadomość, a ja byłam na tyle głupia, żeby nie zasłonić ekranu.

- Tak strasznie tęsknię. Odpisz, kochanie - zaśmiał się cicho - Tylko? - powtórzył.

- Drake!

- Mi się wydaje, że czuje do ciebie coś więcej - sugestywnie poruszył brwiami.

- Kretyn! - trzepnęłam go ze śmiechem w ramię.

- Masz rację. To twój chłopak?

- Nawet nie wiem, kim jest. Napisał do mnie kiedyś i tak wyszło, że piszemy ze sobą już prawie tydzień - wzruszyłam ramionami.

- Czemu nazwałaś go "Stalkerem"?

- Bo tak się składa, że podkochuje się we mnie od pierwszej klasy i nie raczy mi nawet powiedzieć, jak ma na imię.

Następną wiadomość przeczytałam sama:

Stalker:
Destiny, nie bądź taka... Odpisz, prooooszę...

- I dlatego piszesz z nim już tydzień? - uniósł brwi - To napewno ty, Destiny? Stara ty wyrzuciłaby telefon przez okno - zaśmiał się krótko.

- Może nowa Destiny jest lepsza - zjadłam garść popcornu i odpisałam Stalkerowi:

Destiny:
Spokojnie, stary. Jest dobrze xD

Stalker:
Jak się cieszę :D Powiedz, że cię nie podrywa...

Destiny:
Jest moim przyjacielem... Poza tym, on nie lata za dziewczynami.

Stalker:
Jest gejem?

Destiny:
Można tak to ująć.

Stalker:
To znaczy?

Destiny:
Jest gejem.

Stalker:
Miło mi <3

Destiny:
Też jesteś homo?

Stalker:
Kochanie, wiesz, że kocham tylko ciebie ;*

Destiny:
Wolałabym, żebyś był gejem.

Stalker:
Dla ciebie mogę wszystko.

Destiny:
To odczep się ode mnie.

Stalker:
Wiem, że tego nie chcesz, skarbie ;)

Destiny:
Jak ty mnie znasz xD

Stalker:
Znam cię lepiej, niż ci się wydaje.

Destiny:
Tak, tak, już mówiłeś...

Stalker:
Trzeba utrzymać ten klimat, co nie?

Destiny:
No jasne, bez tego niebyłbyś stalkerem haha

Stalker:
Muszę być trochę tajemniczy.

Destiny:
Trochę? Rozumiem, że w dalszym ciągu nie masz zamiaru podać mi imienia :)

Stalker:
Jak ty mnie znasz :)

Destiny:
Piszemy codziennie, po kilka godzin. Trudno, żebym cię nie znała.

Sralker:
Wielu rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz.

Destiny:
No jasne, ten klimat...

My Destiny || Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz