Tak jak przypuszczałam, Hanka nie opuściła Liama nawet na krok. Wpatrywała się w niego jak w obrazek i opowiadała jak minął jej dzień. Brunet posłał mi ponad jej ramieniem błagalne spojrzenie.
- Do widzenia, pani - powiedziałam mijając kobietę i chwytając Liama za dłoń.
- Liam, złotko, wpadaj do nas częściej - zaćwierkała trenerka, a mnie zebrało na wymioty.
- Oczywiście, Hannah - chłopak posłał jej szeroki uśmiech, ale nadal nie przestawał iść.
Przekroczyliśmy próg sali, a on głęboko odetchnął. Puściłam jego dłoń i teraz szliśmy ramię w ramię w stronę wyjścia.
- Nie wiedziałam, że Stuknięta Hanka jest twoją fanką.
Liam spojrzał na mnie kątem oka, a na jego ustach zagościł zarozumiały uśmieszek.
- Przez trzy lata pracowałem na to, żeby mieć poważanie wśród nauczycieli. Miałem same piątki i szóstki, nie opuściłem ani jednej godziny i ...
- Czy nie uwielbiają cię przypadkiem dlatego, że twój tata jest dyrektorem tej szkoły? - przerwałam mu.
Chłopak wzruszył ramionami i wydął dolną wargę.
- Tak, chyba przeważnie z tego powodu mnie uwielbiają.
Parsknęłam śmiechem, a chłopak dał mi lekkiego kuksańca w żebra. Zanim wyszliśmy ze szkoły, chyba z piętnaście razy Liam doprowadził mnie do śmiechu. Nie musiałam nic mówić, ponieważ to on kierował rozmową. Czułam się swobodnie i nawet wcześniejsze spięcie z Noah, nie zdołało zepsuć mi humoru i radości z przebywania w towarzystwie Liama. W szybkim czasie dotarliśmy do mojego domu. Otworzyłam drzwi i ku swojemu dziwieniu zauważyłam, że chłopak nie rusza się z miejsca.
- Nie wchodzisz? - zapytałam, starając się za wszelką cenę ukryć rozczarowanie w głosie.
- Wybacz, ale nie mam czasu - powiedział z przepraszającym uśmiechem. - Może dasz się namówić na kino wieczorem?
Uniosłam wysoko lewą brew.
- Kino to mało oryginalny sposób na randkę - powiedziałam i nonszalancko wzruszyłam ramionami.
- Więc jesteś wymagająca, co do swoich randek? - na jego ustach zaczął formować się zadziorny uśmieszek.
Przyłożyłam palec do brody i udawałam zastanowienie.
- Patrząc na poziom moich dotychczasowych randek, których było już milion tysięcy to tak, mogę stwierdzić, że jestem wymagająca - powiedziałam z sarkazmem. - Bądź o dziewiętnastej i żadnego kina.
Puściła do niego oczko i wyszłam z samochodu. Liam czekał, aż znajdę się w ciepłym wnętrzu i dopiero wtedy odjechał. Musiałam przyznać, że głupi uśmiech nie schodził z mojej twarzy. To chyba najlepszy poniedziałek w całym moim życiu!
- Czemu się tak cieszysz?
- Dziadku! - podskoczyłam w miejscu i spiorunowałam mężczyznę wzrokiem. - Miałeś przestać to robić!
Dziadek uniósł wysoko swoje siwe brwi i założył ramiona na klatce piersiowej.
- Drzwi były otwarte, więc powinnaś się spodziewać, że jestem w domu - powiedział z kpiną w głosie.
- Zamyśliłam się - odparowałam, ale sądząc po jego minie, wcale mi nie wierzył.
Mężczyzna uśmiechnął się z ukrywanym rozbawieniem i wrócił do kuchni, gdzie jak się domyśliłam, siedział do tej pory. Odłożyłam kurtkę na wieszak i ściągnęłam buty, a następnie poszłam za nim.
CZYTASZ
Wywalczyć szczęście
RomanceZwykła dziewczyna, która doświadczyła wiele przykrości ze strony rówieśników. Dziewczyna, której życie potoczyło się w strasznie szybkim tempie. Dziewczyna, która uciekła się do kłamstwa, żeby zostać zaakceptowaną przez społeczeństwo. Dziewczyna...