Rozdział 16

7.9K 443 40
                                    

- Cassie?

Otworzyłam szeroko oczy, słysząc znajomy głos. Siwa głowa dziadka zakrywała mi pole widzenia, przez co niekoniecznie wiedziałam, dlaczego przyszedł do mojego pokoju i mnie obudził. Na dworze było jeszcze dosyć ciemno, więc na pewno nie spóźniam się do szkoły.

- Co się stało? - zapytałam zaspanym głosem i próbowałam się obrócić, jednak ciężar znajdujący się na moich nogach mi to uniemożliwił.

- Dlaczego Liam tutaj śpi? - na twarzy dziadka zobaczyłam wyraz dezaprobaty, ale dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co takiego powiedział.

Wychyliłam się zza jego głowy i faktycznie zobaczyłam bruneta, śpiącego na siedząco w rogu kanapy. Połową swojego ciała przygniatał moje nogi.

- Zerwał ze swoją dziewczyną i potrzebował...

- Pocieszenia? - szczęka mężczyzny zacisnęła się. - Nie chcę, żebyś była jego pocieszeniem, Cass. Wiem, że Liam jest w porządku, ale to tylko facet. Nie ufam mu.

Westchnęłam głośno i przez chwilę myślałam, że obudziłam tym Liama, bo poruszył się niespokojnie, jednak nic takiego się nie stało.

- Nic mi nie będzie, dziadku - podciągnęłam się wyżej, wyciągając nogi spod ciała chłopaka. - Liam jest moim przyjacielem. Tylko. Ufam mu i nie chcę, żebyś się w to wtrącał. Proszę.

Dziadek wyprostował się i spojrzał na nas z góry. Właściwie, to nie miał się o co czepiać. Spaliśmy na kanapie, w ubraniach, w dodatku dotykając się jedynie przez przypadek.

- Myślę, że będzie ci wygodniej u siebie - powiedział cicho, po czym skierował się w stronę łazienki.

Zmrużyłam oczy i patrzyłam na jego oddalającą się sylwetkę. Kiedy światło w łazience zapaliło się, wstałam z kanapy i okryłam Liama kocem, który z niego wcześniej ściągnęłam. Jeszcze zanim wyszłam z salonu, obejrzałam się przez ramię i spojrzałam na jego przystojny profil. Przez chwilę wydawało mi się, że jego usta wykrzywiają się w lekkim uśmiechu, jednak gdy mrugnęłam jego twarz wyglądała normalnie.

- Masz zwidy, Cass - szepnęłam do siebie, po czym poszłam do swojego pokoju.

Bez Liama nie mogłam zasnąć. Przed oczami miałam postaci z filmu, który oglądaliśmy. Z trudem powstrzymywałam się przed powrotem na dół, ale wiedziałam, że dziadek nie byłby zadowolony z mojej decyzji. Nigdy nie zakazywał mi spotykania się z innymi, a nawet mnie do tego zachęcał, ale gdy do tego doszło jest zaniepokojony. Boi się, że znów powtórzy się sytuacja sprzed dwóch lat, ale co dziwniejsze, ja się tego nie boję.

***

Nie wiem ile spałam, ani czy w ogóle spałam. Wydawało mi się, że nawet najcichszy odgłos, mógłby sprawić, że się obudzę. Nie pamiętam, czy coś mi się śniło. Zamiast tego, doskonale czułam zapach naleśników i świeżo parzonej kawy. Zerwałam się z łóżka i zeszłam na dół w ekspresowym tempie. Obrazek, który ujrzałam w kuchni sprawił, że zwolniłam w przejściu, a potem całkowicie się zatrzymałam i obserwowałam sytuację z szeroko otwartymi oczami.

- Ile pan słodzi? - zapytał się Liam, po czym nalał parującej kawy do trzech kubków.

- Dwie łyżeczki - powiedział mój dziadek, nie podnosząc wzroku znad gazety.

Jeśli którykolwiek był świadomy mojej obecności, to nie dał tego po sobie poznać.

- Proszę bardzo - Liam podstawił przed nim kubek z kawą, a następnie wrócił do przewracania naleśników na patelni.

Wywalczyć szczęścieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz