Haruka Nanase x reader

379 32 2
                                    

Zamównienie WiziX133

Byłaś na plaży. Słonce świeciło, a jego promienie niemiłosiernie prażyły całą ludzkość. Leżałaś sobie na kocu i opalałaś się. Naokoło ciebie biegali ludzie. To wchodzili do wody, to wychodzili.

Wierciłaś się niespokojnie. Dla ciebie była zdecydowanie zbyt wysoka temperatura. Usiadłaś i zdjęłaś okulary przeciw słoneczne. Ty tak dalej nie mogłaś. Podniosłaś się i zostawiając wszystko, poszłaś w stronę molo.

Nie było na nim wiele osób. Leniwym krokiem doszłaś na koniec i usiadłaś. Wydawało ci się, że jest tu trochę chłodniej.

Woda jest na pewno w sam raz do zanurzenia się. - pomyślałaś. Potrafiłaś pływać, ale bez przesady. Zawodowcem nie jesteś i nie zamierzasz pakować się na głębsze wody.

-Witaj. - usłyszałaś głos za sobą.

Odwróciłaś się i zobaczyłaś jakiegoś chłopaka. Był niskim blondynem z różowymi oczyma. Na sobie miał kąpielówki, a w ręku trzymał worek z cukierkami.

-Chcesz cukierka? - zapytał zanim zdążyłaś cokolwiek powiedzieć.

Wzięłaś jednego i podziękowałaś. Szybko zjadłaś słodycz. Wtedy poczułaś delikatny ból w szyi.

Nagle ktoś strącił cię do wody. Spanikowałaś. Byłaś daleko od lądu i zanurzałaś się coraz głębiej. Nie potrafiłaś wypłynąć. Jakaś siła ściągała cię coraz głębiej. Zamknęłaś oczy. Wiedziałaś, że to nie skończy się dobrze.

Czekałaś na swój koniec. No właśnie, czekałaś, bo jakoś nic się nie działo.

Otwarłaś oczy. Wciąż byłaś pod wodą. Jednak nie dusiłaś się i widziałaś tak jakbyś była na powierzchni. Dotknęłaś swojej szyi. Wyczułaś coś. Skrzela? - zdziwiłaś się.

Zaczęłaś świdrować wzrokiem otoczenie. Otaczała cię tylko błękitna toń. Zdezorientowana popłynęłaś dalej. Rozgadałaś się za czymkolwiek.

Płynęłaś dalej, aż dotarłaś do miejsca, z którego z dna wyrastały wielkie liściaste rośliny, sięgające powierzchni wody. Krążyłaś między nimi już dłuższy czas. Zgubiłaś się. Sama już nie wiedziałaś skąd przypłynęłaś.

Najdziwniejsze dla ciebie było to, że pomimo dłuższego czasu bycia w wodzie, nie widziałaś żadnych ryb.

Wtedy zobaczyłaś ruch za jednej z roślin. Byłaś przekonana, że zobaczyłaś przez ułamek sekundy płetwę. Szybko tam podpłynęłaś. Jednak nic nie zauważyłaś. Odwróciłaś się i momentalnie krzyknęłaś ze strachu.

Zobaczyłaś chłopaka. A właściwie pół-człowieka, pól-rybę. Patrzył na ciebie z obojętną miną. Prócz rybiego ogonu wyglądał normalnie. Przyznałabyś, że jest nawet przystojny. Czarne włosy, niebieskie oczy. Tylko ten błękitny ogon ci nie pasował.

-Ymm... - byłaś zakłopotana. - Cześć?

Rybi chłopak świdrował cię wzrokiem, ale nic nie odpowiedział.

-Jesteś syrenką? - zapytałaś zdziwiona.

-Syrenem. - poprawił.

-Om, jestem [imię] [nazwisko]. - przedstawiłaś się.

-Haruka Nanase. Masz dziwny ogon.

Syren najwidoczniej nigdy wcześniej nie widział nóg. Zaśmiałaś się krótko słysząc jego komentarz.

-To nie ogon, to nogi. - wyjaśniłaś. - Jedna noga. - podniosłaś w górę pierwszą kończynę. - I druga noga. - uniosłaś drugą.

-No-gi? - przekrzywił delikatnie głowę.

-Jestem człowiekiem, nie syreną. Ludzie posiadają nogi, żyją na powierzchni, oddychają powietrzem. Pewnie słyszałeś.

-Tak, ale nigdy żadnego nie widziałem. Jesteś pierwsza. - nastąpiła chwila ciszy. - Skoro ludzie żyją na powierzchni, co ty tu robisz?

-Ja... - urwałaś.

Sama nie wiedziałaś. Zepchnięto cię do wody, a potem nagle wyrosły ci skrzela. Zamiast płynąć do brzegu, nie wiadomo dlaczego, popłynęłaś w głąb. Posmutniałaś.

-Wszystko w porządku? - złapał cię za ramię.

-Nie wiem dlaczego tu jestem. - wyznałaś. - Nie wiem jak wrócić...

Syren nic nie odpowiedział, złapał cię za rękę i zaczął gdzieś prowadzić. Płynęliście w ciszy. Nagle niedaleko spostrzegłaś jakieś podwodne domki. Czyżby wioska syrenek?

Kiedy byliście dostatecznie blisko zauważyłaś rybo-ludzi. Dziwnie się na ciebie patrzyli. A dokładniej na twoje nogi. Czułaś się trochę nieswojo. Wreszcie się zatrzymaliście i weszliście do jednego z domów.

-Możesz tu zostać jeśli chcesz. - powiedział Haruka.

-To bardzo miłe, ale nie pasuję tu. - odparłaś smutno.

-Nie martw się, pomogę ci.

Mimowolnie przytuliłaś chłopaka. A może zostaniesz sobie w tym podwodnym świecie na zawsze? Fajnie by było.

Wtedy poczułaś jakby uderzenie. Nastała ciemność. Leżałaś. Podniosłaś się. Kapelusz chroniący twoje oczy przez blaskiem słońca spadł. Wzrok wrócił. Siedziałaś na kocu na plaży.

Spostrzegłaś obok siebie chłopaka. Chyba się o ciebie potknął. Skądś go kojarzyłaś.

-Przepraszam. - powiedział. - Nie zauważyłem cię.

-Nie szkodzi. - uśmiechnęłaś się. - Znamy się? Mam wrażenie, że już cię wiedziałam...

I tak zaczęłaś rozmowę z czarnowłosym, a potem spędziłaś z nim miło cały dzień.

Shoty, xreadery i inne bajery (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz